Zamknij

Paweł Pilichowicz od kuchni: Mam rękę do gotowania

Michał Siedlecki 18:21, 02.10.2018 Aktualizacja: 18:26, 02.10.2018 ok. 5 min. czytania
Skomentuj

Jak zrobić doskonałe placki z cukinii? Dlaczego włoskie spaghetti jest lepsze od chińskiego tofu? Odpowiedzi na te i inne pytania w kolejnej "Płockiej Kuchni". Dziś rozmawiamy z Pawłem Pilichowiczem, wokalistą, dyplomowanym nauczycielem muzyki, który po przygodzie z VoxSingers rozpoczyna karierę solową.
Paweł Pilichowicz to osoba związana z muzyką od zawsze. Wokalista, nauczyciel muzyki, lider Polskiego Stowarzyszenia Edukacji i Animacji Muzycznej w Płocku, dyrygent i pedagog śpiewu chóru "Solec" oraz radny powiatu gostynińskiego. Szerszej publiczności znany jest jako solista w chórze VoxSingers.
- Z VoxSingers wydaliśmy dwie płyty: "Jaki Piękny Świat" i "Magia Świąt". Teraz postanowiłem zrobić coś swojego - mówi Pilichowicz. - 20 kwietnia ukazała się moja debiutancka płyta "Życia szczegół". Po dwóch latach ciężkiej pracy i poświęcenia mnóstwa osób - jest - dodaje z dumą.
Album jest kompilacją pracy wielu utalentowanych muzykach. Obok pana Pawła, tekstami do płyty zajął się Krzysztof Cezary Burszman, a muzykę skomponował m.in. Krzysztof Misiak, Robert Majewski czy Ryszard Wolbach. Mówią, że mam rękę do gotowania Nasz rozmówca uwielbia zatem muzykę. Lubi ją komponować, śpiewać i przygotowywać. Identyczne zasady przygotowania występują też w kuchni, w której wokalista lubi przebywać. Czy nad garnkiem i patelnią? Niekoniecznie...
- Przede wszystkim uwielbiam jeść... z gotowaniem jest już gorzej - śmieje się. - Jeśli jednak ktoś przydzieli mi zadanie, że muszę zrobić coś w kuchni, to są to placki z cukinii i spaghetti. Obie te potrawy podobno jakoś mi wychodzą - dodaje skromnie.
Nie oznacza to jednak, że przebywanie w kuchni to dla pana Pawła przykry obowiązek. - Radzę sobie z garnkiem i patelnią - przekonuje Pilichowicz. - Nawet żona mówi, że mam do tego rękę. Jednakże muszę przyznać, że nie ciągnie mnie zbyt często do gotowania - wyznaje. Nasz rozmówca gotuje rzadko, lecz z całą pewnością smacznie. Zupełnie inaczej jest jednak z konsumpcją. Pan Paweł uwielbia jeść. Co na przykład?
- Zjem praktycznie wszystko - śmieje się wokalista. - Jestem osobą mało wymagającą w kuchni. W zasadzie jedyny mój znienawidzony smak i zapach to chińskie tofu, które miałem nieprzyjemność skosztować. Było to podczas pobytu w Chinach z chórem VoxSingers - wspomina.


Archiwum prywatne Pawła Pilichowicza

Uraz do tofu jest tak duży, że na stałe wpisał się on na krótką listę nielubianych składników i dań. - To było w 2010 roku, a ja do dziś czuję ten smak - mówi zniesmaczony Paweł Pilichowicz. - To bardziej przerażający fetor. Co ciekawe, dla Chińczyków był to codzienny, smaczny posiłek - śmieje się. Chińskie tofu otwiera i zamyka listę smaków "na nie", a co znajduje się na tej drugiej z ulubionymi smakami? Tych pozycji jest bardzo dużo, ale tworzą je przede wszystkim smaki tradycyjnej, polskiej kuchni. - Gości ona u mnie najczęściej na stole - zdradza w rozmowie z nami. - Nie boję się jednak eksperymentować. Czasem pozwolę sobie na owoce morza czy łączenie różnych nieoczywistych smaków - opowiada. Pan Paweł jednym tchem może wymienić swoje ulubione, kojarzone z dzieciństwem potrawy. - Pamiętam pieczone bezpośrednio na kaflowej kuchni mojej babci placki, tzw. mace podawane z dżemem bądź zsiadłym mlekiem - wraca pamięcią. Kulinarne podróżowanie Nasz rozmówca przekonuje, iż nie boi się eksperymentować z kuchnią. To przejawia się przede wszystkim podczas podróży. - Kiedy śpiewałem w VoxSingers, zwiedziłem wiele krajów i kontynentów. Uwielbiałem próbować potraw regionalnych, a także tradycyjnych dla danego regionu świata - wspomina. Pilichowicz chętnie raczył się miejscowymi specjałami. - W Chorwacji zachwycałem się grillowanymi kalmarami, a w Turcji jadłem ośmiornicę. Jednak to w Japonii skosztowałem najwięcej nowości. Tam zjadłem zupę z kraba i owoce morza, a także tajemniczą, toksyczną rybę Fugu, nie wspominając już o słynnej wołowinie krów z Kobe - wymienia. To także podczas koncertowania z VoxSingers nasz rozmówca spróbował amerykańskich fast-foodów w Ameryce. - Odwiedziłem restaurację KFC w Kentuchy i McDonalds w Stanach Zjednoczonych - to inne restauracje, niż w Polsce - zdradza. - Także w trakcie podróży koncertowych spróbowałem niesamowitej kalifornijskiej zupy z owoców morza - zdradza. Paweł Pilichowicz jest specjalistą od kilku potraw, lecz na szczycie tej listy są placki z cukinią. Jak je przygotować? Przepis poniżej! Placki z marchewki i cukinii Pawła Pilichowicza Składniki:
  • 2,3 średnie cukinie - ok. 750 g
  • 4 średnie marchewki - ok. 400 g
  • 6 czubatych łyżek mąki pszennej
  • 4 jajka
  • kilka gałązek szczypiorku
  • szczypta soli i pieprzu do smaku
  • olej rzepakowy do smażenia.
Przygotowanie: Marchewkę umyć, osuszyć, obrać, odciąć końcówki. Zetrzeć na tarce o małych oczkach. Cukinie umyć, osuszyć, odciąć końcówki i bez obierania zetrzeć na tarce o średnich lub grubych oczkach. Lekko posolić i odstawić na ok. 10-20 minut, by cukinia puściła soki. Po tym czasie dokładnie odcisnąć z nadmiaru wody. Cukinię i marchewkę wrzucić do jednej miski, wbić jajko, wsypać mąkę, posiekany szczypiorek. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Wymieszać. Na patelni rozgrzać olej. Za pomocą łyżki nakładać niewielkie placuszki i smażyć z obu stron na małym ogniu do zrumienienia. Po usmażeniu odsączyć placuszki z nadmiaru tłuszczu na ręczniku papierowym. Placki można jeść wedle uznania i na zimno i na ciepło... Mnie osobiście smakują najlepiej prosto z patelni z odrobiną kefiru bądź jogurtu naturalnego. Życzymy smacznego!
(Michał Siedlecki)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu petronews.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas redakcja@petronews.pl lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%