W ostatnim meczu sezonu I Ligi Koszykówki Kobiet płocki Mon-Pol pokonał na własnym parkiecie Baton Basket 25 Bydgoszcz 62:51 (17:12, 13:14, 16:9, 16:16).
Przed meczem miała miejsce drobna uroczystość. W hali sportowej Zespołu Szkół nr 1 pojawił się Prezydent Płocka Andrzej Nowakowski, który wręczył koszykarkom drobne upominki na zakończenie sezonu, a później wraz z kibicami zasiadł na trybunach, żeby dopingować drużynę.
Chociaż przed meczem sytuacja w tabeli była już zupełnie jasna, kibice obejrzeli ciekawe spotkanie. Obydwie drużyny chciały zwycięstwem zakończyć ligowe zmagania. Faworytem był zespół gospodarzy, ale zawodniczki z Bydgoszczy wcale nie miały zamiaru ułatwiać zadania drużynie Mon-Polu.
Początek spotkania był dość wyrównany, chociaż minimalnie lepiej radziły sobie gospodynie, uzyskując na początku niewielką, trzypunktową przewagę. Koszykarki z Bydgoszczy grały jednak dość uważnie w obronie i nie pozwalały płocczankom na zbyt wiele. Widać było, że tym razem nie będzie to tak łatwy mecz, jak wysoko wygrana przez Mon-Pol potyczka w Bydgoszczy. Wprawdzie po czterech minutach, dzięki celnemu rzutowi Agaty Ostrowskiej, na tablicy widniał wynik 9:4, ale większej przewagi gospodyniom nie udało się osiągnąć. Co więcej, drużyna Baton Basketu zaczęła nawet odrabiać straty i po siedmiu minutach gry, po celnym rzucie Edyty Faleńczyk, przewaga Mon-Polu stopniała tylko do jednego punktu. Końcówka pierwszej kwarty należała jednak do płocczanek i dzięki dwóm celnym rzutom Sylwii Janas przewaga Mon-Polu ponownie wzrosła do 5 punktów. Ta część spotkania zakończyła się zwycięstwem gospodyń 17:12.
Druga kwarta zaczęła się od odrabiania strat przez drużynę gości. Najpierw trafiła Monika Maj, później dwa oczka dołożyła Martyna Kwiatkowska i Baton Basket ponownie zbliżył się do Mon-Polu na jeden punkt. Gospodynie szybko się jednak otrząsnęły i przez kolejne minuty mogliśmy oglądać bardzo dobrą grę Mon-Polu. Płocczanki między 3. a 5. minutą zdobyły 9 punktów, nie tracąc żadnego i w połowie drugiej kwarty odskoczyły koszykarkom z Bydgoszczy na 10 punktów. Bezpieczna przewaga pozwoliła na wprowadzenie zawodniczek rezerwowych, co starały się wykorzystać koszykarki gości. W tym okresie gry widać było brak ogrania zawodniczek, które nie miały zbyt często okazji pojawiać się na parkiecie, w wyniku czego Baton Basket zaczął powoli odrabiać straty. Ta sztuka nie do końca udała się koszykarkom gości – wprawdzie udało im się wygrać drugą kwartę jednym punktem, ale do przerwy to Mon-Pol prowadził 30:26.
Druga połowa zaczęła się od ataku gospodyń. Dwa razy trafiła świetnie dysponowana Sylwia Janas, jedno trafienie dołożyła Paulina Kutycka i przewaga Mon-Polu ponownie wzrosła do 10 punktów. Wprawdzie rywalki próbowały się odgryzać, ale trzecia kwarta należała zdecydowanie do koszykarek z Płocka, które nie pozwoliły na zmniejszenie dystansu. Na trzy minuty przed końcem kwarty Mon-Pol osiągnął czternastopunktową przewagę i trenerzy ponownie wysłali na parkiet zmienniczki. Pozwoliło to drużynie Baton Basketu na zmniejszenie strat do 7 oczek na minutę przed końcem kwarty. Końcówka należała jednak do gospodyń. Najpierw celnie rzuciła Karolina Sikorska, jedno trafienie z rzutu osobistego dołożyła Sylwia Janas i Mon-Pol wygrał tę kwartę 16:9, dzięki czemu przed ostatnią częścią spotkania prowadził 46:35.
Końcówkę spotkania drużyny zaczęły dość równo. Uspokojony Mon-Pol nie forsował tempa, zaś koszykarki z Bydgoszczy nie potrafiły narzucić gospodyniom swojego stylu gry. W połowie czwartej kwarty, dzięki serii 6 punktów z rzędu, płocczanki osiągnęły najwyższą w tym meczu, piętnastopunktową przewagę. Do końca spotkania Mon-Pol kontrolował wydarzenia na boisku i chociaż rywalkom udało się minimalnie zmniejszyć straty, to jednak gospodynie cieszyły się z końcowego zwycięstwa 62:51.
Po meczu trener gospodyń Ireneusz Jasiński powiedział: – To był udany sezon. Dość szybko udało nam się zapewnić utrzymanie w lidze, nie było tak nerwowo, jak w poprzednim sezonie. Może właśnie dzięki temu w drugiej fazie sezonu grało nam się łatwiej i ponieśliśmy tylko jedną porażkę, na ciężkim terenie w Olsztynie. Mamy młodą, niedoświadczoną drużynę i trudno nam jest rywalizować z drużynami, które mają w swoim składzie zawodniczki z ekstraklasową przeszłością. Dziewczyny pokazały jednak, że w przyszłości walka o utrzymanie nie będzie jedyny celem Mon-Polu. Teraz czeka nas zasłużony odpoczynek, a później wytężona praca i przygotowanie do kolejnego sezonu. Na dzień dzisiejszy wydaje się, że większość zawodniczek zostanie u nas na kolejny rok. Pewne jest tylko odejście Dagmary Moszak, której po sezonie kończy się kontrakt. Chcielibyśmy też dokonać pewnych wzmocnień. Priorytetem jest rozgrywająca, bo w tym sezonie mieliśmy w składzie właściwie tylko Justynę Pytlarczyk, która nie miała wartościowej zmienniczki. Na szczęście ominęły ją kontuzję i mogła być na parkiecie w każdym spotkaniu. Chciałbym też pozyskać jedną wysoką zawodniczkę. Rozmawiamy z kilkoma dziewczynami, ale jak na razie trudno o konkrety. Czas pokaże, jak będzie wyglądała drużyna Mon-Polu w kolejnym sezonie.
Mon-Pol:
Sylwia Janas (24), Karolina Sikorska (10), Paulina Kutycka (8), Karolina Sikorska (8), Justyna Pytlarczyk (4), Sylwia Gawska (4), Dagmara Moszak (4), Patrycja Iwan, Ewelina Maciątek, Aleksandra Gruchot, Magdalena Chmielewska, Anita Trzeciak.
Baton Basket 25 Bydgoszcz:
Edyta Faleńczyk (18), Monika Maj (14), Karina Szybała (13), Martyna Kwiatkowska (4), Marta Lorczak (2), Daria Walczak, Marcelina Pawlikowska, Daria Rudzińska, Monika Weitz, Magdalena Hertmanowska, Paulina Kuczyńska.
Rafael Dominik