Dlaczego jakość produktów ma znaczenie? Jak smakują domowe pączki? I czy miód z własnej pasieki może osłodzić każde podniebienie? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań w kolejnym materiale z serii "Płocka Kuchnia", w którym rozmawiamy z Karoliną Koper, dyrektor Wydziału Rozwoju Gospodarczego i Promocji Starostwa Powiatowego w Płocku.
Nasza rozmówczyni to samorządowiec z krwi i kości. Poza pełnieniem funkcji dyrektora jednego z wydziałów Starostwa Płockiego, jest również radną osiedla Podolszyce Południe. Prywatnie to mama Zosi i Antosia.
Pomimo wielu obowiązków i mnogości codziennych zadań, pani Karolina znajduje w tym wszystkim czas na hobby.
- Jestem fanką książek, szczególnie autobiografii - opowiada w rozmowie z nami. - Obecnie czytam historię życia Lucyny Ćwierczakiewiczowej "Pani od obiadów" - serio. To świetnie napisana książka o niezwykle charyzmatycznej kobiecie, która w XIX wieku uczyła jak wieść życie nowoczesnej pani domu - zachwala.
Poza tym uwielbia muzykę, w której ceni przede wszystkim bardziej artystyczne brzmienia. Od niedawna ćwiczy też tzw. pole dance.
Nowoczesna pani domu musi gotować
![Archiwum prywatne Karoliny Koper](/uploads/news_mig/2019/0108/koper.jpg)
Jak przekonuje Karolina Koper, bez umiejętności gotowania nie można być panią domu - nawet nowoczesną, żyjącą w XXI wieku. Umiejętność przyrządzania pysznych posiłków to coś, co pani Karolina wyniosła z domu rodzinnego.
- Wychowałam się w domu wielopokoleniowym, a więc zarówno kuchnia, jak i gotowanie, były normalnością - wspomina w rozmowie z nami. - Od dzieciństwa podpatrywałam mamę i babcię. Tego jak gotują, jak dobierają składniki i smaki - wraca pamięcią.
Choć nauczycielki, od których w dzieciństwie wiedzę kulinarną pełnymi garściami czerpała Karolina Koper, były wyśmienite, to ona sama do swoich umiejętności podchodzi z pewną dozą nieśmiałości. - Nie nazwałabym się szefową kuchni - odpowiada skromnie. - Gotuję raczej dobrze, ale nie jest to moje ulubione zajęcie. Muszę mieć czas i osoby, dla których to robię - dodaje.
Na wyżyny kulinarne nasza bohaterka wkracza podczas gotowania dla przyjaciół. - Wtedy to uwielbiam - przyznaje. - Dużą radość sprawia mi gotowanie dla rodziny czy przyjaciół, choć robię to najchętniej w weekendy. W trakcie tygodnia po prostu nie mam na to czasu. Jedzenie sprawia mi jednak dużą przyjemność - zawsze - śmieje się.
Uwielbiam kuchnię śródziemnomorską
Dyrektor Koper nie boi się eksperymentów kulinarnych. Sama określa się jako fanka kuchni śródziemnomorskiej, jednak nie boi się próbować nowości, smaków jeszcze nie odkrytych. - Nasze wyjazdy wakacyjne zawsze nastawione są na dobrą, lokalną kuchnię. Bardzo cenię jakość produktów, z których przygotowywane są posiłki - deklaruje.
Ta zasada jest aktualna nie tylko podczas jedzenia produktów restauracyjnych, lecz też w codziennym gotowaniu.
- Obce są mi wszelkiego rodzaju gotowe dania, które podgrzewamy w mikrofalówce. Dużą część mojego życia spędzam na wsi, więc dostęp do świeżych owoców i mleka czy jajek w zasadzie mam nieograniczony - dodaje.
Lubię słodkie smaki
Dobre smaki, opierające się na świeżych, pozbawionych chemii produktów to zasada, którą pani Karolina kieruje się na co dzień. A przygotowywane dania - poza tym, że jak najbardziej naturalne - są także... słodkie.
- Lubię raczej słodki smak, dlatego w mojej kuchni bardzo często wykorzystuję miód - z własnej zresztą pasieki - tłumaczy Koper. - Gotuję raczej proste potrawy, to co lubią dzieci, na szczęście wraz z ich dorastaniem poszerza mi się wachlarz potraw. Wyszliśmy już z naleśników na śniadanie, obiad i kolację - śmieje się.
Ta słabość do słodyczy to coś, co zostało wyniesione z dzieciństwa. - Ten czas kojarzy mi się z pączkami babci - wspomina. - Ich przygotowanie to było ogromne święto, wręcz celebrowanie tego dnia. Drożdżowe to bowiem kapryśne ciasto, które potrzebuje specjalnego dopieszczenia - tłumaczy w rozmowie z nami.
Smak ten długo pozostawał dla pani Karoliny wspomnieniem - do czasu. - Nie miałam odwagi, żeby spróbować upiec pączki samodzielnie, ale w końcu się przełamałam. Co ważne, wszyscy je chwalą. Być może z grzeczności - śmieje się. - Właśnie rozpoczęliśmy karnawał, więc zachęcam do spróbowania! - dodaje.
Smak ten możemy odtworzyć w domu. To wszystko dzięki przepisowi - właśnie na wyśmienite pączki, które raczą najbardziej wymagające podniebienie.
Pączki tradycyjne Karoliny Koper
Składniki:
- 25 g świeżych drożdży
- 125 ml (1/2 szklanki) ciepłego mleka
- 1 łyżeczka cukru
- 2 żółtka
- 1 jajko
- 4 łyżki cukru wanilinowego
- 300 g (2 szklanki) mąki pszennej
- 1/3 łyżeczki soli 35 g masła olej do smażenia
Przygotowanie:
Przygotować rozczyn: drożdże skruszyć do dużego kubka, dodać 2 łyżki mąki, 1 łyżeczkę cukru i 1/4 szklanki ciepłego mleka. Wymieszać i zostawić do wyrośnięcia na 15-20 minut.
Jajko i żółtka utrzeć z cukrem wanilinowym. Mąkę przesiać do dużej miski i wymieszać z solą. Do mąki dodać wyrośnięty rozczyn, resztę ciepłego mleka i ubite jajka. Powoli wymieszać, następnie wyrabiać przez 15 minut. Dodać stopione masło i wyrabiać jeszcze przez kolejne 5 minut. Przykryte ściereczką ciasto odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce.
Gdy ciasto podwoi swoją objętość (po około 1 i 1/2 godzinie), wyłożyć je na stolnicę oprószoną mąką i chwilę powygniatać, pozbywając się pęcherzy powietrza, rozwałkować na gruby placek (w razie potrzeby można podsypać mąką), taki, aby wyciąć z niego 10 kółek.
Z ciasta za pomocą ostrej szklanki wyciąć krążki i odłożyć do wyrośnięcia na około 45 minut. Smażyć partiami (po 4 sztuki) w rozgrzanym oleju, aż będą ładnie zrumienione (nie mogą rumienić się zbyt szybko), w połowie smażenia przewrócić. Wyjąć na ręcznik papierowy.
Wskazówki: Tak jak przy każdym cieście drożdżowym, tak i w przypadku pączków, w kuchni musi być ciepło, drożdże nie lubią przeciągów. Wszystkie składniki na pączki muszą mieć temperaturę pokojową, nie mogą być wyjęte prosto z lodówki. Należy uzyskać odpowiednią temperaturę oleju, musi być dobrze rozgrzany (ok. 175 stopni C). Można to sprawdzić, wrzucając do niego odrobinę ciasta, i jak "wyskoczy", będzie "skwierczał" to znaczy, że można smażyć pączki. Aby przygotować pączki z nadzieniem należy rozwałkować połowę ciasta na grubość 1 cm, wykrawać szklanką kółka, wkładać do środka po łyżeczce konfitury, kłaść drugi krążek i zlepiać dokładnie brzegi, formując w dłoni kulkę.
Życzymy smacznego!
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz