Policja, pod nadzorem prokuratora, ustala tożsamość trzech zmarłych mężczyzn oraz okoliczności tragedii, do której doszło w nocy z 18 na 19 września w Płocku. Samochód, którym podróżowali, uderzył w przyłącze gazowe i stanął w płomieniach.
Przypomnijmy – do tragicznego w skutkach wypadku doszło w nocy z 18 na 19 września, około północy. Jak informują nasi czytelnicy, samochód osobowy jechał z dużą prędkością ulicą Harcerską w Płocku. Prawdopodobnie kierowca stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w przyłącze gazu ziemnego oraz budynek mieszkalny.
Reklama
Doszło do pożaru, z pobliskich domów ewakuowano mieszkańców ze względu na zagrożenie wybuchem gazu. Ulica Harcerska była całkowicie zablokowana. O szczegóły poprosiliśmy w Komendzie Miejskiej Policji w Płocku.
– Wczoraj tuż przed północą doszło do zdarzenia, w którym śmierć poniosło trzech mężczyzn – przekazała nam mł. asp. Marta Lewandowska, oficer prasowa płockiej policji. – Jak wstępnie ustalili policjanci, kierujący audi A8 na ul. Harcerskiej w Płocku zjechał z drogi, uderzył w ogrodzenie, następnie w przyłącze gazowe i budynek mieszkalny. Po uderzeniu pojazd stanął w płomieniach – wyjaśnia.
Na tę chwilę wiadomo, że pojazdem podróżowało trzech mężczyzn, ale nie jest jeszcze znana ich tożsamość. Zwłoki zostały zabezpieczone w prosektorium. Policjanci na miejscu pracowali pod nadzorem prokuratura.
Od samochodu zajął się ogniem również dach budynku. Warto podkreślić tu błyskawiczną i profesjonalną akcję strażaków, dzięki którym nie doszło do całkowitego spłonięcia domu, nie dopuścili również do wybuchu gazu, co było poważnym zagrożeniem.
W akcji brało udział 15 zastępów Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczych Straży Pożarnych, pogotowie gazowe, zespoły ratownictwa medycznego i policja.
