Z jakie powodu płoccy radni zdecydowali się na start w wyborach parlamentarnych? Co chcą zrobić dla Płocka i płocczan? Czy funkcja radnych już im się znudziła? O tym rozmawialiśmy w pierwszym po wakacjach programie „Przekrój Tygodnia”.
W programie wzięli udział płoccy radni: Wioletta Kulpa (PiS), Tomasz Kominek (PSL) i Mariusz Pogonowski (PO).
Jak zdecydowanie powiedziała Wioletta Kulpa, funkcja radnej nigdy jej się nie znudziła i nie znudzi, a decyzja o starcie w tegorocznych wyborach była naprawdę trudna.
– Wszyscy doskonale Państwo wiecie, jak bardzo jestem związana z Płockiem, nie tylko poprzez fakt urodzenia się tutaj, ale i działalności społecznej – mówiła radna w programie. – Podjęłam tę decyzję z racji tego, że część z tematów, które chciałabym zrealizować wybiega poza możliwości radnej, jak trzecia przeprawa mostowa, trasa S10 czy budowa mieszkań. To są inwestycje, które są na poziomie wyższych szczebli władzy. Wierzę, że jeśli z taką determinacją udaje mi się spełniać funkcję radnej, przypomnę, że w ostatnich wyborach uzyskałam najwyższy wynik, za co dziękuję, uda mi się również zrealizować te ważne dla Płocka i płocczan tematy – wyjaśniała Wioletta Kulpa.

Również i Tomasz Kominek odnajduje się w pełnieniu funkcji radnego.
– Zgadzam się jednak, że nie wszystko to, co możemy zdziałać w samorządzie miasta, spełnia potrzeby Płocka. Dlatego ktoś, kto w sposób odpowiedzialny i rzetelny wypełnia funkcję radnego, kto wie, jakie są problemy Płocka i regionu, posiada wiedzę, którą warto wykorzystać również w parlamencie polskim – tłumaczył.
Jak dodał, warto też, aby właśnie płoccy radni, niezależnie z jakiego ugrupowania, znaleźli się w Sejmie, ponieważ to oni właśnie mają bezpośredni dostęp do informacji od płocczan na temat ich potrzeb.
– To mieszkańcy nam wskażą, który poziom naszej służby wobec nich mamy wykonywać – powiedział. – Ja trzymam kciuki za nas wszystkich – dodał przewodniczący klubu radnych PSL.

Nieco inaczej swoją decyzję tłumaczył radny Mariusz Pogonowski, aktor Teatru Dramatycznego w Płocku.
– Dla mnie ta pozycja jest dużo bardziej idealistyczna. Ja chyba bym chciał uratować Polskę – stwierdził.
Jak tłumaczył, kandyduje, ponieważ jest przekonany, że swoją pracą, obecnością, twarzą, zaświadczy o ważności pewnych tematów i „przechyli szalę na drugą stronę”. Przekonywał, że Polska dzisiaj obecnie ponownie jest „na zakręcie” i w zależności od tego, jaką decyzję podejmą Polacy, tak będzie wyglądała przyszłość kraju.
W jego opinii, decyzje, które obecnie są podejmowane w parlamencie, w jakiś sposób ograniczają wolności obywatelskie, uderzają w program szkolny, odbierają wolność polskim obywatelom.
– Chciałbym, żeby Polacy nie łaszczyli się na to, co dostaną dziś czy pierwszego, ale zobaczyli przyszłość swoją i swoich dzieci – przekonywał Mariusz Pogonowski. – Rządzenie krajem ludzi, którzy nie są wolni być może jest proste, ale ludzie z niego uciekają. Rządzenie w kraju, w którym ludzie są wolni nie jest proste, ale tam chce się żyć – dodał nieco patetycznie.

