Czwartkowy wieczór w wielu, płockich terminarzach został zarezerwowany dla wydarzenia przygotowanego przez nasze Muzeum przy Tumskiej 8; wtedy właśnie odbył się wernisaż wystawy malarskiej – „Szlakiem doliny Wisły. Inspiracje poplenerowe”.
Projekt ten powstał w 2019 roku we współpracy Muzeum Mazowieckiego i Muzeum Niepodległości w Warszawie. W swych założeniach to przedsięwzięcie polega na zorganizowaniu szeregu plenerów w mazowieckich miejscowościach nadwiślańskich i ma na celu utrwalenie piękna krajobrazu, a także zachodzących w nim przemian, oraz zachowanie historycznego, architektonicznego i przyrodniczego dziedzictwa ujętego w malarską transpozycję. Wielkim podsumowaniem projektu będzie zorganizowanie wystawy zbiorczej i album poświęcony nadwiślańskiemu pejzażowi.
Pierwszy plener odbył się w gościnnej Stężycy – malowniczej miejscowości chlubiącą się gotyckim kościołem św. Marcina, przynależącej administracyjnie jeszcze do województwa lubelskiego. Tu latem zeszłego roku przybyli artyści biorący udział w projekcie – Boguslaw Lustyk (komisarz pleneru), Magda Maciaszek, Iwona Ostrowska, Majid Jammoul, Iwona Kulągowska, Malina Kokoszczyńska i Jan Brodziak. Kolejne malarskie spotkania zaplanowano w porządku, który wyznacza bieg Wisły – w Górze Kalwarii, Warszawie, Czerwińsku, Wyszogrodzie i wreszcie w Płocku.
Czwartkowy wernisaż już tradycyjnie otworzył koncert; tym razem płockiej publiczności zaprezentował się młody pianista Gabriel Czerniejewski, jakżeby inaczej – wprowadzając w nastrój wystawy utworami Chopina.
Jakie prace znajdziemy na płockiej wystawie i czym może nas zaskoczyć plejada uznanych, polskich artystów, którzy podjęli tę inicjatywę? Niewątpliwie wrażliwym spojrzeniem na piękno mazowieckiego pejzażu. Majid Jammoul zaprezentował rzeźby i serię grafik, które mimo swej oszczędnej formy emanują pulsującą siłą żywiołu.
Z kolei Magda Maciaszek zaskoczyła publiczność swymi niezwykle delikatnymi, eterycznymi obrazami – spektaklami nieba rozedrganego eksplozjami nasyconego, frenetycznego koloru.
Zgoła inaczej do tego malarskiego zadania podszedł Jan Brodziak, poszukując w stonowanych, prawie monochromatycznych panoramach wewnętrznego wyciszenia, spokoju, miejsca na zadumę, tymczasem Bogusław Lustyk zaprezentował prace tryskające wprawioną w ruch energią barwnych plam, zaklętą w wizerunkach galopujących koni.
Iwona Kulągowska swoim cyklem „Dotykanie natury” skoncentrowała się na strukturze, konstrukcji otaczającej nas materii, jakby w swych obrazach chciała poczuć „chropowatości” pejzażu pod opuszkami palców.
Iwona Ostrowska swymi obrazami „Ptaki Polskie” sięga tymczasem do sfery naszych przeżyć, emocji, zmór i koszmarów, obaw przed determinizmem naszego losu.
Malina Kokoszyńska w typowym mazowieckim pejzażu znalazła enklawy do zadumy, refleksji, nasycone tajemnicą i mistyką, jednym słowem takie, w których bezwiednie mówi się szeptem i chodzi się na palcach.
Podsumowując, już w trakcie wystawy otwierającej projekt „Szlakiem doliny Wisły” bogactwo środków artystycznego przekazu i oryginalność malarskiej wypowiedzi mogło nas tylko pozytywnie zaskoczyć, tym bardziej zatem z niecierpliwością będziemy oczekiwać na realizację kolejnych etapów tego przedsięwzięcia.
Kim jest ta kobieta w szaliku w barwach lbegeteqwerty? To lesba jakaś, ignorantka czy prowokatorka?