Płocczanin miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie, a pomimo tego wsiadł za kierownicę. Na drodze 44-latka stanął obywatel, który uniemożliwił mu dalszą jazdę. Mężczyzna wcześniej spowodował kolizję i uciekł.
Późnym wieczorem 11 lipca na jednej z ulic osiedla Podolszyce w Płocku świadek zauważył, jak mężczyzna chwiejnym krokiem wsiada do citroena. Płocczanin miał podejrzenia, że kierowca osobówki może być nietrzeźwy, dlatego bez wahania postanowił uniemożliwić mu dalszą jazdę, zatrzymał pojazd i wezwał patrol policji.
– Podejrzenia świadka szybko okazały się trafne. 44-latek miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. W trakcie policyjnych czynności okazało się, że mężczyzna na jednej z płockich ulic spowodował kolizję z innym pojazdem i odjechał z miejsca zdarzenia – relacjonuje podkom. Marta Lewandowska, oficer prasowa płockiej policji.
Za swoje zachowanie mieszkaniec Płocka będzie odpowiadał przed sądem. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna i zakaz prowadzenia pojazdów.
– Na pochwałę zasługuje wzorowa postawa świadka, który dokonał ujęcia obywatelskiego. Pamiętajmy, że nietrzeźwi kierujący stanowią niebezpieczeństwo dla wszystkich uczestników ruchu drogowego – zaznacza podkom. Marta Lewandowska.
TO TERAZ NAGRODA DLA ŚWIADKA. DOBRY WPIERDOL I GIPS NA KOŚCI ZA ODWAGĘ.
Nieźle, pijany pijanemu zabronił jechać. Ten pijany to jednak porządny człowiek.