Zamknij

Płocczanie ruszyli na pomoc producentowi "Paluszków Beskidzkich"

Agnieszka StachurskaAgnieszka Stachurska 21:53, 20.07.2024 Aktualizacja: 21:55, 20.07.2024
Skomentuj Fot. PetroNews Fot. PetroNews

Kilka dni temu spłonęła część hal produkcyjnych firmy Aksam, producenta m.in. popularnych "Paluszków Beskidzkich". Dzięki deklaracji zarządu firmy o utrzymaniu zatrudnienia, Polacy mobilizują się, by pomóc polskiemu producentowi w odbudowie fabryki.

Pożar w halach produkcyjnych firmy Aksam wybuchł w nocy z 12 na 13 lipca br., około godziny 2:00.

- Dzięki szybkiej i sprawnej akcji strażackiej, ogień nie przedostał się do głównej części zakładu produkcyjnego. Za to ogromne podziękowania kierujemy do wszystkich jednostek strażackich, które brały udział w akcji ratowniczej. Najważniejsze jest dla nas to, że nikt w wyniku pożaru nie ucierpiał. Wszystkich pracowników udało się sprawnie ewakuować poza teren zakładu - przekazała w komunikacie firma.

Spółka od razu zapewniła, że podejmie działania, aby jak najszybciej wznowić produkcję.

- Prowadzimy działania w taki sposób, aby postój produkcji w jak najmniejszym stopniu wpłynął na dobro naszych Pracowników, które zawsze było dla nas bardzo ważne i tym razem będzie tak samo – przekazał Artur Klęczar, wiceprezes Aksam. 

Aksam to polska firma, produkująca różnego rodzaju przysmaki, w tym m.in. "Paluszki Beskidzkie". Chociaż produkcja na skutek pożaru spadła niemal do zera, pracownicy nie muszą obawiać się zwolnień. Już teraz zarząd zapowiedział, że utrzymanie całego zespołu nie będzie łatwe, ale na pewno nikt nie zostanie zwolniony. Po przywróceniu częściowej produkcji, pracę ma znaleźć około 35 proc. załogi.

– Pracownicy będą zatrudniani w systemie dwutygodniowym. Potem będzie wymiana załogi. Chcę, żeby każdy miał pracę. Jednak dwutygodniowa praca nie oznacza zmniejszenia wynagrodzenia. Będzie ono pełne – zapewnił w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Adam Klęczar, prezes Aksam. Jak dodał, zawsze na pierwszym miejscu zarząd stawiał na człowieka i to się nie zmieni. - Razem musimy przetrwać ten trudny dla nas wszystkich okres – podkreślił.

Firma, która zatrudnia blisko 600 pracowników, już planuje odbudowę spalonych hal. Tymczasem Polacy, doceniając deklarację zarządu i troskę o pracowników, masowo zaczęli kupować "Paluszki Beskidzkie". Również w Płocku dostrzegalny jest ten trend - w sklepach, które odwiedziliśmy znaleźliśmy puste kartony po najbardziej popularnych paluszkach słonych i serowo-cebulowych.

Uwaga  na oszustów!

Niestety, sytuację firmy wykorzystują też oszuści.

- W Internecie i przestrzeni publicznej zaczęły pojawiać się zbiórki mające na celu wsparcie Aksam czy p. Adama Klęczara – prezesa i właściciela firmy. Chcemy poinformować, że żadna z tych zbiórek nie jest oficjalna i prowadzona przez nas. W związku z tym prosimy o zachowanie ostrożności i niewpłacanie datków na cele charytatywne związane z naszą firmą. Zbiórka niestety może okazać się oszustwem i próbą wyłudzenia pieniędzy - ostrzega Zarząd Aksam.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

smakoszsmakosz

7 0

coś ostatnio dużo tych pożarów. Dziwne te pożary. 00:07, 21.07.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

W.P.W.P.

0 0

Szacun wielki dla szefa firmy. Nie jadam słonych czy słodkich przekąsek ale przez jakiś czas będę kupował wasze wyroby. 15:38, 08.08.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%