O tej makabrycznej historii powiadomiła nas w piątek czytelniczka. Z przekazanych przez nią informacji wynikało, że w jednym z mieszkań przy ul. Gałczyńskiego w Płocku znaleziono ciało starszego mężczyzny. Rodzina nie zgłosiła faktu śmierci mężczyzny, lecz… mieszkała z nim przez wiele tygodni.
Historia ta, choć wydaje się nieprawdopodobna, faktycznie miała miejsce w Płocku.
– Potwierdzam, że znaleziono zwłoki w jednym z mieszkań przy ul. Gałczyńskiego, śledztwo jest prowadzone przez płocką prokuraturę – powiedziała nam sierż. sztab. Marta Lewandowska, oficer prasowy płockiej policji.
Płocka prokuratura rejonowa potwierdza, że takie zdarzenie miało miejsce.
– Prowadzimy postępowanie w tej sprawie, ciało mężczyzny zostało znalezione w sobotę, 25 maja – powiedział nam prokurator rejonowy Norbert Pęcherzewski. – Oględziny na miejscu zdarzenia, pod nadzorem prokuratora, prowadziły do jednoznacznego wniosku, że do zgonu tego mężczyzny doszło na kilkanaście tygodni wcześniej. Zwłoki te nie były już nawet w stanie rozkładu, a mumifikacji – wyjaśnił prokurator.
Jak dodał, w tym mieszkaniu przebywała córka zmarłego wraz z konkubentem. – Ciało spoczywało w jednym pokoju, a córka wraz z konkubentem funkcjonowali w pozostałej części mieszkania – tłumaczył prokurator Pęcherzewski.
Sekcja zwłok już została wykonana. Śledztwo, jak wyjaśnił prokurator, jest rutynowo prowadzone na razie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci, ale ta kwalifikacja jest stosowana zawsze w przypadku zgonów, które nastąpiły w niewyjaśnionych okolicznościach.
Prokuratura czeka obecnie na pisemną opinię biegłego po sekcji zwłok, natomiast sama sekcja nie wykazała niczego niepokojącego w zakresie udziału osób trzecich.
Prawdopodobnie w tej sprawie chodzi o pobieranie świadczeń za zmarłego mężczyznę, to jednak będzie przedmiotem prowadzonego postępowania.



