W sobotnie popołudnie Orlen Wisła Płock pewnie pokonała we własnej hali KS Azoty Puławy 38:30 (20:16), odnosząc tym samym trzecie z rzędu zwycięstwo w rozgrywkach PGNiG Superligi Piłki Ręcznej.
Po dwóch zwycięstwach z teoretycznie łatwiejszymi przeciwnikami, na Wisłę czekał rywal, który w poprzednim sezonie uplasował się w górnej części tabeli i w tym roku zapowiadał walkę o jak najwyższą pozycję. Do tego drużyna z Puław, która zaczęła sezon od dwóch porażek, chciała wreszcie wrócić na właściwe tory i Wiślacy mogli spodziewać się ciężkiej przeprawy. Za faworytów uważani byli jednak rozpędzeni płocczanie, prowadzeni z ławki przez wracającego już po dwumeczowym zawieszeniu trenera Manolo Cadenasa.
Pierwsze minuty spotkania mogły zapowiadać wyrównaną walkę. Wprawdzie minimalną przewagę wypracowali sobie gospodarze, ale nie potrafili odskoczyć na więcej niż 2-3 punkty. Gra w pierwszych minutach spotkania była bardzo twarda, czego efektem było aż 5 żółtych kartek w ciągu zaledwie 7 minut meczu.
W 10. minucie spotkania gospodarzom udało się wykorzystać chwilową przewagę dwóch graczy i wyjść na czteropunktowe prowadzenie. Mogło się wydawać, że teraz będą już tylko powiększać prowadzenie. Goście grali jednak bardzo ambitnie i długo utrzymywali dystans, a w 28. minucie zbliżyli się do płocczan na jedno trafienie, doprowadzając do wyniku 17:16. Później jednak puławianie zanotowali serię błędów i skutecznie grający zawodnicy Wisły, dzięki dwóm trafieniom Rochy i jednym Jurkiewicza, sprawili, że pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 20:16.
Druga połowa zaczęła się po myśli gospodarzy, którzy zaczęli coraz bardziej uciekać rywalom. Puławianie nie potrafili przeciwstawić się skutecznie grającym gospodarzom i przewaga Wisły zaczęła systematycznie się powiększać. Gościom nie pomogła dobra gra osamotnionego w swoich poczynaniach Prcy. W 38. minucie po trafieniu Ghionei na tablicy widniał wynik 26:19 i było już właściwie jasne, że Wisła zdobędzie w tym spotkaniu komplet punktów.
W 48. minucie meczu, dzięki celnemu rzutowi Rochy, Wisła wysunęła się na najwyższe w tym meczu, dziesięciopunktowe prowadzenie i chociaż goście próbowali jeszcze nawiązać walkę, musieli jednak uznać wyższość płocczan i pogodzić się z trzecią z rzędu ligową porażką.
W następnej kolejce Wisła Płock zmierzy się w najbliższą środę w wyjazdowym spotkaniu z MMTS Kwidzyń, a już w sobotę na parkiet Orlen Areny po raz pierwszy w tym sezonie zawita Liga Mistrzów. Rywalem płocczan będzie turecki Besiktas Stambuł.
Wisła Płock – KS Azoty Puławy 38:30 (20:16)
Orlen Wisła: Wichary, Corrales – Ghionea 5, Jurkiewicz 5, Nikcević 5, Pusica 5, Rocha 5, Racotea 4, Montoro 3, Syprzak 2, Zelenović 2, Tioumentsev 1, Wiśniewski 1, Daszek, Kwiatkowski.
Azoty: Bogdanov, Zapora – Prce 7, Krajewski 6, Savić 5, Tarabochia 4, Sobol 3, Ćwikliński 2, Masłowski 2, Kus 1, Grzelak, Łyżwa, Przybylski, Skrabania.
Kary: Orlen Wisła – 8 minut; KS Azoty Puławy – 14 minut.
Sędziowie: Andrzej Rajkiewicz, Jakub Tarczykowski
Rafael Dominik