Zamknij

Marek Dąbrowski od kuchni: Gotowanie to sprawa pokoleniowa

09:23, 26.03.2019 Aktualizacja: 10:34, 28.03.2019 ok. 5 min. czytania
Skomentuj

Dlaczego makaron to świetna baza do obiadu? Czym jest bułgarski tarator? W jakich okolicznościach smakuje nawet hamburger? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań w kolejnym wydaniu "Płockiej Kuchni", w której rozmawiamy z Markiem Dąbrowskim, prezesem Polskiej Izby Makaronu.
Pan Marek to przedsiębiorca znany w Płocku. Od 1995 roku zajmuje się produkcją makaronów.
- Naszymi głównymi odbiorcami są sieci wielkopowierzchniowe oraz hurtownie handlu tradycyjnego - opowiada o sobie Dąbrowski. - Społecznie, od kilku już kadencji, pełnię funkcję prezesa Polskiej Izby Makaronu - jest to organizacja zrzeszająca polskich producentów makaronu - dopowiada.
Prywatnie nasz bohater to dumny ojciec i dziadek oraz... pasjonat kulinariów. Gotuję nie z przymusu, lecz z pasji Pasję do gotowania Marek Dąbrowski wyniósł z domu rodzinnego. - Gotuję nie z przymusu, lecz z zamiłowania - mówi Marek Dąbrowski. - Od dawien dawna pasjonowałem się kulinariami, dlatego też w pewnym stopniu wyręczam w tym żonę w domu. Przy odrobinie wolnego czasu, czyli głównie w sobotę, pozwalam sobie na zabawę z kuchnią - dodaje. Prezes Polskiej Izby Makaronu pasją do gotowania został zarażony jeszcze jako dziecko - teraz sam swoje zamiłowania przekazuje swoim dzieciom.
- Wyniosłem to z domu rodzinnego, gdyż mama była świetną kucharką - wyjaśnia pan Marek. - Od dziecka krzątałem się po kuchni i po prostu mnie tym zaraziła - wspomina.
U mnie gotowano przede wszystkim polskie potrawy


