Spółka OLV wypuściła na rynek różnokolorowe, o różnych smakach alkohole w saszetkach, które przypominają mus owocowy. W sprzedaży są nie tylko likiery pomarańczowe czy ananasowe o zawartości alkoholu 28 proc., ale i czysta wódka. Wzbudziło to ogromne kontrowersje, gdyż - chociaż saszetki mają być układane w miejscu alkoholi, to łatwo sobie wyobrazić, że kupowane będą przez dzieci, albo nawet przez dorosłych dla dzieci. Napis, że jest to alkohol jest bowiem bardzo małym drukiem.
W związku z tym, stanowcze działania zapowiedział premier Donald Tusk, swoje oburzenia wyraził też marszałek Sejmu, Szymon Hołownia. Główny inspektor sanitarny dr Paweł Grzesiowski zapowiedział natomiast, że inspektorzy skontrolują zarówno zakłady produkujące saszetki z alkoholem, jak i sklepy, które mają je w ofercie. Ministerstwo Rolnictwa również zapowiedziało kontrole przez Inspekcję Handlową Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) pod kątem m.in. oznakowania produktu i zgodności opisu z zawartością.
Powszechna krytyka przyniosła efekt, w postaci oświadczenia spółki.
- Żałujemy, że produkt Voodoo Monkey, pomimo że został wyprodukowany i oznaczony zgodnie z obowiązującymi przepisami, wzbudził negatywne i niezamierzone skojarzenia. W związku z tym zarząd spółki OLV podjął decyzję o niezwłocznym wycofaniu całej partii produktów z rynku i natychmiastowym wstrzymaniu produkcji. Przepraszamy za zaistniałą sytuację – napisała spółka w oświadczeniu przesłanym PAP.
2 0
Polityczna ustawka obecnego nierządu w celu odwrócenia uwagi ludzi od bałaganu który sami stworzyli
0 0
Sprytnie próbowali obejść nadchodzący system kaucyjny od butelek. Brawa za pomysł!!!