– Proszę powiedzieć konkretnie, w jakim zakresie są ograniczane prawa dzieci, dorosłych czy ludzi żyjących w Polsce? – zareagowała radna Wioletta Kulpa. – Czy zauważył pan problem z wypowiadaniem swoich poglądów? Organizacją marszów równości, z którymi mamy do czynienia? Czy mamy do czynienia z powstrzymywaniem wystąpień publicznych osób, które mają inne poglądy, niż Prawo i Sprawiedliwość? – pytała retorycznie.
Jak stwierdziła, to wywód radnego przypomina czasy socjalizmu, które przywoływał radny Pogonowski i nie ma nic wspólnego z realiami.
– Żyjemy w wolnym, demokratycznym kraju – podkreśliła. – Radziłabym, żeby pan wyszedł poza scenę teatru i porozmawiał z Polakami, co myślą o rządzie, o tym co się dzieje wokół nich i czy faktycznie poprzednie rządy były dla nich dobre – powiedziała Wioletta Kulpa. – Mam wrażenie, że to raczej wtedy byliśmy na zakręcie, a teraz wyszliśmy na prostą – dodała.
Mariusz Pogonowski nie zgodził się z argumentami radnej, powołując się na opinię znajomych. – Nie jestem tak bardzo wyrobiony w tym, co dzieje się w pismach, ustawach. Ja dopiero mierzę się z tym. Ale chcę podjąć temat wolności. Wolności nauki. Temat kraju, jako przestrzeni wolności – twierdził, podając przykład hejtowania nauczycieli czy sędziów oraz funkcjonowania telewizji publicznej.
– Pan myli pojęcia – przerwała Wioletta Kulpa. – Mówi pan o hejcie, a nie o wolności – wyjaśniła.

– Wydaje mi się, że sytuacja jest niebezpieczna, jeśli ktoś moderuje, finansuje lub wspiera działania, które mają zniechęcić opinię publiczną do pewnych działań czy osób – stwierdził radny Pogonowski. – To, w jaki sposób media publiczne wypaczają rzeczywistość… Gdybyśmy zrobili pewne doświadczenie i obejrzeli różne telewizje, to trudno byłoby wywnioskować, co się wydarzyło – przekonywał.
– Ja takie doświadczenie robię codziennie – wtrąciła prowadząca program Agnieszka Stachurska. – To, o czym pan mówi, obecnie robi każde medium, zarówno TVP, jak i TVN czy Polsat. A dzieje się tak dlatego, że każdy dziennikarz ma swoje poglądy i obecnie, niestety, dużo bardziej radykalne, niż kiedyś. Ten obiektywizm dziennikarski gdzieś powoli zanika, ze względu na to, że dziennikarze angażują się w problem. I o tym pan mówi. Natomiast w zakresie wolności, ja nie czuję, że jest w żaden sposób ograniczana. To, o czym Pan mówi, to po prostu hejt i kwestia tego, że nie potrafimy dyskutować w przestrzeni publicznej – dodała.
Wioletta Kulpa przypomniała, że za rządów PO/PSL również hejt był obecny w telewizji publicznej, chociażby w zakresie ataku i wyśmiewania działalności związków zawodowych. Jak stwierdziła, Platforma Obywatelska obecnie po prostu się wybiela.
– Przyznam, że nie uczestniczę w życiu telewizyjnym, bo nie mam na to czasu – odpowiedział Mariusz Pogonowski. – Nie jestem taki „oblatany”, żeby rzucać przykładami. Jednak wszystkie osoby, jakie znam, mają podobną opinię na temat tego, co się dzieje w rządzie. Ja nie oglądam telewizji, ponieważ nie umiem się w tym rozeznać – przyznał radny Pogonowski.


Tomasz Kominek zasugerował, żeby jednak wrócić na teren Płocka.
– Żyjemy od 30 lat w wolnym kraju i na szczęście różnimy się i możemy sobie podyskutować, mając zupełnie inne zdania. Ale to właśnie tak powinna wyglądać demokracja, że staramy się wypracować kompromis, aby wypracować coś pożytecznego – tłumaczył.
Jak dodał, że pewne spatologizowanie jest w każdej partii, ale nowe pokolenie polityków może tę sytuację zmienić.
– Warto mieć na uwadze, abyśmy to właśnie my dawali przykład o nieagresji politycznej, o tym, aby nie powielać skrajnych przekazów medialnych. W moim domu rodzinnym nie chcę napięć, płynących z różnych kanałów telewizyjnych. Niektórzy politycy doprowadzili do tego, że nasz zawód nie cieszy się dobrą opinią społeczeństwa. Dlatego to my powinniśmy zmieniać ten obraz i przywrócić normalność – mówił Tomasz Kominek.
Dodał również, że nigdy nie było i nie będzie takiego rządu, który będzie odpowiadał wszystkim. Jednak dobra ekipa posłów z Płocka oznacza również dobre finansowanie dla Płocka.
– Życzę Płockowi po 13 października takich polityków, których poznamy nie po tym co mówią, lecz po owocach ich pracy – podsumował.

