W piątkowy wieczór na scenie klubu Rock 69 zagrali wykładowcy, prowadzący w tym roku warsztaty w ramach 17. Rockowych Ogródków. Podczas prawie dwugodzinnego koncertu można było wysłuchać kilku utworów z najnowszej płyty Krzysztofa Misiaka „Nowe Okoliczności”, ale także klasyków muzyki rockowej.
Festiwal Rockowe Ogródki już na stałe wpisał się w muzyczny krajobraz Płocka. Tradycyjnie w wakacje na scenie klubu Rock 69 występują amatorskie zespoły, walczące o nagrodę Grand Prix i 3 tysiące złotych. W tym roku w szranki staje 8 zespołów grających szeroko pojętego rocka. A zakwalifikować się do koncertowej części festiwalu nie było łatwo. O możliwość wystąpienia na płockiej scenie walczyło ponad 140 zespołów z całej Polski. Jury spędziło długie godziny na przesłuchiwaniu nadesłanych nagrań, aby wybrać tych najlepszych. Niestety, w ósemce szczęśliwców nie znalazł się żaden zespół z Płocka. Gościć za to będziemy kapele między innymi z Częstochowy, Knurowa, Krakowa, Łodzi czy Bydgoszczy.
Od 10 lat integralną częścią festiwalu są warsztaty, podczas których mistrzowie dzielą się swoją wiedzą z młodymi muzykami. Od kilku lat odbywają się one w gościnnych progach Młodzieżowego Domu Kultury. Warsztaty co roku wzbudzają duże zainteresowanie. Wielu młodych instrumentalistów chętnie podpatrzyłoby swoich idoli, ludzi wiele znaczących na scenie muzycznej. Niestety, miejsca starczyło tylko dla około 30 wybranych. W tym roku tajników gry na instrumentach można było uczyć się od takich mistrzów, jak Krzysztof Ścierański i Wojciech Pilichowski, przez wielu słusznie uważanych za najlepszych basistów w Polsce; tajniki gry na perkusji zdradzał Wojciech Grzyb, Krzysztof Misiak opowiadał i uczył adeptów gry na gitarze elektrycznej, gitarę klasyczną przybliżył uczestnikom warsztatów Roman Puchowski, a Dave Latchaw, gość zza oceanu pokazał, jakich cudów można dokonać na instrumentach klawiszowych.
Warsztaty okazały się bardzo udane. Ich uczestnicy byli zgodni, że były one doskonałą okazją do wzbogacenia swojego warsztatu. Byli też zgodni w tym, że mogłyby trwać dłużej niż tylko pięć dni.
Tradycyjnie na zakończenie warsztatów można było w praktyce zobaczyć, jak mistrzowie prezentują się na scenie. W piątkowy wieczór ogródek klubu Rock 69 wypełnili słuchacze, którzy mieli nadzieję na udaną zabawę. I nie zawiedli się. Nie dało się nie zauważyć, że na scenie występują najwyższej klasy fachowcy. Chociaż zagrali tylko kilka utworów, potrafili pokazać w nich pełnię swoich możliwości, a solówki w ich wykonaniu były prawdziwą maestrią.
Wprawdzie warsztaty już się skończyły, jednak festiwal trwa nadal. Przed nami jeszcze kilka koncertów, tak konkursowych, jak i w wykonaniu zaproszonych gości. Miłośnicy rocka nie powinni czuć się zawiedzeni. A na wielki finał i rozstrzygnięcie festiwalu przyjdzie nam czekać do końca sierpnia.