Zamknij

Karolina Koper od kuchni: Nowoczesna pani domu musi gotować

18:56, 08.01.2019 Michał Siedlecki Aktualizacja: 19:35, 08.01.2019
Skomentuj

Dlaczego jakość produktów ma znaczenie? Jak smakują domowe pączki? I czy miód z własnej pasieki może osłodzić każde podniebienie? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań w kolejnym materiale z serii "Płocka Kuchnia", w którym rozmawiamy z Karoliną Koper, dyrektor Wydziału Rozwoju Gospodarczego i Promocji Starostwa Powiatowego w Płocku.
Nasza rozmówczyni to samorządowiec z krwi i kości. Poza pełnieniem funkcji dyrektora jednego z wydziałów Starostwa Płockiego, jest również radną osiedla Podolszyce Południe. Prywatnie to mama Zosi i Antosia. Pomimo wielu obowiązków i mnogości codziennych zadań, pani Karolina znajduje w tym wszystkim czas na hobby.
- Jestem fanką książek, szczególnie autobiografii - opowiada w rozmowie z nami. - Obecnie czytam historię życia Lucyny Ćwierczakiewiczowej "Pani od obiadów" - serio. To świetnie napisana książka o niezwykle charyzmatycznej kobiecie, która w XIX wieku uczyła jak wieść życie nowoczesnej pani domu - zachwala.
Poza tym uwielbia muzykę, w której ceni przede wszystkim bardziej artystyczne brzmienia. Od niedawna ćwiczy też tzw. pole dance. Nowoczesna pani domu musi gotować

