Kto nauczył go trudnej sztuki kucharzenia? Jaką nietypową potrawę pamięta z dzieciństwa? Co odziedziczył po nim syn? Między innymi o tym rozmawiamy z radnym sejmiku mazowieckiego Pawłem Kolczyńskim w kolejnym odcinku "Płockiej kuchni". W codziennym życiu pełni wiele funkcji - jest radnym sejmiku mazowieckiego, radcą prawnym, przez wiele lat związanym z uczelniami wyższymi jako nauczyciel akademicki, aktualnie realizuje działalność prawniczą jako osoba zarządzająca spółkami w Funduszu Rozwoju Spółek, któremu szefuje, jest też mężem, ojcem 9-letniego Krzysia, który... wkrótce będzie miał rodzeństwo. - Oczekujemy z żoną Dorotą na drugiego synka - przyznaje Paweł Kolczyński. Jego wielką pasją jest historia, dzięki czemu brał udział w wielu konkursach. - Pomogło mi to w zdobywaniu kolejnych szczebli edukacji, jako laureat konkursów historycznych miałem ułatwione zadanie, aby dostać się do Małachowianki, czy później na studia - wyjaśnia.
Interesuje się też polityką, którą, można powiedzieć, ma w genach. - Nie da się ukryć, że tata, który jest obecnie najdłużej sprawującym funkcję radnego w Radzie Miasta Płocka (był wybierany od 1990 roku), miał duży wpływ na moje zainteresowanie polityką i samorządem. To co dotychczas zrobił, jak funkcjonował i funkcjonuje w samorządzie, ma duży wpływ na to, iż nazwisko, które obaj nosimy kojarzy się pozytywnie - mówi Paweł Kolczyński.A z prywatnych pasji? - W tej chwili nie mam na to zbyt dużo czasu, ale od zawsze piłka nożna towarzyszyła mojemu życiu. Jestem kibicem płockiej Wisły od dawna. Pamiętam, jak z chłopakami z Imielnicy szyliśmy flagę w któreś wakacje. Tę flagę z napisem "Petrochemia" mam do dzisiaj w domu - wspomina nasz rozmówca.
Czy pamięta pierwszą przygotowaną przez siebie potrawę? - Ja generalnie, podobnie jak mój syn Krzysio, który już nieźle gotuje, od dzieciństwa spędzałem czas w kuchni. Najczęściej zajmowałem się pieczeniem ciast typu murzynek czy placek z jabłkami. Ale nie ukrywajmy, wówczas były takie czasy, że nie mogliśmy robić sobie polędwiczek z borowikami - uśmiecha się.Kto najbardziej wpłynął na jego smaki? - W sumie sam byłem zawsze ciekawy nowych smaków i potraw. W domu gotowała głównie babcia i mama, tata zawsze dużo pracował. To na mamie spoczywał ciężar opieki nad domem, a była nas na początku trójka, dużo później czwórka - mówi pan Paweł. W kuchni króluje kuchnia śródziemnomorska Jaką kuchnię obecnie preferuje? - Lubię każdą dobrą kuchnię, choć trudno jest wyjaśnić co jest dobrą kuchnią - zastanawia się nasz rozmówca. - Nie unikałem i nadal nie unikam nowych smaków, ale poza tradycyjną polską kuchnią w nowoczesnym wydaniu, najbardziej przypadła mi do gustu kuchnia śródziemnomorska i azjatycka. Te dwie grupy łączy zamiłowanie do owoców morza - małże, krewetki czy mule odgrywają tu dużą rolę, a wystarczy do nich dodać proste produkty, żeby stworzyć zupełnie różne potrawy - tłumaczy.
Czy jada częściej w domu, czy może w restauracjach? - Muszę przyznać, że mój sposób odżywiania nie jest zdrowy, nie mam czasu na posiłki. Natomiast w weekendy możemy bardziej rodzinnie się spotkać, czasami nawet ugotować i zjeść wspólnie. W tygodniu jednak, ze względu na obowiązki zawodowe, ani ja, ani żona nie poświęcamy zbyt wiele uwagi gotowaniu - przyznaje. Wówczas gotuje więc najczęściej babcia Krzysia, która przyrządza świetną pomidorówkę, gołąbki, kluski ziemniaczane ze skwarkami i białym serem czy kotlety mielone.Jednak, pomimo notorycznego braku czasu, Paweł Kolczyński bardzo dobrze radzi sobie w kuchni. Jakie jest jego popisowe danie? - Ostatnim moim daniem, które zyskało uznanie w oczach rodziny i znajomych, jest paella marinera. To danie na bazie ryżu, z warzywami i owocami morza. Gościom w moim wydaniu zawsze smakowały też mule, ale tu jest problem z zakupem świeżych i dobrej jakości produktów. To spowodowało, że poszedłem w kierunku innych owoców morza, które można zakupić mrożone - wyjaśnia radny sejmiku mazowieckiego, podając przepis na swoją paellę czytelnikom PetroNews. Podkreślmy, że przepis podyktował nam z pamięci! Składniki:
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz