Zamknij

Szpital wojewódzki z groźbą zamknięcia oddziałów. Zbliża się termin wypowiedzenia 22 lekarzy

12:44, 04.10.2021 Agnieszka Stachurska Aktualizacja: 12:51, 04.10.2021
Skomentuj

Od lipca trwa impas związany z wypowiedzeniami złożonymi przez 22 lekarzy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Płocku. W ostatnich dniach września zwołano Radę Społeczną szpitala, podczas której lekarze wyjaśniali powód złożenia wypowiedzeń. Jak podkreślają, nie chodzi wyłącznie o pieniądze.
Lekarze: Chcemy poprawy warunków pracy Dyrektor szpitala wojewódzkiego w Płocku, Stanisław Kwiatkowski nie ukrywa, że od kilku lat w jego placówce istnieje kryzys kadrowy wśród lekarzy. Teraz sytuacja staje się dramatyczna. Pod koniec lipca br. wypowiedzenia złożyło 22 lekarzy z oddziałów: nefrologicznego (8 lekarzy), chorób płuc (4 lekarzy), wewnętrznego (5 lekarzy), dziecięcego (4 lekarzy) i 1 lekarz z oddziału ortopedyczno-urazowego.
- Wypowiedzenia złożone przez lekarzy skutkują odejściem z pracy z dniem 31 października br. Do tego czasu ciągłość pracy na każdym z ww. oddziałów jest zabezpieczona - podkreśla w odpowiedzi na nasze pytania Marta Milewska, Rzecznik Prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego, który jest organem założycielskim szpitala.
Po otrzymaniu wypowiedzeń, dyrektor Stanisław Kwiatkowski zwrócił się w sierpniu br. z wnioskiem o wydanie awansem opinii Rady Społecznej szpitala nt. czasowego zaprzestania działania dla 4 oddziałów: płucnego, nefrologicznego, wewnętrznego i dziecięcego. Zgodnie z przepisami, dyrektor szpitala był też zobowiązany do poinformowania wojewody mazowieckiego o zagrożeniu zamknięcia tych oddziałów. Decyzję o złożeniu takiego wniosku podjęto ze względu na to, że w okresie wypowiedzenia część pracowników może udać się na urlop wypoczynkowy. Jakie są przyczyny złożenia wypowiedzeń? W części dotyczą podwyżek - początkowo protestujący lekarze chcieli podwyższenia wynagrodzenia zasadniczego do trzech średnich krajowych, a w toku negocjacji zmienili te postulaty na 2,3 średniej krajowej. Jak się dowiedzieliśmy, dyrektor szpitala zaproponował lekarzom wzrost wynagrodzenia zasadniczego z kwoty 6,7 tys. zł do kwoty 8,5 tys. zł. Średnio, w zależności od specjalizacji i tego, czy lekarze mają dyżury, to podwyżka o 25-35 proc. Jednak postulaty lekarzy dotyczą także (a może przede wszystkim) zmian w organizacji pracy. Chodzi o to, że lekarzy specjalistów jest po prostu zbyt mało, przez co ci, którzy pracują w szpitalu wojewódzkim, są przeładowani obowiązkami. Luki w dyżurach są uzupełniane doraźnie specjalistami z innych szpitali, którzy zarabiają więcej niż ci, zatrudnieni przez płocką placówkę. Lekarze chcieliby też, aby rozdzielić pracę na oddziale od pracy w poradni i na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym (SOR), na co obecnie nie ma szans. Jednak poprawa warunków pracy to według lekarzy warunek przywrócenia sprawności działania szpitala. Jak zaznaczają, szpital przestał działać dobrze, bo kadra medyczna nie jest w stanie prawidłowo wypełniać swoich obowiązków. Dodają też, że zabrakło szacunku we wzajemnych relacjach - lekarzom, którzy odeszli z pracy nikt nie podziękował za wysiłek, jaki włożyli, a ich wypowiedzenia przyjęto na zasadzie "to idźcie". Lekarze zaznaczają też, że szpital wojewódzki ma złą opinię wśród pacjentów, nazywany jest "umieralnią", ale i to jest konsekwencją przemęczenia lekarzy, bo jest ich zbyt mało. W ich opinii, następuje wieloletnia degradacja szpitala, a wśród kadry medycznej panuje frustracja i wypalenie zawodowe. Lekarze czują, że nie mają wsparcia w zarządzie. Podkreślają, że