Zamknij

Centromost powrócił...

14:10, 10.10.2014 Aktualizacja: 20:09, 17.04.2015 ok. 2 min. czytania
Skomentuj
- Ludzie nadal pracują w naszej firmie, a zakład nadal funkcjonuje - poinformował nas Andrzej Suchecki, prezes byłej stoczni rzecznej.

Temat płockiego Centromostu powraca jak bumerang. Od wiosny sprawy związane z kłopotami firmy jakby przycichły. Ale nie tak dawno przeczytaliśmy: "Postanowieniem z dnia 19 sierpnia 2014 r. w sprawie o sygn. akt V GU 21/14 Sąd Rejonowy w Płocku, V Wydział Gospodarczy, zatwierdził układ upadłego "CENTROMOST - STOCZNIA RZECZNA w Płocku" Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością(...) z wierzycielami zawarty na wstępnym Zgromadzeniu Wierzycieli w dniu 6 sierpnia 2014 r.(...)".

Upadłość, według szarego Polaka oznacza jedno, że firma przestaje istnieć. A ponieważ sprawą zajmowaliśmy się od początku, postanowiliśmy kontynuować temat w trosce o los pracowników byłej stoczni rzecznej. W rozmowie z prezesem firmy usłyszeliśmy: - Upadłość to dość niefortunne sformułowanie i źle się kojarzy, ale w przypadku naszej firmy oznacza działania naprawcze. Wierzyciele dali nam 3 lata i myślę, że ten czas wykorzystamy na to, aby Centromost wyszedł na prostą - tłumaczył.

W tej chwili w firmie jest zatrudnionych około 100 osób. Duża część załogi kiedy firma zaczęła mieć problemy, czyli od sierpnia 2013 roku, zmieniła miejsce pracy, opuszczając Centromost.

- Koledzy pracują po Polsce w różnych firmach, są też tacy, co wyjechali za granicę - poinformował nas były pracownik firmy. - Czekaliśmy ile się dało, aby firma normalnie zaczęła funkcjonować, ale nie dało rady, głównie chodziło o nieterminowe wypłaty, takie "cykanie" po parę groszy męczyło najbardziej. I ta niepewność co będzie jutro, zresztą sama pani wie jak było. Szkoda mi było odchodzić, bo pracowałem kupę lat, miałem blisko do pracy, a teraz mam ponad 200 kilometrów do domu - kończył smutno.

Była stocznia rzeczna to firma z tradycjami, której w okresach świetności nieźle się powodziło. A płocki Centromost zatrudniał 230 pracowników, którzy mieli co robić, ponieważ kontrakty podpisywane przez zarząd były intratne i przynosiły zyski. Pracownicy byli zadowoleni, bo mieli stałą pracę i zarabiali na spokojne życie swoich rodzin. W tej chwili na "pokładzie" zostało niewiele ponad stu pracowników. Ale jeżeli sugerować się słowami prezesa, może opłaciło się zostać i trwać przy Centromoście. Bo przecież tylko nadzieja umiera ostatnia, a zarząd firmy stara się jak może, pomimo kryzysu  przedsiębiorstwa, aby utrzymać miejsca pracy i wyjść z problemów z podniesioną głową

(Lena)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu petronews.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas redakcja@petronews.pl lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%