To niewątpliwie ogromny sukces płockiego pisarza. Radosław Lewandowski podpisał umowę na wydanie jego książek w USA. Wkrótce w Polsce również premiera jego najnowszej publikacji. Jakie ma dalsze plany?
Radosław Lewandowski to autor powieści science fiction, m.in. sagi „Wikingowie”, której czwarta i ostatnia część pn. „Wikingowie. Kraina Proroka” będzie miała premierę już 28 marca. Jak zapowiada pisarz, to ponad 500 stron świetnej zabawy: bitwy, potyczki, spiski i wielkie, nie zawsze odwzajemniane miłości. A to wszystko odbywa się w okresie wczesnego średniowiecza, na tle państw Półwyspu Iberyjskiego i Sycylii.
Miłośnicy książek Lewandowskiego znajdą tu np. Trasę wikingów – zamieszczona w książce wierna historycznie mapka oraz rozbudowane posłowie, dadzą czytelnikowi pełen obraz dziejów Kalifatu Kordoby i sycylijskich emiratów w X i XI wieku. A w tym wszystkim wikingowie…
Choć czwarta część stanowi odrębną opowieść, autor twierdzi, iż więcej frajdy odnajdą w niej ci, którzy znają przygody na Rusi i w Bizancjum Oddiego Asgotssona – syna Asgota Czerwonej Tarczy i Erika Erykssona, młodzieńca równie kochliwego, co zdecydowanego. Radosław Lewandowski obiecuje, iż zaskoczy czytelnika, a jeśli nie… popijając atramentem zje własne pióro.
Ale nie tylko w Polsce książki płockiego pisarza idą jak świeże bułeczki. Teraz dotarła do nas informacja, że wydaniem jego cyklu powieści fantastycznych jest zainteresowane amerykańskie wydawnictwo. Jak doszło do podpisania umowy na wydanie książek Radosława Lewandowskiego w USA?
– To słodka tajemnica mojego wydawcy – śmieje się płocki pisarz. – Ja dostałem tylko informację, że Amerykanie są chętni na mój cykl powieści o wikingach i trwają negocjacje. Jak się okazało, polski wydawca serii historycznej ma wobec niej inne plany: w poszukiwaniu topowego agenta, prezentuje je na zagranicznych targach książki, między innymi w Londynie i Frankfurcie. W tej sytuacji nie doszło do porozumienia. Amerykanie ciągle byli chętni, więc porozumieli się z wydawcą moich wcześniejszych książek i tym sposobem doszło do podpisania umowy na cykl powieści fantastycznych: „Yggdrasil. Struny czasu” i „Yggdrasil Exodus” – wyjaśnia autor.
Z czym wiąże się ta umowa? – Niewiele mogę zdradzić z zapisów umowy, ale w grę wchodzi oczywiście tłumaczenie na angielski i dystrybucja książki papierowej oraz e-booka w USA, choć nie tylko. Jeśli historia „zaskoczy”, możliwa jest w ramach tej umowy translacja miedzy innymi na język hiszpański – przyznaje Radosław Lewandowski.
Kiedy książki zostaną wydane? Jak wyjaśnia pisarz, umowa została podpisana dosłownie przed chwilą, 28 lutego 2018 r. Wydawca zastrzegł sobie dwuletni termin na publikację w USA.
Jakie są kolejne plany wydawnicze płockiego pisarza? – Ważne, że są – śmieje się Radosław Lewandowski i wymienia.
– Na dobrego wydawcę czeka moja najnowsza powieść: „W cieniu islandzkich wulkanów”, będąca połączeniem powieści współczesnej, literatury historycznej, kryminału i sensacji, w stylu dzieł Dana Browna. Oddam tylko temu, kto mi zaproponuje wysoki nakład i naprawdę dobrą promocję – napracowałem się przy niej jak cholera – mówi żartobliwie. – Akcja dzieje się współcześnie w Polsce, Australii, USA i na Islandii. Równocześnie pojawia się watek z mitologii wikingów – zdradza motyw książki.
Ale to nie wszystko. Radosław Lewandowski napisał również publikację „Książka Kucharska Pisarzy/e od kuchni”, która wydana zostanie pod koniec 2018 roku.
– Jest to rodzaj praktycznego poradnika dla adeptów sztuki pisarskiej, połączonego z książką kucharską z ulubionymi przepisami polskich pisarzy. W części pierwszej podpowiem jak pisać i wydawać powieści, posiłkując się własnymi doświadczeniami i doświadczeniem Stephena Kinga, Jana Parandowskiego, Stevena Pinkera, Mario Vargasa Liosy, Haruki Murakamiego i Dwighta V. Swaina. To znaczy spróbuję znaleźć w ich metodach prawdy uniwersalne. W części drugiej ukażą się nie tylko przepisy kulinarne polskich pisarzy, ale podejmę się również (choć w sposób nieco żartobliwy), znalezienia odpowiedzi na pytanie: Czy odpowiednia dieta ma wpływ na literacki sukces? – mówi płocki pisarz.
Jak przyznaje, ma już wstępne zgłoszenia (choć zastrzega, że pewnie nie uda się ich zrealizować w 100 procentach) od: Michała Cholewy, Ryszarda Ćwirleja, Izabeli Frączyk, Magdy Stachuli, Grzegorza Kalinowskiego, Jacka Łukawskiego, Marcina Przybyłka, Roberta Shimdta, Agnieszki Lis, Katarzyny Georgiu, Leszka Hermana, Sylwii Chutnik, Michała Kubicza, Marty Matyszczak, Kamila Janickiego, Zbigniewa Zborowskiego, Anny Kańtioch, Olgi Rudnickiej, Beaty Pawlikowskiej…
Czy będzie jeszcze jedna saga? – Właśnie zacząłem pisać super powieść (objętościowo rzecz jasna) o początkach osadnictwa w Australii. Ale tu nic więcej zdradzić nie mogę – konkurencja nie śpi – uśmiecha się Radosław Lewandowski.
Pisarzowi gratulujemy i życzymy wydania jego książek nie tylko w USA, ale i na całym świecie!
no rzeczywiście słabo się czyta – jakieś misz masz z ogranych tematów
Paranoiczny samozachwyt autora a to szmira