– Jesteśmy połączeniem Batmana i doktora Judyma, ale w walce o zwierzęta – mówiła nam Magdalena Smolińska, prezes nowo powstałej Fundacji Szansa dla Zwierzaka „Zoa”. – To dopiero początek naszych działań, ale jest w nas siła i determinacja, która nakazuje otworzyć serce na zaniedbane i porzucone zwierzęta, chcemy dać im szansę na nowe, bezpieczne życie – kontynuowała.
Słowo „zoa” w języku greckim oznacza zwierzę. Stąd też wzięła się nazwa fundacji, która pełną parą ruszyła w Płocku prawie rok temu. Składa się z kilku, czynnie działających osób, które postanowiły pomagać bezdomnym zwierzętom. – Zaczęło się to wszystko ponad trzy lata temu – tłumaczyła nam Magdalena Smolińska. – Przy moim bloku kręciła się, odpychana przez wszystkich, ciężarna kotka. Zaniosłam jej trochę jedzenia i od tamtej pory postanowiłam zająć się tymi niechcianymi i często bardzo chorymi zwierzakami. Okazało się, że oprócz mnie w Płocku jest kilkadziesiąt takich osób, które bezinteresownie pomagają tym opuszczonym zwierzętom – opowiadała.
Jak bardzo potrzebne są takie działania, wiedzą ci, którzy dostrzegają na ulicach miast czy na wsiach wałęsające się, wygłodniałe zwierzęta. Przeważnie są to porzucone koty i psy, które w swej bezradności poszukują pożywienia i odrobiny ciepła. Zazwyczaj jest to widok bardzo smutny i ściskający serce, oczywiście tych wrażliwszych osób. – Mieszkam na wsi i często widzę, jak gospodarze odganiają od swoich domostw bezdomne zwierzaki. Dokarmiam je wtedy i staram się wyobrazić sobie człowieka, który ot po prostu wyrzuca żywe stworzenie jak śmieci, praktycznie nie dając szansy na przeżycie – opowiadała nam jedna z wolontariuszek fundacji.
Jak się okazuje, problem jest ogromny, bo na ulicach i drogach jest coraz więcej wygłodniałych i bezpańskich zwierząt. Jednak, co jest pocieszające, znajduje się też więcej osób, które starają się pomóc. Między innymi lekarze weterynarii, którzy zupełnie za darmo leczą chore i bezdomne zwierzaki. A czasami jest to tylko dobre słowo czy gest uznania dla tych cudownych ludzi, którzy działają na rzecz bezdomnych futrzaków. Fundacja Szansa dla Zwierzaka „Zoa” zajmuje się nie tylko dokarmianiem, leczeniem i szukaniem domów dla bezdomnych stworzeń, ale także promowaniem wegetarianizmu i weganizmu. Jak czytamy na plakacie fundacji: „Kochamy zwierzaki”, „Nie zjadamy zwierząt”, „Dostrzegamy ich ból”.
A o bliższej działalności „Zoa” płocczanie będą mogli przekonać się już w sobotę, 13 września. Podczas Dni Płockich Inicjatyw Pozarządowych fundacja będzie miała swoje stoisko, gdzie zagoszczą także jej podopieczni, a odwiedzający będą mogli popróbować wegańskich dań. „Będą pyszności i serdeczna atmosfera. Przy zwierzolubach zawsze się ogrzejesz :)” – tak zachęcają na swoim facebookowym profilu. Może warto się wybrać do stoiska fundacji, a przy okazji – być może – pomyśleć o zaadoptowaniu jakiegoś czworonoga, który znajdzie ciepło i miłość w Waszym domu?