Soczewka – malownicza miejscowość nad Jeziorem Soczewka, do niedawna kojarzona z ciszą, lasem i rekreacją – dziś stała się symbolem społecznego napięcia. Obecnie trwa kontrola Kuratorium Oświaty, a tłem całej sytuacji są konflikty w szkole, w której uczą się dzieci pochodzenia romskiego z Ukrainy, mieszkające w pobliskim ośrodku dla uchodźców.
Wójt: „Staję murem za nauczycielami”
W gminie Nowy Duninów ponownie wraca temat sytuacji w Soczewce, gdzie od trzech lat działa ośrodek dla uchodźców z Ukrainy pochodzenia romskiego. Obecnie trwa tam kontrola Kuratorium Oświaty, wszczęta po skardze Fundacji „W Stronę Dialogu”. Wójt gminy, Karol Gutkowicz, zabrał głos w sprawie, wydając oświadczenie, które wywołało szeroką dyskusję wśród mieszkańców.
– Staję murem za nauczycielami i w pełni rozumiem obawy rodziców – podkreślił wójt w oficjalnym komunikacie. – Z moich informacji wynika, że kontrola jest pokłosiem działań i skargi złożonej przez Fundację „W Stronę Dialogu”. Fundacja formułuje zastrzeżenia nie tylko wobec rodziców, ale również wobec nauczycieli. Z takim podejściem się nie zgadzam – zarzucanie pedagogom odpowiedzialności za zaistniałą sytuację jest nie tylko nieuzasadnione, ale i niesprawiedliwe – podkreśla wójt.
Karol Gutkowicz zwrócił uwagę, że nauczyciele w gminie wykonują swoją pracę „z pełnym zaangażowaniem, w trudnych warunkach i z troską o każde dziecko”.
– Nie mogę się też zgodzić ze stwierdzeniem, że gmina nie pomaga uchodźcom. Od pierwszych dni wojny angażowaliśmy się w zbiórki i pomoc, wspierając zarówno mieszkańców Ukrainy, jak i osoby pochodzenia romskiego, które trafiły do ośrodka w Soczewce. Pomagali wszyscy – mieszkańcy, szkoła, pracownicy urzędu, lokalne organizacje – przypomina.
Wójt zaznaczył też, że utrzymanie ośrodka w Soczewce finansowane jest z budżetu państwa:
„(…)w kwocie sięgającej około 180 tysięcy złotych miesięcznie. To nie są małe środki – powinny w zupełności wystarczyć nie tylko na zakwaterowanie, ale i na zapewnienie odpowiedniego wsparcia, w tym psychologicznego” – zaznaczył.
„Nasze dzieci boją się iść szkoły”. Problem z obcokrajowcami w Soczewce
Fundacja: szkoły potrzebują wsparcia, nie obrony
Z kolei przedstawiciele Fundacji W Stronę Dialogu twierdzą, że ich działania nie mają na celu oskarżania szkół, lecz wsparcie kadry pedagogicznej w pracy z dziećmi, które doświadczyły wykluczenia i trudnych warunków życia.
– Wiele z tych dzieci wcześniej nie chodziło do szkoły. Ich rodzice często nie potrafią czytać ani pisać, więc nie są w stanie pomóc im w nauce. Dzieci potrzebują indywidualnego podejścia, oddziałów przygotowawczych i przemyślanych działań integracyjnych. Równie ważna jest praca z rodzinami, które nie mają doświadczeń edukacyjnych – wyjaśnia Fundacja w komunikacie.
Organizacja prowadzi projekt „RISE – Roma included, strengthened and empowered” we współpracy z UNICEF i rządem Republiki Korei.
– Naszym celem jest wspólna praca z nauczycielkami i nauczycielami, by przełamywać stereotypy o Romach i wskazywać faktyczne źródła problemów. Chcemy budować szkołę otwartą i włączającą, bo każde dziecko – niezależnie od pochodzenia – zasługuje na szansę, by rozwijać swój potencjał – podkreślają przedstawiciele Fundacji.
Rodzice i mieszkańcy: „Tolerancja kończy się tam, gdzie zaczyna się brak szacunku”
Pod oświadczeniem wójta w mediach społecznościowych pojawiło się kilkadziesiąt komentarzy, z których większość wyraża poparcie dla szkoły i sprzeciw wobec oskarżeń pod adresem nauczycieli. Widać jednak także ogromne emocje i zmęczenie sytuacją.
– Z otwartym sercem przyjęliśmy ludzi, którzy potrzebowali pomocy i schronienia. Chcieliśmy dać im spokój, bezpieczeństwo, odrobinę normalności. Ale życie pokazało, że dobra wola to nie zawsze gwarancja porozumienia i wdzięczności. Nie żałujemy, że pomogliśmy – bo tak trzeba. Ale to trudna lekcja o granicach i szacunku – napisał pan Marcin.
Inna mieszkanka, Anna, podkreśla, że codzienne życie w Soczewce staje się coraz trudniejsze:
– Łatwo jest oceniać, nie mieszkając z nami. Nikt nie ma kontroli nad tym, co dzieje się w ośrodku i poza jego terenem. Incydenty wobec naszych dzieci nie są pojedyncze, to codzienność. Fundacja miała nam pomóc znaleźć rozwiązanie tej sytuacji, a nie składać skargę na naszych nauczycieli – zaznacza.
W podobnym tonie wypowiada się Joanna:
– Nie zgadzam się na niesprawiedliwość, jaka spotyka nauczycieli. Zamiast ich docenić, ktoś próbuje podważyć zaufanie, które budowali przez lata. Murem stoję za szkołą i za wójtem, który odważnie zabrał głos.
Nie brakuje też komentarzy bardziej emocjonalnych.
– Tolerancja kończy się tam, gdzie zaczyna się brak szacunku. Szacunek działa w dwie strony. Jeśli ktoś tego nie rozumie, niech nie liczy na naszą cierpliwość. Granice istnieją po coś i czasem trzeba je wyraźnie postawić – napisał kolejny z mieszkańców.
Sprawa pod lupą kuratorium
Kuratorium Oświaty w Warszawie potwierdziło prowadzenie kontroli w szkole w Nowym Duninowie i filii w Soczewce. Na razie nie ujawniono jej wyników. Jak informowaliśmy, policja nie odnotowała żadnych oficjalnych zgłoszeń z tej szkoły, choć mieszkańcy od miesięcy alarmują o konfliktach i incydentach.
Wójt apeluje o spokój i rzeczowe podejście:
– Zależy mi na tym, aby w tej sprawie zachować rzetelność i nie obarczać winą tych, którzy wykonują swoją pracę najlepiej, jak potrafią – podkreśla Karol Gutkowicz, publikując zdjęcia zaśmieconej Soczewki.
Sprawa Soczewki stała się symbolem szerszego problemu – jak w praktyce realizować pomoc uchodźcom, gdy spotykają się dwa różne światy: dobre intencje i codzienne doświadczenie mieszkańców. Kuratoryjna kontrola ma pokazać, czy szkoła i samorząd faktycznie zawiedli, czy też stali się ofiarą systemowych braków w polityce integracyjnej.









