W poniedziałek płoccy policjanci zatrzymali mężczyznę, który wdarł się do mieszkania byłej partnerki. 61-latek uciekając, wyrzucił torbę z amfetaminą.
Policjanci otrzymali zgłoszenie o mężczyźnie, który wdarł się pod nieobecność właścicieli do jednego z płockich mieszkań 18 października rano.
– Po tym, jak właścicielka niespodziewanie wróciła wraz z synem, nieproszony gość szybko wybiegł z mieszkania. Na ulicy zatrzymali go policjanci. Jak się okazało, był to były konkubent płocczanki – informuje podkom. Marta Lewandowska, oficer prasowa KMP w Płocku.
Kobieta zrelacjonowała funkcjonariuszom przebieg zdarzenia. 61-latek miał w ręku torbę, którą uciekając, wyrzucił przed blokiem. Zawiniątko zabezpieczyli policjanci, a jak się okazało, znajdowała się w nim znaczna ilość narkotyków.
– Mężczyzna zaprzeczał wszelkim informacjom przekazywanym przez świadków, nie potrafił jednak odpowiedzieć na pytania o cel wdarcia się do mieszkania. Torba, z którą został przyłapany przez świadków, była tą samą, którą zabezpieczyli policjanci przed blokiem – relacjonuje podkom. Marta Lewandowska.
Podejrzany nie wyjaśnił policjantom, skąd miał klucze do mieszkania byłej partnerki i jaki był jego plan. Został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu.
W zabezpieczonej torbie znajdowało się ponad 120 gramów amfetaminy. Podejrzany przesłuchany został w płockiej prokuraturze, gdzie usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków. Decyzją prokuratora musiał wpłacić kilkadziesiąt tys. złotych poręczenia majątkowego, ponadto objęty został policyjnym dozorem i ma zakaz zbliżania się do świadka. Podejrzanemu 61-latkowi grozi do 10 lat więzienia.
Lepsze by było: Wszedł do mieszkania i zgwałcił