Nasz czytelnik poruszył problem porzuconych aut, które często zajmują cenne miejsce parkingowe na płockich osiedlach. Przytacza przykład takiego pojazdu, który stoi w pobliżu biurowca Cotex. Straż miejska wyjaśnia, w jakich przypadkach może odholować samochód.
Porzucone samochody to spory problem, szczególnie wówczas, kiedy zajmują miejsca parkingowe. W Płocku, szczególnie na blokowiskach, każde takie miejsce jest na wagę złota, nic więc dziwnego, że mieszkańcy zwracają na takie wraki uwagę. Zdarza się również, że porzucone samochody po prostu przeszkadzają, stojąc w miejscach do tego nieprzeznaczonych.
– Na osiedlu Międzytorze przy Cotexie stoi sobie samochód – grat, z którym urzędnicy nie potrafią sobie poradzić od dwóch miesięcy – napisał do nas czytelnik. – Pierwszy raz zgłosiłem sprawę około 20 lipca za pośrednictwem aplikacji LocalSpot. Na szczycie bloku przy ul. Braci Jeziorowskich 7 samochód stał sobie na chodniku uniemożliwiając przejście, a tym bardziej przejechanie wózkiem. Zgłoszenie przyjęto, za kilka dni je zamknięto stwierdzając lakonicznie, że podjęte zostały działania wobec właściciela pojazdu – opisuje płocczanin.
Jak wyjaśnia, samochód stał na chodniku ponad miesiąc. Nasz czytelnik podkreśla, że auto posiada tablice rejestracyjne i naklejkę na szybie, więc odnalezienie właściciela nie powinno stanowić problemu. Zaznacza, że samochód powinien zostać odholowany, a kosztami obarczony jego właściciel. Jednak, przynajmniej dotychczas, tak się nie stało.
– Minął miesiąc i po drugiej interwencji przepchnął ktoś ten samochód na trawnik, za budynek transformatora, gdzie stoi tu do dzisiaj. Czyli znowu prawie miesiąc. Jak to się dzieje, że w naszym mieście można sobie bezproblemowo parkować na chodniku, czy trawie i nikt nie potrafi się tym zająć? Dwa miesiące szukają właściciela? Dlaczego nie odholowano tego samochodu? – pyta płocczanin.
Zapytaliśmy o tę sytuację w Straży Miejskiej w Płocku.
– Potwierdzam, iż na platformę Local Spot wpłynęły zgłoszenia, dotyczące zarówno parkowania pojazdu marki Citroen na całej szerokości chodnika na szczycie bloku przy ul. Braci Jeziorowskich 7, jak i parkowania tegoż samego pojazdu na terenie zielonym za transformatorem. Zgłaszający korzystający z platformy LocalSpot wie, że odpowiedź na swoje zgłoszenie otrzyma od nas w ciągu 30 dni – wyjaśnia Jolanta Głowacka, rzecznik Straży Miejskiej w Płocku.
Tłumaczy, że w pierwszym przypadku 30 lipca br. zgłaszający otrzymał informację, iż prowadzone są w danej sprawie czynności wyjaśniające.
– Działania po otrzymaniu zgłoszenia zostały podjęte przez nas niezwłocznie. Nie ma możliwości, żeby zgłaszający otrzymał jakiekolwiek szczegółowe informacje o danej sprawie. Zgodnie z procedurą, na tym kończy się korespondencja ze zgłaszającym. Otrzymuje on tylko informację, czy zajmiemy się sprawą, czy też przekażemy dalej według kompetencji – tłumaczy Jolanta Głowacka.
W sprawie zgłoszonej przez czytelnika, użytkownik pojazdu (mimo pozostawienia mu wezwania) nie zgłosił się do siedziby straży miejskiej, aby wyjaśnić popełnione wykroczenie, zostało więc wszczęte postępowanie.
– W Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców ustalamy właściciela auta, aby wysłać mu pisemne wezwanie do osobistego stawiennictwa w naszej jednostce. Często zdarza się tak, że ktoś nie odbiera korespondencji, że ktoś sprzedał pojazd i go nie wyrejestrował, a nowy właściciel nie zarejestrował, wtedy przesyłana jest nam umowa kupna sprzedaży. I znów trzeba wysłać nową korespondencję do konkretnej osoby. Niestety, to trwa. Osobom postronnym, czy osobie zgłaszającej dane wykroczenie wydaje się, że sprawa trwa zbyt długo. Rozumiemy, że dla tych osób może to być frustrująca sytuacja. My jednak, jako Straż Miejska, musimy kierować się obowiązującymi przepisami. Niewykluczone, że w tym przypadku sprawa trafi do Sądu – argumentuje Jolanta Głowacka.
Rzeczniczka podkreśla, że również w kwestii drugiego zgłoszenia przesłana zostanie krótka informacja, że w danej sprawie prowadzone są czynności wyjaśniające.
Odholowanie pojazdu nie jest oczywiste, ponieważ – zgodnie z prawem – muszą być spełnione określone przesłanki. Kiedy pojazd parkował na całej szerokości chodnika, nie można było zastosować usunięcia samochodu na koszt właściciela (Art. 130a. prawa o ruchu drogowym), ponieważ przepis ten ma zastosowanie w przypadku pozostawienia pojazdu w miejscu, gdzie jest to zabronione i utrudnia ruch lub w inny sposób zagraża bezpieczeństwu.
– Wjeżdżając na to osiedle ustawiony jest znak D-40, strefa zamieszkania. Oznacza to, że w tej strefie zamieszkania obowiązują między innymi szczególne zasady ruchu drogowego, takie jak np. to, że piesi maja pierwszeństwo przed pojazdami (pieszy nie musi korzystać z chodnika, może iść całą szerokością jezdni i nie łamie obowiązujących przepisów) oraz ograniczenie prędkości na tym osiedlu do 20km/h – tłumaczy Jolanta Głowacka.
Jak zauważa, pojazd ten nie ma nawet jednego znamiona potraktowania go jako wraku, dlatego nie można również zastosować art. 50a prd, który mówi, że „Pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub pojazd, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany, może zostać usunięty z drogi przez straż gminną lub Policję na koszt właściciela lub posiadacza”.
Pod Biedrą na Tysiąclecia od lat stoi zielony citroen. Na kapciach. Własność jakichś plantatorów truskawek. W sezonie handlują z niego. Resztę roku blokuje miejsce lokatorom wieżowca.
HODZI O TO ZEJA MIESZKA JUSZ 59 PLOCK SNIR ADRES BOJA NA SKARPIE HEHE
Zlikwidować tą pasożytniczą formację – straż miejską, bo nic nie mogą, ale przede wszystkim nie chcą. Kto by pracował, jak można nic nie robić.
Podobno trzeba wylać olej silnikowy pod wrakiem i zgłosić straży miejskiej, że wyciekają płyny eksploatacyjne wtedy od razu zabiorą.
Jeszcze 2 tygodnie temu ten samochód stał normalnie zaparkowany przy owej stacji trafo… Ten samochód stał pod tą stacją dobre 3 lata, przechodzę tamtędy co najmniej raz w tygodniu, a nie trudno go zauważyć, bo zwraca na siebie uwagę, ponieważ widać na nim upływ czasu.
Widocznie ostatnio komuś się nudziło i zaczęli go przepychać w różne miejsca.
Matko aż dwa miesiące!!!!!!!!!!!!!!!!!
Parking Łukasiewicza 28 na trawniku przy śmietniku od ponad 2,5 roku stoi wrak cienko cienko – bez tablic, wyrzucony na śmietnik. Od 2 lat trwa przepychanka pomiędzy Strażą miejską a Urzędem Miasta, który twierdzi, e to nie jest wrak!!!!!!!
A tu ktoś o 2 miesiącach pisze.
Auto skorodowane stoi już długo tylko patrzeć jak zacznie wylewać się olej i inne płyny na trawnik. I nikogo to nie razi. Ani Spółdzielnia, ani Miasto nic sobie nie robią z takiego zagrożenia.