Jak przekonuje Karolina Koper, bez umiejętności gotowania nie można być panią domu - nawet nowoczesną, żyjącą w XXI wieku. Umiejętność przyrządzania pysznych posiłków to coś, co pani Karolina wyniosła z domu rodzinnego.
- Wychowałam się w domu wielopokoleniowym, a więc zarówno kuchnia, jak i gotowanie, były normalnością - wspomina w rozmowie z nami. - Od dzieciństwa podpatrywałam mamę i babcię. Tego jak gotują, jak dobierają składniki i smaki - wraca pamięcią.
Choć nauczycielki, od których w dzieciństwie wiedzę kulinarną pełnymi garściami czerpała Karolina Koper, były wyśmienite, to ona sama do swoich umiejętności podchodzi z pewną dozą nieśmiałości. - Nie nazwałabym się szefową kuchni - odpowiada skromnie. - Gotuję raczej dobrze, ale nie jest to moje ulubione zajęcie. Muszę mieć czas i osoby, dla których to robię - dodaje. Na wyżyny kulinarne nasza bohaterka wkracza podczas gotowania dla przyjaciół. - Wtedy to uwielbiam - przyznaje. - Dużą radość sprawia mi gotowanie dla rodziny czy przyjaciół, choć robię to najchętniej w weekendy. W trakcie tygodnia po prostu nie mam na to czasu. Jedzenie sprawia mi jednak dużą przyjemność - zawsze - śmieje się. Uwielbiam kuchnię śródziemnomorską Dyrektor Koper nie boi się eksperymentów kulinarnych. Sama określa się jako fanka kuchni śródziemnomorskiej, jednak nie boi się próbować nowości, smaków jeszcze nie odkrytych. - Nasze wyjazdy wakacyjne zawsze nastawione są na dobrą, lokalną kuchnię. Bardzo cenię jakość produktów, z których przygotowywane są posiłki - deklaruje. Ta zasada jest aktualna nie tylko podczas jedzenia produktów restauracyjnych, lecz też w codziennym gotowaniu.
- Obce są mi wszelkiego rodzaju gotowe dania, które podgrzewamy w mikrofalówce. Dużą część mojego życia spędzam na wsi, więc dostęp do świeżych owoców i mleka czy jajek w zasadzie mam nieograniczony - dodaje.
Lubię słodkie smaki Dobre smaki, opierające się na świeżych, pozbawionych chemii produktów to zasada, którą pani Karolina kieruje się na co dzień. A przygotowywane dania - poza tym, że jak najbardziej naturalne - są także... słodkie.
- Lubię raczej słodki smak, dlatego w mojej kuchni bardzo często wykorzystuję miód - z własnej zresztą pasieki - tłumaczy Koper. - Gotuję raczej proste potrawy, to co lubią dzieci, na szczęście wraz z ich dorastaniem poszerza mi się wachlarz potraw. Wyszliśmy już z naleśników na śniadanie, obiad i kolację - śmieje się.
Ta słabość do słodyczy to coś, co zostało wyniesione z dzieciństwa. - Ten czas kojarzy mi się z pączkami babci - wspomina. - Ich przygotowanie to było ogromne święto, wręcz celebrowanie tego dnia. Drożdżowe to bowiem kapryśne ciasto, które potrzebuje specjalnego dopieszczenia - tłumaczy w rozmowie z nami. Smak ten długo pozostawał dla pani Karoliny wspomnieniem - do czasu. - Nie miałam odwagi, żeby spróbować upiec pączki samodzielnie, ale w końcu się przełamałam. Co ważne, wszyscy je chwalą. Być może z grzeczności - śmieje się. - Właśnie rozpoczęliśmy karnawał, więc zachęcam do spróbowania! - dodaje. Smak ten możemy odtworzyć w domu. To wszystko dzięki przepisowi - właśnie na wyśmienite pączki, które raczą najbardziej wymagające podniebienie. Pączki tradycyjne Karoliny Koper Składniki:
  • 25 g świeżych drożdży
  • 125 ml (1/2 szklanki) ciepłego mleka
  • 1 łyżeczka cukru
  • 2 żółtka
  • 1 jajko
  • 4 łyżki cukru wanilinowego
  • 300 g (2 szklanki) mąki pszennej
  • 1/3 łyżeczki soli 35 g masła olej do smażenia
Przygotowanie: Przygotować rozczyn: drożdże skruszyć do dużego kubka, dodać 2 łyżki mąki, 1 łyżeczkę cukru i 1/4 szklanki ciepłego mleka. Wymieszać i zostawić do wyrośnięcia na 15-20 minut. Jajko i żółtka utrzeć z cukrem wanilinowym. Mąkę przesiać do dużej miski i wymieszać z solą. Do mąki dodać wyrośnięty rozczyn, resztę ciepłego mleka i ubite jajka. Powoli wymieszać, następnie wyrabiać przez 15 minut. Dodać stopione masło i wyrabiać jeszcze przez kolejne 5 minut. Przykryte ściereczką ciasto odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce. Gdy ciasto podwoi swoją objętość (po około 1 i 1/2 godzinie), wyłożyć je na stolnicę oprószoną mąką i chwilę powygniatać, pozbywając się pęcherzy powietrza, rozwałkować na gruby placek (w razie potrzeby można podsypać mąką), taki, aby wyciąć z niego 10 kółek. Z ciasta za pomocą ostrej szklanki wyciąć krążki i odłożyć do wyrośnięcia na około 45 minut. Smażyć partiami (po 4 sztuki) w rozgrzanym oleju, aż będą ładnie zrumienione (nie mogą rumienić się zbyt szybko), w połowie smażenia przewrócić. Wyjąć na ręcznik papierowy. Wskazówki: Tak jak przy każdym cieście drożdżowym, tak i w przypadku pączków, w kuchni musi być ciepło, drożdże nie lubią przeciągów. Wszystkie składniki na pączki muszą mieć temperaturę pokojową, nie mogą być wyjęte prosto z lodówki. Należy uzyskać odpowiednią temperaturę oleju, musi być dobrze rozgrzany (ok. 175 stopni C). Można to sprawdzić, wrzucając do niego odrobinę ciasta, i jak "wyskoczy", będzie "skwierczał" to znaczy, że można smażyć pączki. Aby przygotować pączki z nadzieniem należy rozwałkować połowę ciasta na grubość 1 cm, wykrawać szklanką kółka, wkładać do środka po łyżeczce konfitury, kłaść drugi krążek i zlepiać dokładnie brzegi, formując w dłoni kulkę. Życzymy smacznego!

(Michał Siedlecki)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%