Informację o nieporozumieniach w kontaktach na linii szpital wojewódzki – ORLEN przekazał portal Wp.pl. Jak wyjaśnia autor artykułu, sprawa rozbija się o to, kto ma formalnie zatrudnić pracowników szpitala tymczasowego.
Liczba potwierdzonych zakażeń w Polsce codziennie osiąga rekordy. Zbliżamy się do granicy 30 tys., po której system zdrowia stanie się niewydolny. W tej sytuacji powstanie szpitali tymczasowych jest tematem niezmiernie pilnym. Zgodnie z naszymi informacjami, w całej Polsce spółki Skarbu Państwa prężnie współpracują z wyznaczonymi szpitalami, aby jak najszybciej powstały miejsca dla chorych pacjentów.
Niestety, w Płocku nie wygląda to tak pięknie, choć już 20 listopada ma zostać oddanych pierwszych 100 łóżek w nowym szpitalu. Jest już wybrane miejsce – na terenie Centrum Badawczo-Rozwojowego, gdzie dostępna jest najnowocześniejsza infrastruktura. Wojewódzki Szpital Zespolony przekazał także listę pracowników, jaka musi być zatrudniona w nowej placówce. To m.in. 52 lekarzy, 156 pielęgniarek, 34 ratowników medycznych oraz około 150 pozostałych pracowników – kierowców, sanitariuszy, opiekunów medycznych, salowych, sekretarek.
Problem jednak jest w tym, kto ma zatrudnić te osoby. Jak podaje Wp.pl:
„W PKN ORLEN zapaliły się wszystkie światła ostrzegawcze. W mailu do którego dotarliśmy, jeden z pracowników pisze – dyrektor (Kwiatkowski) powiedział: „że nie ma podstaw prawnych do tego, żeby się zwrócić do nas o wsparcie w przeprowadzeniu procesu rekrutacji. (…) Dyrektor też podkreślił, że nigdzie nie jest napisane, że to Wojewódzki Szpital Zespolony ma być pracodawcą”.
Zgodnie z decyzją z 31 października br., do której dotarliśmy, minister zdrowia poleca Wojewódzkiemu Szpitalowi Zespolonemu w Płocku:
„W okresie nie później, niż do 30 dni od daty wydania niniejszego polecenia (…) realizację świadczeń opieki zdrowotnej w związku z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, poprzez zapewnienie w lokalizacji szpitala tymczasowego, mieszczącego się w Płocku, łóżek w następującej liczbie: 200 łóżek dla pacjentów z SARS-CoV-2, w tym 20 łóżek respiratorowych”.
Minister nakazuje również szpitalowi „współpracę z Polskim Koncernem Naftowym ORLEN SA (…) w zakresie realizacji działań, polegających na zorganizowaniu i utworzeniu szpitala tymczasowego, zgodnie z wytycznymi Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Płocku”.
Z tej decyzji można więc wnioskować, że podmiotem wiodącym przy tej inwestycji jest szpital wojewódzki, który ma z ORLENEM współpracować.
Minister dodaje, że świadczenia opieki zdrowotnej finansowane będą na podstawie przepisów ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych.
W rozmowach z dziennikarzami dyrektor szpitala wielokrotnie podkreślał jednak, że ma tylko być wsparciem merytorycznym dla ORLENU, a całość inwestycji, łącznie z zatrudnieniem pracowników, jest po stronie Koncernu.
Zapytaliśmy więc w szpitalu wojewódzkim, kto jest instytucją wiodącą przy tworzeniu szpitala tymczasowego – Wojewódzki Szpital Zespolony w Płocku czy PKN ORLEN? Kto jest odpowiedzialny za realizację świadczeń opieki zdrowotnej w szpitalu tymczasowym, w tym rekrutację kadry medycznej? I – w związku z wielokrotnie przekazywanymi mediom informacjami o brakach kadry medycznej – czy Wojewódzki Szpital Zespolony w Płocku zwracał się do PKN ORLEN o przeprowadzenie rekrutacji pracowników do szpitala tymczasowego w Płocku?
– W sprawach uzyskania informacji, dotyczącej powstającego szpitala tymczasowego proszę o kontakt z biurem prasowym PKN ORLEN – przekazała nam Lucyna Koper, kierownik Działu Organizacji i Nadzoru szpitala wojewódzkiego.
A co na to Koncern?
– Jesteśmy zaskoczeni, że dyrektor szpitala w Płocku odmawia naszego wsparcia w rekrutacji personelu medycznego do szpitala tymczasowego. Trudno nam to zrozumieć, tym bardziej, że pan dyrektor niejednokrotnie sygnalizował, że nie jest w stanie sobie poradzić z organizacją personelu do szpitalu tymczasowego do czego został zobligowany – odpisała nam Joanna Zakrzewska, rzecznik PKN ORLEN.
Teoretycznie wydaje się, że problem został rozwiązany – 5 listopada wieczorem ORLEN poinformował o uruchomieniu rekrutacji do pracy w szpitalu tymczasowym w Płocku, m.in. lekarzy, pielęgniarek i ratowników medycznych.
Jak przekazał prezes Daniel Obajtek, Polacy mogli liczyć na PKN ORLEN od początku pandemii i to się nie zmienia.
– W trosce o ich zdrowie i bezpieczeństwo podejmujemy działania ukierunkowane na kompleksową pomoc. Jesteśmy zdeterminowani, aby szpital tymczasowy w Płocku został otwarty możliwie jak najszybciej. Priorytetem jest więc błyskawiczne pozyskanie wykwalifikowanego personelu medycznego, który będzie bezpośrednio zaangażowany w walkę z koronawirusem i powrót do zdrowia hospitalizowanych pacjentów – wyjaśnia Prezes Zarządu PKN ORLEN.
Koncern zamierza pozyskać do pracy w szpitalu tymczasowym przede wszystkim osoby z wykształceniem medycznym i doświadczeniem zawodowym w placówkach systemu ochrony zdrowia. Poszukiwany jest personel medyczny i pielęgniarski, w tym m.in. lekarze specjaliści anestezjologii i intensywnej terapii, lekarze w trakcie specjalizacji z anestezjologii i intensywnej terapii, lekarze chorób zakaźnych, innych specjalizacji lub bez specjalizacji, pielęgniarki i pielęgniarze, w tym specjalizujący się w zakresie pielęgniarstwa anestezjologicznego i intensywnej opieki, technicy elektroradiologii, ratownicy medyczni, opiekunowie medyczni, sanitariusze, sekretarki i sekretarze medyczni, salowe oraz kierowcy.
Zgodnie z przekazaną informacją, zakres obowiązków związanych z pracą w szpitalu tymczasowym będzie określany w zależności od specjalizacji. Osobom zatrudnionym spoza Płocka zapewnione zostanie zakwaterowanie i wyżywienie.
Dodatkowe informacje znaleźć można na stronie szpitalrekrutacja.orlen.pl, poprzez którą odbywa się nabór. PKN ORLEN zwróci się także z prośbą o wsparcie w zabezpieczeniu personelu medycznego, pielęgniarskiego i ratowniczego na potrzeby szpitala tymczasowego w Płocku m.in. do Naczelnej Izby Lekarskiej, Naczelnej Izby Pielęgniarek, struktur Wojsk Obrony Terytorialnej oraz Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej.
Nadal jednak nie wiadomo, kto w praktyce będzie zawierał umowy z pracownikami i wypłacał im wynagrodzenie, którego refundację zapewniło ministerstwo zdrowia. Wp.pl sugeruje, że przyczyną jest tu konflikt polityczny.
Dodaj swój komentarz