Dzisiejszym gościem cyklu jest Monika Skorłutowska - płocczanka, działająca w Płockim Towarzystwie Fotograficznym oraz w sekcji fotograficznej Towarzystwa Przyjaciół Płocka. Jak zaczęła się jej przygoda z fotografią? Czego chciałaby jeszcze spróbować w tej dziedzinie sztuki? Co doradzi początkującym amatorom wykonywania zdjęć?
Fotografowanie to odcięcie się od codzienności- Moja przygoda z fotografią zaczęła się kilka lat temu i stała się moją pasją, którą staram się ciągle rozwijać - przyznaje Monika Skorłutowska. - Fotografia pozwala mi utrwalić wyjątkowe zjawiska, chwile, emocje - obrazy. Obrazy, do których w przyszłości będę chciała powrócić, kiedy okaże się, że moja pamięć zawiodła. Jest to mój sposób na odcięcie się od codzienności. W tej chwili nie wyobrażam sobie życia bez aparatu - śmieje się pani Monika. - To właśnie przy pomocy aparatu i makrofotografii mogłam zobaczyć świat, ukryty dotychczas przed moim wzrokiem, świat, który zadziwił mnie swoim pięknem. Fotografia pozwala mi również odkrywać drugie dno, inną stronę w pozornie niewartościowych lub zwyczajnych przedmiotach - tłumaczy swoją pasję.
W której dziedzinie fotografii pani Monika czuje się najlepiej? - Fascynują mnie zdjęcia nocne - zdradza pani fotograf. - Miejsca, wydawałoby się "oklepane", nie mające nic do zaoferowania, tutaj nabierają mocy. Nieliczni przechodnie, słabe światło, masa cieni, to wszystko powoduje, że takie zdjęcia pokazują mroczną stronę miasta. Brak dobrego światła wymusza długie czasy naświetlania, co z kolei powoduje czasami ciekawe efekty, niekoniecznie zamierzone. Mimo wielu obowiązków i chronicznego braku czasu, raz na jakiś czas zabieram statyw i spędzam pół nocy na fotografowaniu ciemnych zakątków miasta - przyznaje pani Monika.
Fot. archiwum prywatne Moniki Skorłutowskiej
Monika Skorłutowska specjalizuje się w jeszcze jednej, trudnej dziedzinie. - Drugą moją pasją jest świat makro fotografii - zdradza. - W odróżnieniu od zdjęć w nocy, tu nierzadko trzeba mieć ogromne pokłady cierpliwości. Czasami każde ze 100 zdjęć nadaje się do kosza. Za to właśnie to jedno zdjęcie na 500 jest warte tych przygotowań i gimnastyki - tłumaczy pani Monika, dla której makro przedstawia przedziwny, abstrakcyjny świat, w którym często bez szerszej perspektywy nie ma szansy domyśleć się, co jest przedmiotem zdjęcia. - Mało kto zastanawia się, jak wiele można dostrzec szczegółów w wycinku wielkości monety - dodaje pani Monika.
Fot. archiwum prywatne Moniki Skorłutowskiej
Sposób na dobre zdjęcie? Nie istniejeMonika Skorłutowska jest kolejnym fotografem w naszym cyklu, potwierdzającym, że nie istnieje jeden sposób na zrobienie dobrego zdjęcia. - Gdyby tylko taki istniał, to czy powstałoby tyle książek o fotografowaniu? - pyta retorycznie. - To, co jeden uzna za absolutnie niedościgniony ideał, drugi zmiesza z błotem. Faktem jest, że są pewne uznane zasady, dzięki którym można zrobić poprawne technicznie zdjęcie. Tylko co z tego, jeśli sami mistrzowie przyznają, że reguły są także po to, by je łamać. A czy zdjęcie ma "to coś", to już zależy od fotografa, czy potrafi pokazać emocje, które skłoniły go do naciśnięcia spustu migawki - wyjaśnia pani Monika.
Fot. archiwum prywatne Moniki Skorłutowskiej
Każdego z naszych gości pytamy również, czy frustruje go myśl, że w każdej sekundzie na całym świecie wykonuje się tysiące zdjęć? - Większość wykonywanych zdjęć jest, jak to się mówi, pstrykami - stwierdza pani Monika. - Ale każde z takich zdjęć może być inspiracją do wykonania własnego zdjęcia - dodaje. - Moim zdaniem fotografia nie jest elitarna. Jednak prawdziwych wirtuozów kierownicy jest kilkudziesięciu mimo, że w Polsce jeżdżą miliony samochodów - porównuje członkini PTF.
Fot. archiwum prywatne Moniki Skorłutowskiej
Czego w fotografii pani Monika chciałaby jeszcze spróbować? - Czasami jestem osobą niecierpliwą, więc wszystko, czego chcę spróbować w fotografii, staram się realizować na bieżąco - wyznaje Monika Skorłutowska. - Jeżeli coś nas pociąga, chcemy spróbować czegoś nowego, to po co z tym czekać? Życie jest zbyt krótkie, żeby je marnować na czekanie - śmieje się nasza rozmówczyni.
Pani Monika, podobnie jak wielu fotografów, uważa, że w fotografii drugorzędne znaczenie ma sprzęt, którym fotografujemy. - Najdroższy sprzęt nie zagwarantuje nam ciekawych zdjęć. To nie jest najważniejsze w fotografii - twierdzi.
Porady dla fotografówFot. materiały producenta
Czysto technicznie - przyjaciel ma 5000 zł i musi w tym budżecie kupić sprzęt, który pozwoli mu zacząć zgłębiać tajniki fotografii. Co by mu Pani poleciła i dlaczego?
- Pewnie poleciłabym używanego Canona 50D. Wbrew pozorom to dobry aparat i dobry stosunek jakości do ceny. Posiada solidną magnezową konstrukcję i porządne wykonanie. Na początek w zupełności wystarczy. Jak dobrze poszukać, to można znaleźć zadbany egzemplarz w bardzo dobrym stanie za niewielkie pieniądze. Zaoszczędzone na body pieniądze przeznaczyłabym na zakup obiektywu Canon EF 17-40 mm f/4.0L USM, który mogłabym wykorzystać w przyszłości, zmieniając body na pełną klatkę.
Czysto technicznie - jeśli miałaby Pani zabrać ze sobą w daleką podróż, pełną niespodziewanych sytuacji, jeden uniwersalny aparat z maksymalnie jednym obiektywem - jaki to byłby aparat i dlaczego?
- Mojego wysłużonego Canona 50D z obiektywem Canonn 50mm F/1.4.
Fot. materiały producenta
fotolipowski.eu18:21, 09.03.2015
0 0
Bardzo fajny wywiad, ciekawe kto następny, jeśli na corocznym foto spacerze tak zwanym foto walku w zeszłym roku w Płocku było ponad stu fotografów to zapowiada się długi cykl o fotografii ;-) będę czekał na ciekawe wypowiedzi kolegów i koleżanek po fachu i zamiłowaniach. 18:21, 09.03.2015