Mateusz Piechowski – wychowanek płockiej szkoły piłki ręcznej, niechciany w Orlen Wiśle, podpisał kontrakt z La Rioja. Sama nazwa może wiele nie mówi, ale z pewnością sportowo dla Mateusza będzie to krok naprzód.
Mateusz w swoim przyszłym klubie będzie miał okazję poznać bliżej brata Julena Aguinagalde – Gurutza, legendę hiszpańskiej piłki ręcznej – Rubena Garabaye, jedną z gwiazd piłki ręcznej w Brazylii – Fabio Rochę Chiuffa. Poza tym, znów spotka się w jednej drużynie z Angelem Montoro, który w latach 2013-2016 reprezentował barwy Orlen Wisły Płock.
Dziwić może fakt, że Mateusz sam oficjalnie informuje, iż w rodowitym klubie nikt z nim nie rozmawiał. Jak również widzą kibice, Mateusz od pewnego czasu nie otrzymuje swoich szans, choć jest zdrowy, a drużynie po prostu nie idzie. Zawodzi Maciej Gębala i Igor Żabić, szkoda… Mateusz był średnio zapowiadającym się zawodnikiem w wieku juniora, ale gdy pod swoje skrzydła wziął go Manolo Cadenas, nastąpiła znaczna poprawa. Nagle Mateusz, po wielu miesiącach ciężkiej pracy, dołączył do pierwszej drużyny, w której otrzymywał szanse, wykorzystując je. Owszem, pojawiło się potem kilka urazów, ale taki jest los sportowca.
Od kontuzji Mateusz został odstawiony na boczny tor. Mówi się o odejściach kolejnych zawodników, w tym także tych, z którymi kibice mają piękne wspomnienia, a daje się odejść komuś, kto za Wisłę oddałby wiele. Smutna rzeczywistość z naszego kraju i miasta znów pokazała swoją moc…
No, ale cóż – nadszedł czas zapomnieć o Wiśle w kontekście płockiego szkolenia i serca. Czas myśleć o wymaganiach kibiców względem nowych graczy i obecnych, którzy nigdy nie będą mieli tego, z czym zaczyna się trenować handball w Płocku.
Wracając do realnych informacji i tych nieco bardziej różowych, należy się cieszyć, że kolejny płocki zawodnik wyjedzie do Hiszpanii, by się rozwijać. Srebrny medalista, jakim jest La Rioja – to zespół bardzo dobry, który rywalizuje również w europejskich rozgrywkach. Także dla Mateusza będzie to z pewnością kolejny mały krok do wielkich sukcesów sportowych. Kariera nabierze tempa, a my znów będziemy tylko za jakiś czas wspominać.
Mateuszowi serdecznie gratulujemy, tak dobrego wyboru! Powodzenia.
Marek Wojciechowski