Płoccy politycy wymienili również swoje najważniejsze tematy, którymi chcieliby się zająć w Sejmie. Wioletta Kulpa mówiła o trzeciej przeprawie mostowej, trasie S10, poprawie sytuacji w służbie zdrowia czy wydobycie Płocka z zapaści komunikacyjnej, ale i ściągnięcie młodych, którzy wyjeżdżają do innych miast na studia, z powrotem do Płocka, zapewniając im warunki do godnego życia oraz pracę.
Tomasz Kominek podkreślił głównie problem komunikacyjny, w tym zarówno drogowy, jak i kolejowy. Jest przekonany, że przyszli parlamentarzyści tak powinni kreować budżet, aby jak najwięcej inwestycji ściągnąć do Płocka.
Mariusz Pogonowski zgodził się z poprzednikami. – Jestem z wami i krzyczymy razem, abyśmy się tylko dostali – podsumował.
Pan Pogon. to słaby POlitykier, jako aktor ..bez odpowiedniej dykcji raczej komediant… szkoda kasy na bilety i głosu na wybory…
Trzeba być idiotą żeby mówić że nie ma się nic do zaoferowania oprócz pustych haseł że się idzie ratować Polskę i że się nie ogarnia nawet telewizji. Taki ktoś chce za nasze pieniądze żyć przez nst kadencję w sejmie. Większej hipokryzji i debilizmu nie widziałam
mam tylko jedno pytanie do Pani Kulpy.
Co Pani zrobiła przez te cztery lata w sprawie wykupu przez lokatorów pozostałych mieszkań zakładowych od Orlenu?? Odpowiedz brzmi NIC !!!!, nawet nie złożyła interpelacji na Sesji Miasta!!!
Czy było badanie alkomatem przed nagraniem programu?
Taki z Pogonowskiego polityk jak z Nowakowskiego biskup
PSL To polityczna prostytutka. Nie ważne z kim byle na stołki. Mają przewidziane za poparcie LGBT a pozatym nic nie zrobili dla wsi.
Pogonowski nie ma pomysłów bo chodzi mu tylko o koryto. Co za świnia z niego. A co do Kominka To już jedno połączenie kolejowe.Struzik wybudował hahaha. Co za podli bezczelni i pazerni na pieniądze nic nie warci ludzie
Jeżeli Teatr Dramatyczny choć trochę się szanuje jako instytucja publiczna krzewiąca kulturę wysoką to powinni wywalić Pogonowskiego na zbity pysk bo tylko przynosi wstyd środowisku aktorskiemu. Powinien grać w Pierdaszkowie na festynach bo tylko do tego się nadaje.
Pogonowski bezpartyjny a popierany przez KO czyli zwykły pajac bez wiedzy, kompetencji i poglądów. Marionetka błazen Nowakowskiego? takie wszy są najgorsze
Kominek w sejmie hehehe dobre dawno mnie tak nikt nie rozbawił. A Pogonowski chyba chce uratować Polskę przed sobą samym. Dawno takich frazesów nie czytałem ten człowiek chyba Nigdy nie trzeźwieje.
Patrząc z perspektywy 15 września tj.inscenizacji bitwy z kampanii wrześniowej 1939r., samo widowisko super przedstawione,a co do organizacji,wielki minus,;;;;;; burźuazja tzw, vipów, własna trybuna,,,,,,, a reszta społeczeństwa,,,,,dopchasz się, by Twoje dziecko np.10,11letnie zobaczyło trochę historii. Mojemu synowi akurat dzięki mojej determinacji, złości udało się.Nic dodać, nic ująć. Pozdrawiam
Nie ma na kogo głosować a ta pani to śmiech na sali niech weźmie się do roboty pozdro