chcą pracować w tym szpitalu, ale nie mają obecnie ku temu warunków. I jeszcze raz - ich celem nie jest wyłącznie podwyżka, lecz ulepszenie szpitala, aby mogli w nim prawidłowo leczyć. Tłumaczą, że obecnie nie mogą wziąć pełnej odpowiedzialności za pacjentów w warunkach, w których są permanentnie przemęczeni. Jak wymieniają szefowie oddziałów, nie są w stanie pełnić funkcji nadzorczych, ponieważ przyjmują też pacjentów. Czują się bezradni, bo nawet jeśli lekarze wycofają wypowiedzenia, i tak nie są w stanie zapełnić dyżurów. Lekarze są też oddelegowani do poradni, gdzie przyjmuje się około 25 pacjentów, na każdego mogą przeznaczyć około 10-15 minut, mając jeszcze z tyłu głowy, że muszą zająć się ciężko chorymi pacjentami na oddziale. Przekonują, że cała służba zdrowia jest wymęczona po pandemii, ale brakuje wobec nich szacunku i wdzięczności. A skąd decyzja o wypowiedzeniu tak dużej grupy lekarzy? Aby ich odejście nie zadziało się "po cichu", niezauważone. Okręgowa Rada Lekarska: Z niepokojem obserwujemy pogarszającą się sytuację w szpitalu wojewódzkim Pod koniec września Prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej w Płocku przedstawiło swoje stanowisko w sprawie sytuacji w szpitalu wojewódzkim. Prezes ORL, Ryszard Mońdziel zaznacza, że prezydium "z niepokojem obserwuje pogarszającą się z miesiąca na miesiąc sytuację kadrową w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Płocku".
- Zbliża się termin zadziałania wypowiedzeń umów o pracę, złożonych przez grupę lekarzy tego największego w regionie szpitala. Dojdzie wówczas do likwidacji kilku oddziałów, a tym samym zagrożenia bezpieczeństwa zdrowotnego populacji mieszkańców regionu płockiego - podkreśla ORL w Płocku, wyrażając swoje poparcie dla oczekiwań finansowych i zmian organizacyjnych lekarzy.
Dodaje również, że oczekuje od Dyrekcji Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego, organu założycielskiego oraz organu rejestrowego, "podjęcia wszelkich działań, które zapewnią płocczanom oraz mieszkańcom okolicznych powiatów, dostęp do specjalistycznych świadczeń zdrowotnych, dotychczas realizowanych w WSZ". Rada Społeczna: "Każda ze stron chce rozmawiać" Ze względu na coraz trudniejszą sytuację w płockim szpitalu, na wniosek Adama Struzika, Marszałka Województwa Mazowieckiego i Przewodniczącego Rady, 29 września 2021 r. odbyło się spotkanie Rady Społecznej szpitala wojewódzkiego.
- Obecni na nim byli przedstawiciele środowiska lekarzy Szpitala w Płocku, Okręgowej Izby Lekarskiej, a także zaproszeni goście. Spotkanie pozwoliło każdej ze stron przedstawić swoje oczekiwania i możliwości wobec szerokiego gremium osób zainteresowanych sytuacją placówki. Co ważne, każda ze stron zadeklarowała chęć dalszych rozmów prowadzących do porozumienia oraz roboczych spotkań, które odbywają się na bieżąco - przekazała nam Marta Milewska.
Zapytaliśmy także jakie jest stanowisko szpitala wojewódzkiego w Płocku w tej sprawie (nie otrzymaliśmy informacji na pytania wysłane ponad tydzień temu do szpitala). Czy prowadzone są rozmowy z lekarzami? Na jakim są etapie?
- Zgodnie z misją Szpitala, dobro pacjenta jest priorytetem dla obu stron, dlatego Dyrekcja placówki wierzy, iż w tym duchu dojdzie do kompromisu. Spotkania, które mają na celu wypracowanie wspólnego stanowiska odbywają się cyklicznie już od wakacji. W tej sprawie Szpital wystąpił z prośbą o mediacje Konsultantów Wojewódzkich z dziedziny Nefrologii oraz Chorób Płuc. Obecnie strony nadal mają rozbieżne stanowiska, ale podkreślić należy, iż deklarują chęć porozumienia - podsumowała Marta Milewska, Rzecznik Prasowy Urzędu Marszałkowskiego.