Michał Siedlecki

Na stole rodzinnym pana Marka od zawsze gościły potrawy tradycyjne. - Jeśli chodzi o smaki dzieciństwa, to u mnie w domu zarówno, w okresie prosperity, jak i kryzysu - gdzie mięso było na kartki - gotowało się tradycyjne polskie potrawy - wraca pamięcią. - Te tradycyjne smaki moja mama wyniosła z kolei ze swojego rodzinnego domu. U nas jest to sprawa pokoleniowa - przekonuje. Właśnie dzięki tej tradycji, w biblioteczce prezesa Polskiej Izby Makaronu znajduje się wiele książek kucharskich z mnóstwem przepisów, na których bazowała mama pana Marka, a teraz opiera się on wraz ze swoją rodziną.
- Zauważyłem, że nawet syn zaraził się pasją do gotowania - śmieje się. - Najwyraźniej w pamięci utkwił mi kotlet mielony z ziemniaczkami i buraczkami oraz tradycyjny schabowy z kapuchą - dodaje.
Kalafiorowi i brokułom mówię stanowcze nie Marek Dąbrowski lubi przebywać w kuchni: gotować, kosztować i przygotowywać potrawy. Nasz rozmówca jest też otwarty na nowe smaki. - Nie jestem wybredny, na ogół jem wszystko - tłumaczy. - Najbardziej jednak smakują mi potrawy z kaczki, szczególnie czarnina i pieczona kaczka z burakami i żurawiną - tłumaczy. Od tej reguły są jednak pewne ustępstwa. - Do tej pory nie mogę się przekonać do kalafiora i brokułów. Staram się ich nie jeść, chyba, że są to minimalne ilości, jedynie w formie dekoracji - zdradza nasz rozmówca. Pomimo tej niechęci do brokułów, prezes Polskiej Izby Makaronu z chęcią sprawdza nowe dania - czasem całkowicie w ciemno.
- Odwiedzam restauracje, w których serwowane są dania regionalne. W Gnieźnie udało mi się skosztować potrawy typowe dla kuchni litewskiej. W okolicach Poznania natomiast trafiłem na restaurację, gdzie można było wybrać sobie rybę, która zaraz po wyłowieniu z basenu była na świeżo przyrządzana i serwowana na stół - opowiada.
W trasie smakuje nawet Big-Mac Marek Dąbrowski wyznaje zasadę, że kuchnia ma być dobra, smaczna i zdrowa. Ta zasada aktualna zarówno w domu, jak i podczas wyjazdów prywatnych i służbowych. Są jednak pewne odstępstwa.
- Staram się unikać jedzenia typu fast-food, choć czasem i Big-Maca zjem po drodze - zdradza szeptem. - Posmakowała mi też specyficzna kuchnia chińska, którą spróbowałem podczas wizyty w Hongkongu. To dania, które nie każdemu Europejczykowi przypadną do gustu - dopowiada.
Ta specyficzność, o której mówił w rozmowie z nami Dąbrowski, polega na jej różnorodności. - Na przykład w Hongkongu serwowane są potrawy kuchni koreańskiej. Mi ona posmakowała, a szczególnie tradycyjna kaczka po seczuańsku - wyjaśnia Marek Dąbrowski. Rajem dla jego podniebienia jest również kuchnia bułgarska. - Co roku spędzam wakacje w Bułgarii i przyznam się szczerze, że zafascynowała mnie tamtejsza kuchnia. Zasmakowałem w takich potrawach jak kawarma, która jest daniem składającym się z mięsa i warzyw. Lubię też znaną na całym świecie sałatkę szopską oraz tarator, który pełni funkcję bułgarskiego chłodnika - wymienia. Tajemniczo brzmiący tarator to chłodnik przyprawiony aromatycznymi, regionalnymi ziołami, m.in. czubricą. - Będąc w Bułgarii, namawiam również na spróbowanie placka z białym serem o nazwie banica - zachwala Dąbrowski. Makarony to świetna baza do potraw Nasz bohater to prezes Polskiej Izby Makaronu, dlatego też nie mogło zabraknąć pytania: ziemniaki czy makaron?
- Na ogół jestem "kartoflarz", bo bardzo lubię ziemniaki, ale makaron również. Najmniej smakują mi potrawy z kaszy, poza gryczaną. Makarony są natomiast świetną bazą do potraw - przekonuje.
Według pana Marka, makarony to dobra i zdrowa alternatywa dla ziemniaków. - Proszę zauważyć, że kuchnia włoska bazuje głównie na nich. Polecam makarony w różnych formach, zarówno pełnoziarniste, jak i te z pszenicy durum. Uważam, że makaron ugotowany al dente jest korzystny dla człowieka i jego potrzeb odżywczych. Wbrew powszechnej opinii, dobrze ugotowany makaron nie tuczy, wystarczą odpowiednie dodatki - zapewnia. Zalety makaronu będą mogli poznać państwo sami. Bazą potrawy, na którą przepis zdradził bohater tego wydania "Płockiej Kuchni" jest właśnie makaron. Ekspresowy makaron z tuńczykiem Marka Dąbrowskiego Składniki:
  • tuńczyk z puszki w zalewie własnej,
  • makaron,
  • suszone pomidory,
  • ząbek czosnku,
  • łyżka śmietany,
  • pietruszka, bazylia,
  • sól i pieprz do smaku.
Przygotowanie: Na oliwie należy zeszklić cebulę, a następnie dodać odsączonego tuńczyka oraz posiekany ząbek czosnku. Po chwili rozdrabniamy rybę na patelni i smażymy ją do uzyskania odpowiedniej temperatury. W międzyczasie gotujemy makaron - tak, by był al dente. Do tuńczyka dodajemy posiekaną pietruszkę, bazylię, łyżkę śmietany oraz suszone pomidory. Całość pozostawiamy na chwilę na ogniu, by składniki i smaki dobrze się połączyły. Na koniec do tak przygotowanego sosu dodajemy ugotowany i odsączony makaron. Całość mieszamy i wydajemy. Życzymy smacznego!
(Michał Siedlecki)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%