Kibice Jutrzenki mogą odetchnąć – ich drużyna zdobyła wreszcie pierwsze punkty w I lidze. W spotkaniu z MKS AZS UMCS Lublin płockie zawodniczki były zdecydowanie lepsze i zasłużenie wygrały mecz.
Widać, że w spotkaniu 5 listopada MMKS Jutrzenka Płock od początku nastawiła się na zwycięstwo. Dziewczęta grały dobrze w ataku i agresywnie w obronie. Już w 8. minucie, po trafieniu Katarzyny Homonickiej, płocczanki prowadziły (4:1), zawodniczki z Lublina nie mogły znaleźć sposobu na przebicie się i wyrównanie wyniku.
– Nieco wiary w przyjezdne wlała nieskuteczność Jutrzenki i kilka udanych interwencji bramkarki UMCS-u, Katarzyny Gruszeckiej – mówi Marek Wojciechowski z Jutrzenki Płock. – W 18. minucie, po atomowym rzucie z drugiej linii Patrycji Szyszkowskiej, przeciwniczki doskoczyły do gospodyń na dwie bramki straty (8:6). Ale w tej chwili na swoje barki grę Jutrzenki wzięły dwie liderki tego meczu – Adrianna Warda i Aleksandra Rędzińska, zaledwie cztery minuty później płocczanki, mimo niewykorzystanego drugiego rzutu karnego w tym pojedynku, prowadziły różnicą pięciu trafień (11:6) – relacjonuje.
Już do końca pierwszej części spotkania niewiele się zmieniło – Jutrzenka schodziła na przerwę z prowadzeniem 13:9.
Druga połowa to skupienie i dobra gra Jutrzenki. Szybkie trafienia Emilii Bałdygi i Aleksandry Pawłowskiej spowodowały przewagę 15:9. Izabela Puchacz, trenerka lublinianek, poprosiła o czas, to jednak nie zmieniło sytuacji. W 43. minucie Jutrzenka, po kolejnym świetnym rzucie z drugiej linii Adrianny Wardy, prowadziła już siedmioma bramkami (19:12).
Być może tak duża przewaga spowodowała lekkie odpuszczenie gry przez płockie zawodniczki. UMCS Lublin wyczuł dobrze moment, rozpoczął atak i już w 49. minucie różnica w wyniku wynosiła zaledwie 3 bramki (20:17). Płocczanki znów zebrały się do gry, choć nie był to już tak spektakularny powrót. Wypracowana wcześniej przewaga pozwoliła jednak na wygraną Jutrzenki 24:22.
Kolejny mecz płocka drużyna zagra 12 listopada w Tczewie z tamtejszym Samborem, który po sześciu rozegranych meczach na swoim koncie ma zaledwie jeden punkt. Zdobył go z SMS-em Płock we własnej hali, remisując (27:27).
– Sambor to drużyna, która jest w poważnym dołku – mówi Marcin Krysiak, trener Jutrzenki. – Jednak nadal jest to team nieobliczalny i bardzo doświadczony, dlatego z pewnością warto mieć się na baczności. Zawodniczki Jutrzenki wiedzą, że aby tam wygrać, znów trzeba grać agresywnie i bardzo mądrze, ponieważ dla tczewianek ten mecz będzie kluczowy. My mamy za sobą dopiero cztery mecze i udało się zdobyć dwa punkty. Dlatego wygraną z Lublinem chwilę możemy się pocieszyć, ale już od poniedziałku zaczynamy nowy tydzień i pełna mobilizacja skierowana jest na ten mecz, w którym będziemy walczyć o kolejną wygraną – podsumowuje trener.
MMKS Jutrzenka Płock – MKS AZS UMCS Lublin 24:22 (13:9)
Jutrzenka: Chodań – Dąbrowska 3, Stasiak 1, Rędzińska 4, Homonicka 4, Bałdyga 2, Pawłowska 1, Maruszewska, Warda 8, Radzikowska 1.