Tomasz Oświeciński, znany przede wszystkim z roli w serii filmów „Pitbull”, a ostatnio „M jak miłość”, podpisał w ubiegłym roku kontrakt z federacją KSW. Jego trenerem został właśnie zawodnik i trener z Płocka, Wojciech Burdanowski.
Pewnie większość z czytelników Tomasza Oświecińskiego kojarzy z jego ról filmowych, choć nie jest aktorem zawodowym. Rozpoznawalność zdobył dzięki roli Marcina „Stracha” Opałki w filmie „Pitbull. Nowe porządki” z 2016 roku. Miłośnicy serialu „M jak miłość” śledzą natomiast losy granej przez niego postaci Andrzeja Lisieckiego.
Nie wszyscy jednak wiedzą, że aktor jest również trenerem personalnym, a we wrześniu 2017 roku podpisał kontrakt z federacją MMA Konfrontacja Sztuk Walki (KSW). W grudniu ubiegłego roku, w swoim debiucie na KSW, pokonał kontrowersyjnego Popka.
Jak się dowiedzieliśmy, do kolejnej bitwy KSW będzie go przygotowywał płocczanin Wojciech Burdanowski – nauczyciel wychowania fizycznego, a także trener, zawodnik, zawodowy Mistrz Europy w K1 (2012) i wielokrotny medalista Unifikowanych Mistrzostw Świata w (Włochy 2014, 2016 r.), który niedawno wrócił z Tajlandii, gdzie zdobywał nowe doświadczenia na obozie treningowym Muay thai w Bangkoku.
W jaki sposób doszło do jego współpracy z aktorem?
– Z Tomkiem Oświecińskim jestem w kontakcie od jego walki na KSW z Popkiem, gdzie trzymałem za niego kciuki – powiedział nam Wojciech Burdanowski. – Już wtedy pisaliśmy ze sobą i mieliśmy się spotkać na treningu. Po wygranej napisał do mnie, że chciałby, abym poprawił mu kopnięcia. Wtedy jednak leciałem na obóz do Tajlandii. Teraz na spokojnie doszło do spotkania i pierwszego treningu. Po nim podjął decyzję, żebym trzy razy w tygodniu w Warszawie trenował go – wyjaśnia trener.
Jak dodaje, następną walkę Tomasz Oświeciński ma w czerwcu, więc mają jeszcze trochę czasu na trening. – Od dziś jestem jego trenerem od „stójki”, czyli boks i kopnięcie. Parter, z tego co wiem, trenuje z Antkiem Chmielewskim – zdradza Wojciech Burdanowski.
Obu panom życzymy powodzenia w przygotowaniach!
Płocki zawodnik w Tajlandii. “To wstęp do tegorocznych planów”