REKLAMA

REKLAMA

Kolejorz na drodze Nafciarzy

REKLAMA

Ponownie przed Wisłą arcytrudne zadanie, ponieważ mecz z kandydatem do Mistrzostwa Polski na jego terenie, dla wszystkich w lidze jest wyzwaniem. Tym bardziej, że Lech Poznań nie wygrał od pięciu kolejek. Natomiast Wisła ma za sobą trzy porażki z rzędu. Ktoś musi się przełamać i miejmy nadzieję na miłą niespodziankę.

Przeczytajrównież

Duma Wielkopolski, bo za taką uznawany jest Lech Poznań, po niezłym starcie i późniejszej lepszej grze, wpadł w dołek. Dołek zrobił się jednak na tyle duży, że lechici nie mogą od kilku tygodni z niego wyjść. Mimo naprawdę niezłej postawy na boisku, Lech nie potrafi wygrać. Super zespół, jak na polskie realia, a dopiero szóste miejsce po szesnastu kolejkach.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

Kibice Lecha coraz częściej krytykują swoich napastników, którzy są nieskuteczni. Zastąpienie króla strzelców z poprzedniego sezonu w barwach Lecha – Marcina Robaka, okazało się wyzwaniem dla klubu i trenera. Pojawiły się nowe nazwiska, które jednak nie dają efektów.

W pierwszym meczu tych zespołów, który odbył się 23 lipca br. w Płocku, wygrała Wisła 1:0. Bramkę na wagę zwycięstwa strzelił wtedy Dominik Furman. Bilans gier z Lechem jest niekorzystny. Wisła nigdy nie wygrała w Poznaniu, a remis udało się ugrać tylko raz, w 2002 roku 2:2. Jednak podobnie było z Lechem w Płocku, który nigdy tutaj nie wygrał, a zaledwie trzy razy remisował. To wszystko zmieniło się w poprzednim sezonie, dokładnie 15 kwietnia. Lech wygrał w Płocku 0:3, ale atmosfera była wtedy niesamowita! Pełny sektor gości, pełny stadion, mimo iż padał ulewny deszcz, to nieliczni opuszczali trybuny. W 35. minucie 0:2 dla Lecha, a kibice dalej się dobrze bawili na trybunach i oglądali niezły mecz. Więc może uda się również podopiecznym Jerzego Brzęczka przełamać Lecha na ich terenie i wygrać.

Nowy zawodnik, brak urazów i pamięć, że Wisła w tym sezonie zagrała kilka naprawdę dobrych spotkań, musi dawać nadzieję na punkty. Słabsza dyspozycja kilku zawodników z pewnością stworzy szansę dla tych, o których w płockim środowisku piłki nożnej mówi się, że otrzymają swoją szansę. Mowa o takich zawodnikach, jak – Semir Stilić, Alan Uryga, Kamil Biliński, a może i Damian Rasak, który miał świetny start sezonu. Ostatni z wymienionych, miał spory wkład w zwycięstwo w Płocku, rozbijał wraz z Dominikiem Furmanem ataki Lecha.




Od meczu z początku sezonu zmieniło się bardzo dużo w obu zespołach. Spoglądając na skład z tamtego meczu, a także na skład z poprzedniej kolejki, mało jest tych samych nazwisk. W obu drużynach tylko pięciu zawodników było w pierwszej 11 na ostatnie mecze. Rotacja jest znaczna, co pokazuje, że Lech i Wisła mają szeroką ławkę.

Czy uda się przełamać Lecha? Tego dowiemy się dopiero w niedzielę.

Lech Poznań – Wisła Płock, niedziela 26 listopada o godzinie 15.30.

Marek Wojciechowski

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU