REKLAMA

REKLAMA

Moto Arena i Płocki Zlot Pojazdów Klasycznych

Powrót do przeszłości

REKLAMA

Przeczytajrównież

Borewicz, cygaro, kredens, a tego jak pieszczotliwie mówiło się na milicyjną nyskę, nie przytoczę publicznie… Poza tym auta, które w latach swojej świetności nie pojawiały się w Polsce masowo, unikaty, nowe auta, auta militarne, motocykle, auta użytkowe, ciężarowe… Uczta dla fanów na Moto Arenie – 5. Płockim Zlocie Pojazdów Klasycznych.

Żałuję, że nikt mnie nie powstrzymał i przybyłem na to wydarzenie jeszcze przed godziną, w której rozpoczął się zlot. Kompletnie nie przemyślałem, że auta docierają z różnych zakątków Polski, stąd nie każdy zdąży dojechać i przed czasem, i na czas. Przez to, niczym sekundnik stopera, biegałem wokół Orlen Areny, a po każdym okrążeniu spotykałem coraz to nowe i nowe auta… Z drugiej strony, co okrążenie byłem na coraz lepszej imprezie i spotykałem coraz więcej motoperełek ;)

Oferta nowych aut

Dealerzy podeszli do prezentacji swojej lokalnej oferty profesjonalnie i poważnie. Nie było prawdopodobnie ani jednego kluczowego modelu z płockiego rynku, którego nie moglibyśmy na Moto Arenie obejrzeć, dotknąć i porozmawiać o ofercie.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

AutoForum

Volkswagen prezentował T-roca uzbrojonego w pakiet R, Passata 8-generacji (po raz pierwszy w promocji za 75 tys. zł), czy Tiguana oraz auta użytkowe.
Skoda przygotowała stoisko z nowym SUV-em Karoq, królową floty Oktavią i flagowym Superbem w świetnym, krwistym kolorze.
Hyundai to trzy auta, które mogliście już poznać dzięki naszej serii artykułów. Stateczny Tucson, młodzieńcza Kona i stylowy Fastback.

Fot. PetroNews

Budmat Auto

Suzuki zaprezentowało odświeżonego S-crossa, przebojową Vitarę w dwubarwnym malowaniu.
Ford, który dopiero czeka na swoje otwarcie, reprezentowany był przez Ecosporta, nieprzypadkowo (jak się domyślam) stojącego przy prawdopodobnie najczęściej fotografowanym aucie, które skończyło własnie 101 lat. Jaki to model? Ile kosztował jako nowy? Może czytelnicy wyjaśnią to w komentarzu?
Opel pochwalił się Grandlandem X, Astrą i Insygnią, a Nissan nową Micrą i odświeżonym Quasquaiem. Wisienką na torcie było wyczynowe auto na bazie kultowego R34. Ten GT-R to zdecydowanie największe marzenie każdego fana serii Gran Turismo czy Fast And Furious.

Fot. PetroNews

Klasyki

To, co rzuciło się od razu w oczy, to ilość pięknych i cudownie brzmiących Mustangów z lat 50/60 poprzedniego wieku. Aktualny Ford Mustang to bezapelacyjny hit sprzedaży w Polsce (o dziwo, hura!) wśród aut sportowych. Domyślać się mogę jedynie, że zachodzi tu pewna korelacja. Powstają kluby, kluby rosną w siłę, dołączają pasjonaci… Ba, według mojej wiedzy, klub Mustanga w Polsce ma nawet dla swoich członków swój własny model zegarka dla panów i pań, opracowanego przez chyba najfajniejszy startup z tej branży – polską firmę Balticus. To musiało zaprocentować również masowym ściąganiem klasyków. Pozostaje mi tylko wierzyć, że większa ilość zabytkowych mustangów przełoży się na ich ceny. Np. ceny akceptowalne przez lokalne media ;)




Fot. PetroNews

Druga duża grupa to auta naszej PRL-owskiej młodości. Maluszki w każdej odmianie – również z przyczepkami z Niewiadowa, Polskie Fiaty 125p – czyli kredensy, kanciaki, duże fiaty i oczywiście „poldki” wszelkiej maści – nie zabrakło też starów, nys czy żuczków. Kraje ościenne reprezentowane były przez skody, trabanty, zaporożce, a szeroko pojety „zachód” to limuzyny Audi, Volvo 740, „kaczka” czyli citroen 2CV, Garbusy, Golfy (w tym unikatowy Country – taki SUV, który wyprzedził swoje czasy), Fiaty, BMW, w tym przepiękna 850-ka, mercedesy i świetny kompan naszej nysy, czyli Ford Taunus Transit z lat 50/60. Była też jego miniaturka, w postaci Daewoo Damas. To mikrovan, który u nas nie jest znany, a szerzej ten typ był reprezentowany w Polsce przez np. Suzuki czy Daihatsu.

Fot. PetroNews

Auta z USA to już oczywiście wspomniane Mustangi i dostojne limuzyny, ale Buick Riviera z piękną kierowniczką skradł najwięcej uwagi. Niski, szeroki, z potężnym silnikiem – nie było człowieka, który by się nie obejrzał. Jak teraz to analizuję, nie do końca wiem, czy chodziło o auto…

Fot. PetroNews

Auta militarne i terenowe reprezentowane były przez nieśmiertelnego Willisa na czele, ale i ciekawą ciężarówkę (niestety, nie znam marki), UAZ-a, rodzimego Honkera godnie stojącego obok Land Rovera, a tuż obok zgrupowały się klasyczne motocykle. Jawa, BMW, WSK, MZ-ka, piękna WFM-ka… Było co oglądać i o czym porozmawiać.

Fot. PetroNews

Miałem też okazję na stoisku jednej z firm, prezentujących swoje produkty i usługi, znaleźć ciekawe auto – w żaden sposób nie przypominające jeszcze klasyka, a jednak aspirujące do tego miana. To renault aventime. Eksperyment, który się nie przyjął – czyli minivan coupe. To, że kiedyś nie był królem sprzedaży, nie oznacza, że to złe auto – wprost przeciwnie. To niesłychanie wygodny i praktyczny samochód, który został wyprodukowany tylko w 8,5 tys. egzemplarzy. Te auta to lokata, a ten egzemplarz będzie niebawem do kupienia. Gdybym kiedyś się przekwalifikował i zajął doradztwem inwestycyjnym – na pewno ten model byłby dość wysoko.

Fot. PetroNews

Imprez motoryzacyjnych w Płocku jest zdecydowanie za mało. Jak dobrze, że Orlen ściągnął chociaż raz Vervę i pokazał tym, że dziesiątki tysięcy płocczan kochają motoryzację i ta tematyka – pomimo, że ciągle pomijana – ma potencjał budzącego się wulkanu. Tym razem, chociaż impreza skupiała pasjonatów a ja byłem zanim jeszcze wszystkie pojazdy dotarły – pokazała, że ma potencjał i będzie rosnąć z roku na rok. Świetnie, że lokalni dealerzy aut czują moment, w którym warto się pokazać, przez co niejako przy okazji można poznać nowinki. Mam nadzieję, że i Wam się podobało. Zapraszam do obejrzenia zdjęć!

PetroNews był patronem medialnym wydarzenia.

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU