ZUS cofnął zwolnienia lekarskie. Do kasy wróciło 3,7 mln zł

Podczas kontroli zwolnień lekarskich w 2018 roku, sprawdzano sposób wykorzystania zwolnień oraz prawidłowość samego orzekania. Łącznie do funduszu, z którego wypłacane są świadczenia, wróciło dzięki temu w całej Polsce 31,2 mln zł, w tym na Mazowszu - 3,7 mln zł. Kontrola wykorzystania zwolnień lekarskich - Pobieranie zasiłku za okres zwolnienia lekarskiego powinno pomagać chorym w szybkim dojściu do zdrowia - mówi Piotr Olewiński, Regionalny Rzecznik Prasowy ZUS województwa mazowieckiego. - Oznacza to kategoryczne powstrzymanie się od pracy i niewykonywanie czynności, które mogą wydłużyć okres rekonwalescencji. Ważne są także zalecenia lekarskie np. leżenie w łóżku, oszczędzanie kończyny - tłumaczy. To, czy tak faktycznie jest, sprawdzano podczas kontroli. - Mogą one polegać na wizycie w miejscu, które chory zadeklarował lekarzowi w czasie wystawiania zwolnienia. Okazało się, że część osób nie zastano pod wskazanym adresem i nie potrafiło uzasadnić swojej nieobecności. Z kolei inni wykonywali czynności, które mogły narazić ich stan zdrowia na pogorszenie. Zdarzyło się np. że osoba z dolegliwościami kręgosłupa kopała ogródek. Kontrola może odbyć się także w miejscu pracy. Jedna z takich wizyt w województwie wykazała np. że osoba na zwolnieniu lekarskim nakładała lody klientom w lokalu gastronomicznym. Co więcej - nie przerwała pracy nawet w trakcie kontroli - opowiada Piotr Olewiński. ZUS kwalifikuje takie zachowania jednoznacznie - jako dodatkowy urlop lub okazję do "zarobienia" pieniędzy. Osoby przyłapane na oszukiwaniu, zostają pozbawione prawa do zasiłku chorobowego za cały okres zwolnienia lekarskiego. Zaoszczędzone kwoty wracają natomiast do puli przeznaczonej na wypłatę świadczeń.

- Warto dodać, że tego rodzaju kontrole może przeprowadzić także pracodawca, który zgłasza do ubezpieczeń 20 lub więcej osób. Nie należy więc dziwić się, gdy to właśnie on lub osoba przez niego wyznaczona zapuka do naszych drzwi - wyjaśnia rzecznik.

Na 16 tys. kontroli prawidłowości wykorzystania zwolnień lekarskich w 2018 roku, około 2,1 tys. skończyło się odebraniem zasiłku. Oszczędności wynikające z tego rodzaju kontroli wyniosły 2,73 mln zł. Na terenie działania płockiego ZUS (północna część województwa) skontrolowano w ten sposób 2.775 osób, w wyniku czego 248 osobom odebrano zasiłki w kwocie 383 tys. zł. Kontrola prawidłowości orzekania Jak informuje ZUS, kontrolowane są także same orzeczenia lekarskie. - W tym przypadku to lekarz orzecznik ZUS wzywa chorego na badanie i kontroluje, czy lekarz wystawiający zwolnienie lekarskie prawidłowo ocenił stan zdrowia oraz czas, na jaki wystawiono zwolnienie - tłumaczy Piotr Olewiński. - Kontrola może odbyć się także w oparciu o dokumentację medyczną. Gdy lekarz orzecznik stwierdzi, że ubezpieczony jest zdrowy, to wypłata zasiłku zostaje wstrzymana i nazajutrz ubezpieczony stawia się do pracy. Co ważne, w takim przypadku nie zwraca się świadczeń za dni przypadające przed badaniem u lekarza orzecznika. Należy pamiętać, że ten rodzaj kontroli jest zarezerwowany wyłącznie dla ZUS - dodaje rzecznik. W województwie mazowieckim takich kontroli przeprowadzono w ubiegłym roku 47,5 tys. W 2,3 tys. przypadków badani zostali uznani za zdolnych do pracy. Cofnięto zasiłki w wysokości 985 tys. zł. Płocki ZUS także kontrolował prawidłowość orzekania o czasowej niezdolności do pracy. Wydał ponad 13 tys. orzeczeń, z czego 480 zakończyło się wstrzymaniem wypłaty zasiłków w kwocie 146 tys. zł.