Mało tego na niewielkim parkingu jest w sumie 6 wraków, które stoją i zajmują cenne miejsca parkingowe.
Może pora aby odpowiednie służby nie bały się podjąć decyzji o usunięciu takich pojazdów.
Jakby tak było może by ich właściciele tak beztrosko ich nie odstawiali na parkingi.
Poza tym auto można wyrejestrować i odstawić na złom – jeszcze płaca za to kasę….
Z całym szacunkiem … Ale nawet jak samochód ktoś zostawi otwarty, nikt nie ma prawa go ruszać i demolować. Auto stało pod stacja trafo zaparkowane i nikomu nie przeszkadzało. Problem zaczął się od młodzieży , która od jakiegoś czasu przesiaduje pod ta stacja trafo. To Oni auto przepychali w różne miejsca, siedzieli w nim często i jak widzieli ze nikt się nie interesuje, zaczęli go niszczyć.
Na ulicy Batorego też stoi porzucone auto utrudniając przejazd i nie można się doprosić by ktoś je odholował :(
Toć to nie wrak tylko Citroen igła😀
No cóż temat rzeka ……
Jest inny,szybszy sposób załatwiania podobnych spraw:wystarczy zebrać się w kilku i wypchnąć wrak na jezdnię,ustawiając go w poprzek.Zabiorą go w ciągu godziny!
Ja myślę że należało by się przede wszystkim przyjrzeć dlaczego samochód stoi na trawniku. Kto go nam zaapelował, bo na pewno nie właściciel ale młodzież która robi się coraz bardziej łobuzerska. Przedstawili samochód niewinnego prawdopodobnie chorego człowieka. Wsiadaja sobie kiedy chcą, stlukli teraz przednią szybę.
Pytania brzmi kto powinien dostać karę za to że samochód tam stoi?
– właściciel
– łobuziaki które przedstawiły auto
– rodzice tych osób które systematycznie demolują czyjeś mienie?
Kto ogarnia tak zawiłą sprawę?
Z całym szacunkiem.. Ale kto zostawia otwarty samochód na kilka miesięcy, dodatkowo bez ręcznego i na luzie??? Mnie jeszcze zastanawia, czemu nikt z Policji lub Straży Miejskiej nie udał się pod adres uzyskany z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców i nie próbował cokolwiek osobiście ustalić? To takie trudne? Lepiej słać upomnienia i wezwania, czekać miesiącami? A może właściciel już dawno nie żyje? Może wyjechał sobie za granicę i nie zamierza wracać? Dużo tych pytań… ale jeśli Media się tym zajęły, to może w końcu to coś odholują.
Nie rozumiem jeszcze wypowiedzi Pani Rzecznik – „przepis ten ma zastosowanie w przypadku pozostawienia pojazdu w miejscu, gdzie jest to zabronione” – czyli na całej szerokości chodnika i na trawie parkować można? Będę wdzięczny za sprostowanie.
Redekror hyba niewie co muwi ! Krytyczny blond! TO NIE SOM WRAKI WRAKI SOM WTEDY JAK JUZ SOM STARE A NIE OPEL ASTRA !!! Dupa stszelila do saganu ze to jest parkyng IIII PARKUJOM NIE WSYTKIM STAC NA WOLSAWGEN NOWY TO MAJOM STARSZE I TO NIE WRAK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ja mam opel astre 1999 rok i JEZDZI I NIE POTSZEBUJE ZADNYCH NOWYCH WYNALAZKUW TYLKO DOBRE rodzinne MIELNO JEEE SSSSSS
Pisząc następny komentarz skorzystaj ze słownika. Porażka
Debilu naucz się polskiego bo piszesz bez składu i ładu Doroto boża.
Słownik się kłania!!! Tego się nie da czytać. Pisać tak też się nie da, klawiatura wyłapuje błędy 😵
ZGADAM SIEZ PANIOM!!
MIESZKA 59 PLOCK INIGDY NOWY SAMOHUD I NIE WRAK POLOLEZ SYRENGA FAT 125P I FAT 126P T
Debil?