O sprawie pobitego dwulatka zrobiło się głośno 29 marca br., kiedy napisaliśmy o relacji sąsiada rodziny. Wyjaśniał, że w nocy ktoś pobił małego Szymona tak, że zatrzymano go w szpitalu. Lekarze stwierdzili na jego ciele również starsze rany. Sąsiedzi oskarżają matkę dzieci, ta jednak twierdzi, że nigdy dzieci nie uderzyła.
O zdarzeniu, do którego doszło przy ul. Słonecznej w Płocku, poinformował nas anonimowo czytelnik. Jak wyjaśnił, w nocy z 28 na 29 marca doszło do pobicia dwuletniego chłopczyka w jednym z mieszkań.
– Potwierdzam, że doszło do takiego zdarzenia, zgłoszenie otrzymaliśmy o godz. 21.50 od lekarza – powiedziała nam wówczas sierż. sztab. Krystyna Kowalska. – Dziecko miało zasinienia, które mogły wskazywać na pobicie. Obecnie dziecko przebywa w szpitalu przy ul. Medycznej w Płocku. Trwają policyjne czynności w tej sprawie pod nadzorem prokuratora – wyjaśniała.
Lekarz, pod opieką którego znalazł się Szymonek, nie miał wątpliwości: – Takie obrażenia nie mogły być spowodowane aktywnością dziecka. Musiało dojść do przemocy domowej.
Zatrzymany w tej sprawie został konkubent matki dziecka, Mariusz R., który nie przyznał się do winy i złożył jedynie oszczędne wyjaśnienia. Został już wypuszczony, natomiast dziecko wróciło do matki.
Tym tematem zajmą się dzisiaj dziennikarze programu „Uwaga! Po uwadze”. Będzie go można oglądać na żywo o godz. 20.10 w telewizji TTV.