(Agnieszka Stachurska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

ZmartwionyZmartwiony

0 0

To będzie kiepsko.
Wcześniej byłem pacjentem naszego szpitala.
Dobrze, że jest taki szpital w Płocku.Byłem pacjentem nefrologii, całkiem nowoczesnego oddziału. Nie miałem zastrzeżeń do opieki medycznej.
Mam nadzieję, że nie zrealizuje się pomysłu Marszałka Senatu, aby likwidować szpitale,
Poprzednia ekipa rządząca zlikwidowała sporo szpitali, przychodni.
Mimo wszystko wierzę w mądrość polityków, którzy będą działać wspólnie na rzecz służby zdrowia.
Warto ochłonąć i przestać się kłócić.Nas zwykłych obywateli wasze mocno podniesiony głowy małom interesują.
Owszem jesteśmy w Europie, ale póki co, nadal przede wsazystkim, jesteśmy Polakami. 13:51, 04.10.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

jasko_pwjasko_pw

0 0

Może juz czas na zmianę na najwyższym szpitalnym stanowisku.
Panie Marszałku , Jeśli czeka Pan na swoje odejście i przyjście do Płocka to ok.
Ale samo kupowanie sprzętu ( i tak nie do końca umiejętne) nic nie da. 14:12, 04.10.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ŁolabogaŁolaboga

0 0

Publiczna (państwowa) służba zdrowia jest ustawicznie reformowana przez rozmaitych dobrodziejów od początku swego istnienia. A ciągłych reform wymaga bo jest publiczna czyli niczyja. Ponadto reformy przynoszą niemałe korzyści reformatorom dobrodziejom, tak więc w żywotnym interesie dobrodziejów jest reformowanie bez końca. Każda instytucja zarządzana przez państwo czy też samorząd (złodziejstwo, korupcja, nepotyzm, niekompetencja etc) będzie nieefektywna w porównaniu z instytucją zarządzaną przez właściciela. 17:11, 04.10.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Ja bym tak zrobiłJa bym tak zrobił

0 0

Pan dyrektor powinien przyznać sobie nagrodę pieniężną. To ukoji jego nerwy. 17:40, 04.10.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AnonimAnonim

0 0

Niech wróci PO i wszystko sprzeda. Niemcowi. 19:52, 04.10.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Po Po "nie-rządach"

0 0

twoich wybrańców, suterenie, nie będzie już za bardzo co sprzedawać, ale z dwojga złego i tak wolałbym Niemców niż czarnych pod których okupacja jesteśmy od 1000 lat, albo twojego idolka ze wschodu. 20:59, 04.10.2021


szkodaszkoda

0 0

że za tych rządów wszystko się psuje, kiedy to się zmieni? 20:08, 04.10.2021

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

zmieni sięzmieni się

0 0

aa następnych rządów,(totalnych) nie będzie problemu.Szpitala też nie będzie. 21:12, 04.10.2021


BaronBaron

0 0

Jeden szpital ma w rękach PSL a drugi PO.
Tragedia Płocka jest że rząd z PIS nie może reagować.
To się nazywa samorząd. Czyli PO i PSL sami rządzą.
Efekty masz jak na dłoni.
Zresztą co daleko szukać :) Kiedy nie było PiS u władzy ten szpital to była kila i mogiła, Czyż nie? 21:33, 04.10.2021


AnonimAnonim

0 0

Uahahahaha, hahahaha. Co za niewiarygodny inteligent! 21:08, 04.10.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KrystynaKrystyna

0 0

A może niech podadzą średnią pensje dla lekarza z winiar bo chyba nie mają źle teraz..........pomijam, że przy covidzie było 100% dla ratowników i pielęgniarek, przyjęć nie było, większość oddziałów zamknięta, a oni chodzili i modlili się żeby pandemia się utrzymywała jak najdłużej, ze względu na dodatki. Z jednej strony ciężka praca z drugiej chore podejście do tematu. Mi i tak nie żal, tylko się modlić żeby nie trafić w przypadku nagłej sytuacji, bo wszystko inne trzeba załatwiać prywatnie i wtedy są mili i mają czas............to jest zgnilizna i żal że czegoś takiego człowiek doczekał. 20:36, 05.10.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

SrullSrull

0 0

Nic dodać, nic ująć. Demoralizacja w publicznej tzw służbie zdrowia, a raczej choroby i nagłej śmierci - porażająca. 22:41, 05.10.2021



Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu petronews.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%