REKLAMA

REKLAMA

Złotouści, Kuba Powiatowy i Rolnik naparzony. Szopka noworoczna pełna śmiechu

REKLAMA
Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

Trzeci raz na scenie płockiego Teatru Dramatycznego wystąpiły osoby, które na co dzień zajmują się zupełnie inną działalnością – politycy, dziennikarze, dyrektorzy różnego rodzaju instytucji, społecznicy. Wszystkich połączyło jedno – chęć pomocy dwóm chorym dziewczętom. Zajrzyjmy nieco za kulisy tego wydarzenia…

Przeczytajrównież

To była wyjątkowa edycja, również z tego powodu, że próby do spektaklu zaczęły się dopiero na dwa tygodnie przed wydarzeniem. Część z „aktorów” brała jednak udział już w poprzednich szopkach noworocznych, więc było nieco łatwiej. W trakcie pierwszej próby przeczytaliśmy scenariusz z podziałem na role, które… płynnie się zmieniały. Podobnie zresztą jak scenariusz – część tekstu aktorzy dopasowywali do siebie, a niektóre sceny ostatecznie zostały zamienione miejscami.

Na tydzień przed występem zaczęło się poszukiwanie kostiumów. Warto tutaj podkreślić pełne zaangażowanie wykonawców, którzy często na własną rękę poszukiwali dodatków, gadżetów, a nawet całych strojów do roli.

Pełna mobilizacja miała miejsce już w trakcie próby sobotniej. Większość obsady zebrała się w sobotę i od godziny 14 do wieczora, przy wielkim zaangażowaniu i kreatywności Mariusza Pogonowskiego, ćwiczyła poszczególne sceny.

Niedziela, dzień premiery, zaczęła się już o godzinie 10. W garderobach płockiego teatru zapanował wesoły gwar. W naszej garderobie – Niezapominajek i Słodziaków – wszędzie latały pióra od boa, na toaletkach stały kosmetyczki, a na kanapach i krzesłach leżały różnokolorowe stroje.




Im bliżej przedstawienia, tym na zapleczu panowała większa radość, ale i wyczuwalny u niektórych stres. Powiem od razu – to nie był łatwy dzień. Cały dzień w pełnym skupieniu, powtarzaniu ról, zapamiętaniu kto po kim wchodzi, w jakim tempie, jaki gest musi wykonać… Na szczęście już w trakcie przedstawienia Mariusz Pogonowski czuwał nad całością, dając nam za kulisami ostatnie wskazówki. Jak najlepszy dyrygent słychać było co chwila: „Zaczynamy za 5 minut”, „Teraz kucharz na scenę”, „Gdzie jest niedźwiedź?”, „Tempo, idziecie teraz!”.

W tym roku przedstawienie (tradycyjnie zainicjowane przez Elżbietę Gapińską, Posłankę na Sejm RP), odbywało się w studiu telewizyjnym. Widzowie mogli zobaczyć parodie różnych programów telewizyjnych, w tym. m.in. „Złotoustych”, „Sprawę dla reportera”, „Familiadę” czy „Kubę Powiatowego”. Piosenkę, specjalnie napisaną na potrzeby szopki, zaśpiewała Patrycja Malinowska.

Po scenie finałowej zapanowała euforia i… ulga. Większość tekstu udało się zapamiętać, obyło się bez spektakularnych wpadek, choć kilka drobniejszych się zdarzyło. Najważniejszy jednak był cel – zebranie funduszy na pomoc dla podopiecznych Fundacji Portal FM – Justyny i Wiktorii. Mamy nadzieję, że za rok uda się pomóc kolejnym osobom…

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU