- Pisaniem zajmuję się w wolnym czasie, choć nie ukrywam, że to była ciekawa, autorska przygoda - mówi w rozmowie z nami Zasimowicz. - Zajmowałem się w życiu wieloma rzeczami i w Polsce, i za granicą. Obecnie jestem pełnomocnikiem ds. promocji i reklamy w radiu KRDP.Lubię dobrze zjeść Pasją naszego rozmówcy są również kulinaria - i to zarówno gotowanie i przygotowanie potraw, jak również, czy może przede wszystkim - ich kosztowanie. - Jak każdy lubię smacznie zjeść - śmieje się pan Leszek. - Bardzo przypadła mi do gustu kuchnia włoska. Poczynając od pizzy, spaghetti, past wszelkiego rodzaju, a na porządnej włoskiej kawie kończąc - opowiada. Pan Leszek lubi także... kuchnię bułgarską. To wybór nieoczywisty, lecz - jak przekonuje nasz rozmówca - pyszny.
- Poznałem ją dzięki mojej żonie. Sałatka szopska czy tzw. skarydy to dla mnie naprawdę rarytasy, czyli bułgarskie owoce morza - tłumaczy.Podniebienia naszego rozmówcy raczy także airan, a więc tradycyjny napój, który kiedyś był niedostępny w polskich sklepach. - Teraz jednak można już go normalnie kupować. Nie jest to dokładnie to, co przyrządzamy własnoręcznie, ale namiastkę tamtego smaku odczujemy i fajnie się go napić - zapewnia pisarz. Niemniej, to nie kuchnia włoska, ani bułgarska jest ulubioną dla Leszka Zasimowicza. Absolutnym topem są tradycyjne przysmaki polskiej kuchni przyrządzane przez jego żonę. - Są gotowane w taki sposób, że zwykły rosół czy schabowy smakują najlepiej na świecie -zachwala. Świąteczny barszcz z uszkami to świąteczny numer jeden Przysmaki małżonki gościa "Płockiej Kuchni" smakują szczególnie w okresie świąt.
- Ja radzę sobie w kuchni jakoś, jednak w okresie świąt wolę jeść, niż gotować - mówi szczerze. - Już teraz nie mogę doczekać się wieczerzy wigilijnej. Oczywiście, to nie jedzenie jest tego wieczoru najważniejsze, ale jak już jesteśmy przy smakach, to numerem jeden jest barszcz z uszkami. Gwiazdą wieczoru zawsze jest też śledź, w każdej postaci. Córka z żoną pieką również pierniki. W tej dziedzinie rośnie mi w domu specjalistka - zachwala.
Archiwum prywatne Leszka Zasimowicza
Świąteczne smaki, w połączeniu z magią Świąt Bożego Narodzenia, są czymś, co pasuje każdemu - to fakt niezaprzeczalny. Co jednak z jedzeniem pomiędzy świętami?
Jestem fanem domowej kuchni- Sałatka szopska, przygotowywana przez moją żonę - mówi bez namysłu. - Komu smakuje sałatka grecka, powinien spróbować tej szopskiej. Ta grecka to tylko namiastka bogactwa smaku, jaki kryje ta prosta, bułgarska potrawa - zachwala.
Kubki smakowe Leszka Zasimowicza raczone są wieloma smakami. Od rarytasów kuchni włoskiej, przez bułgarską, po polską. Nasz rozmówca bardzo chętnie poznaje nowe smaki. - Kosztuję nowych rzeczy, szczególnie w podróży - wyznaje pisarz. - Chyba największym, pozytywnym zaskoczeniem był dla mnie ananas zapiekany w serze, jest pyszny - przekonuje.
Tolerancja kulinarna Leszka Zasimowicza jest zatem szeroka.
Zresztą, także klasyka śniadań i kolacji, jakimi są kanapki, również mogą być arcydziełami. - Mam z nimi miłe skojarzenia - tłumaczy Leszek Zasimowicz. - Kanapki kojarzą mi się z dzieciństwem i babcią. Malutkie kanapeczki, na których było tyle składników, że w żadnego big mac`a tyle nie wejdzie - śmieje się. - Na pewno przyrządzenie ich wymagało zaangażowania, ale to właśnie było takie jedzenie od babcinego serca - wraca pamięcią. Także od serca jest przepis na świąteczne śledzie, w których mistrzynią przygotowań jest żona pana Leszka. Śledzie, które przygotować mogą Państwo sami. Śledzie w zalewie słodko-kwaśnej żony Leszka Zasimowicza Składniki:- W zasadzie nie lubię tylko zupek chińskich - śmieje się. - Ogólnie jestem fanem domowej kuchni. W tygodniu, niestety, jemy tylko śniadania i kolacje. Nie mówię, że nie są one smaczne, ale po takim tygodniu pracy bardziej docenia się domowe obiady. Nic się z nimi nie równa - no chyba, że wieczerza wigilijna - dodaje.
Przygotowanie:
Śledzie wkładamy do miski i wypłukujemy z soli w zimnej wodzie. Słoną wodę odlewamy i wlewamy świeżą. Odstawiamy na około 30 minut, zmieniając w tym czasie 2-3 razy wodę. Próbujemy kawałek i, jeśli śledzie są już odpowiednio wypłukane z soli, osuszamy i kroimy na około dwucentymetrowe kawałki. Wkładamy do plastikowej lub szklanej miski i zalewamy octem.
Po wymieszaniu odstawiamy na około 30 minut pamiętając, by co jakiś czas zamieszać. Cebulę kroimy w piórka. Smażymy ją na 2 łyżkach oleju (przez ok. 5 minut - do zeszklenia) dodajemy listek laurowy i ziele angielskie. Następnie dodajemy marchewkę pokrojoną w słupki i smażymy przez około 3 minuty, ciągle mieszając. Dodajemy pokrojoną w paski paprykę, wlewamy dodatkowe 2 łyżki oleju i ponownie smażymy przez około 3 minuty.
Dodajemy zioła prowansalskie i drobno posiekany czosnek, mieszamy i smażymy przez około 2 minuty - do momentu aż warzywa zmiękną. Dodajemy cukier, ketchup, koncentrat pomidorowy. Wlewamy ocet z miski ze śledziami, mieszamy i gotujemy przez około 2 minuty. Na koniec dolewamy 6 łyżek oleju i mieszamy. Odstawiamy do wystudzenia, a następnie układamy warstwami w szklanym naczyniu na przemian ze śledziami. Wstawiamy do lodówki.
Życzymy smacznego!
Nowe przepisy dla starszych kierowców? Temat wraca
po przekroczeniu 55 roku życia. Tak będzie za parę lat jak nie obalimy czerwono-tęczowej-lewackiej zarazy.
Eutanazja
22:00, 2025-06-05
Po burzy: zniszczony cmentarz, ranna jedna osoba
Ale to ludzi bawi i cieszy.... Normalni inaczej
Taaa
18:02, 2025-06-05
Wisła Płock straciła dyrektora sportowego
anszej odejdz z polityki i Płocka
łysy już szykuje eta
10:55, 2025-06-05
Wisła Płock straciła dyrektora sportowego
Andrzej nie masz jakiegoś kolegi …. Wolny etat?!
Marek
21:09, 2025-06-04
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz