Po serii zdjęć i ujęć pędzimy również… tyle, że do samochodu. Ruszamy dołem, żeby utrwalić biegaczy także w trasie. Pieszo nie mielibyśmy z nimi żadnych szans ;) Po chwili spostrzegamy grupę kolorowych punkcików, poruszających się w cieniu skarpy.
Krótka chwila i znikają wśród drzew. Jedziemy dalej, śledząc wzrokiem pasjonatów biegania. Docieramy do końca zalewu, gdzie rozstawiamy się ze sprzętem. Niebo coraz bardziej ciemniało, ale postanowiliśmy utrwalić każdego biegacza, który wziął udział w dzisiejszym Night Runners Płock. Jak sami zobaczycie na zdjęciach, pomimo ogromnego zmęczenia uśmiechali się i machali do nas, pokazując, że wszystko jest w porządku.
Na mecie warto sprawdzić, ile kilometrów udało się przebiec. A było tego trochę – ponad 5 kilometrów.
Na zakończenie jeszcze rozciąganie – pomoże uniknąć jutrzejszych zakwasów.
Żegnamy się już z ekipą Night Runners. Ale tylko na tydzień. W kolejny czwartek o 21 znów pojawią się przy płockim molo. Większość osób, z którymi rozmawialiśmy zapewniała, że będzie na pewno. A na profilu facebookowym obiecują, że tym razem postarają się „dobić” do 99 osób.
Na kolejnej stronie znajdziecie naszą galerię zdjęć i film – jego fragmenty nagrywał jeden z uczestników w trakcie biegu. Pozdrawiamy wszystkich nocnych biegaczy :)