Wykonuje zawodowo pracę zupełnie nie związaną z fotografią. Ale ta przenika głęboko jego serce, powodując, że aparat ma często blisko siebie. Na swoim profilu pokazuje nam często nocne pejzaże Płocka - kiedy zaczyna lub kończy pracę. Czym jest dla niego fotografowanie?
- To moja pasja, hobby, choroba, z której nie można się wyleczyć, jednym słowem: uzależnienie - krótko, ale zdecydowanie opisuje Robert. - Zaczęło się to w bardzo wczesnym wieku, gdy rozebrałem ojcu aparat na części pierwsze, miałem wtedy 4 lata - śmieje się fotograf.
- W wieku 14 lat miałem swoje pierwsze spotkanie z ciemnią i pierwsze wywołanie filmu dwunastoklatkowego. Wywołałem go w misce, a kiedy wyszedłem z ciemni i patrzyłem, co mi z tego wywołania wyszło... dostrzegłem, jak mi czernieje klisza. Dopiero po rozmowie z płockim fotografem dowiedziałem się, co i jak należy zrobić - wspomina.
Fot. materiały producenta" loading="lazy">
- Jeżeli przyjaciel chce zgłębiać tajniki fotografii, ale są to początki, to polecam aparat kompaktowy FujiFilm FinePix S9200. Ma on 16 mpx, 40x zoom dla aparatu małoobrazkowego, czyli odpowiednik ogniskowej 24 - 1200 mm. To bardzo szeroki zakres i na początek dobry wybór. Aparat jest rozmiarowo podobny do niewielkiej lustrzanki, a nie trzeba zmieniać szkieł i nosić nie wiadomo ile w torbie. Cena około 1500-2000 zł. A za kilka lat, gdy przyjaciel nabierze doświadczenia, zmieni aparat na lustrzankę i wymienne obiektywy.
Jeśli miałbyś zabrać ze sobą w daleką podróż, pełną niespodziewanych sytuacji, jeden uniwersalny aparat z maksymalnie jednym obiektywem - jaki to byłby aparat i dlaczego?
- Ponieważ korzystam z lustrzanki, to pewnie zabrałbym ją z obiektywem 18-200 i do tego lampę błyskową lub powyższy aparat kompaktowy Fuji, który jest lekki i zajmuje mało miejsca.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz