4 stycznia Polskę obiegła informacja o tragedii, do której doszło w koszalińskim escape roomie. W wyniku pożaru, pięć nastolatek zmarło, a pracownik został poparzony. Premier zarządził kontrolę we wszystkich tego typu obiektach – w Płocku w wyniku tego zamknięto Tkalnię Zagadek.
Tragedia, do której doszło w Koszalinie, wstrząsnęła Polską. Zginęło pięć 15-latek, które świętowały w escape roomie urodziny jednej z nich. Ze względu na to, że ogień pojawił się w poczekalni, odciął drogę ucieczki dziewczętom – drzwi wewnątrz escape roomu nie dały się otworzyć. Nastolatki zabił czad.
Dokładne przyczyny tego pożaru wyjaśnia prokuratura z policją. Ze wstępnych informacji wynika, że w obiekcie, w którym doszło to pożaru, były nieprawidłowości. Chodzi między innymi o brak zapewnienia właściwej ewakuacji, prowizorycznie wykonaną instalację elektryczną i złe ustawienie urządzeń grzewczych.
W Polsce działa ponad tysiąc obiektów typu escape room. Lista lokali została przekazana do Komendy Głównej PSP i komend wojewódzkich. Po tej tragedii premier Mateusz Morawiecki zlecił kontrole we wszystkich tego typu obiektach w Polsce. Jak się okazało, wiele escape roomów posiadało nieprawidłowości – np. w województwie łódzkim wykazano je we wszystkich dotychczas skontrolowanych miejscach (19).
Zamknęli nas w celi. Wydostaniemy się, jeśli… rozwiążemy zagadki
Na terenie Mazowsza skontrolowano jak na razie 22 obiekty. Do trzech z nich nie udało się dotrzeć, ponieważ były zamknięte. Tylko jeden obiekt został zamknięty ze względu na nie spełnianie wymogów przeciwpożarowych – Tkalnia Zagadek, znajdująca się w kamienicy przy ul. Bielskiej w Płocku. Z jakiego powodu doszło do zamknięcia?
– Budynek, w którym znajduje się Tkalnia Zagadek, ma najwyższą klasę ogniową ZL5 – zaznacza Oskar Roszkowski, współwłaściciel Tkalni Zagadek. – Podczas kontroli straż pożarna wykazała jednak drobne niedociągnięcia, które dotyczyły drogi ewakuacyjnej i braków w dokumentach. Braki te wynikały z faktu, że informację otrzymałem zbyt późno, żeby je szybko uzyskać, a dokumenty znajdowały się u taty, właściciela budynku. Od straży pożarnej otrzymaliśmy wykaz tych dokumentów i jak je dostarczymy, otwieramy działalność ponownie – tłumaczy Oskar Roszkowski, współwłaściciel Tkalni Zagadek.
Podkreśla, że w żaden sposób nie uchyla się od wypełniania norm, dotyczących bezpieczeństwa, a samą kontrolę uważa za pozytywną.
– Po uzupełnieniu tych braków, nasz escape room będzie spełniał najwyższe normy klasy ogniowej, co jest pozytywnym efektem tej sytuacji. Klienci będą więc mogli bezpiecznie korzystać z naszego obiektu, a na tym przede wszystkim nam zależy – dodaje Sławomir Roszkowski, właściciel budynku.
Tkalnia Zagadek powinna być znowu czynna w ciągu dwóch tygodni – po dostarczeniu dokumentów, straż pożarna musi przeprowadzić ponowną kontrolę i wydać pozwolenie.