Policja zna już tożsamość mężczyzny, który skoczył z mostu do Wisły. Z relacji żołnierzy wiemy także, w jaki sposób wyciągnięto niedoszłego samobójcę.
Jak przekazał nam kpr. Cezary Okraszewski z 64 batalionu lekkiej piechoty w Płocku MBOT, 12 lutego około godziny 13.30 płoccy strażnicy miejscy zauważyli mężczyznę, spadającego do rzeki Wisły z mostu im. Legionów Piłsudskiego.
– Zaalarmowali patrolujących ten rejon żołnierzy 64 batalionu lekkiej piechoty. Mundurowi wspólnie ruszyli do akcji ratunkowej. Żołnierze, strażnicy miejscy i strażacy wspólnie utworzyli żywą linę. Złapali się za ręce i posuwali się w głąb rzeki, aż ostatnia osoba dosięgnęła osobę topiącą się. Udało się wydobyć mężczyznę na brzeg i przekazać przybyłemu w tym czasie zespołowi medycznemu karetki pogotowia – wyjaśnił kpr. Cezary Okraszewski.
Mężczyzna to 48-letni mieszkaniec Gostynina. Przeżył upadek, ponieważ trafił w przerębel o wymiarach ok. 1,5×1,5 metra. Został przetransportowany karetką do szpitala.
wielkie brawa dla służb!
Tobie też klaszczą jak coś zrobisz w pracy?
Jak myślisz że dokonywali jakiś cudów to się mylisz. Bezpieczeństwo własne przede wszystkim. Tylu chłopa i sprzętu….
Typowe polskie podejście nie chwalić. Dlatego w naszym kraju jest tyle niedowartościowanych ludzi, którzy nie wierzą w siebie. Kolejna sprawa wdzięczność to dziś rzadkość a warto ją pielęgnować.
Nie mieszaj do tego mojego komentarza Polaków. Zbiorową odpowiedzialność to wiesz kto stosował….?
Pracowałem w jednej z tych służb i wiem co napisałem.
Jakby mało roboty mieli strażacy żołnierze ratownicy
zgnębiony przez – rząd, sanepid, covid?
Na nowo włączyli zagraniczne media. Nie każdy ma silne nerwy.
Chciał pomóc w kruszeniu lodu
Weź koło i je***j się nim w czoło.
skąd w tobie tyle zawiści