Dorota Zawadzka, znana z programu TVN „Superniania” psycholożka, spotkała się z niemiłą sytuacją w gostynińskim szpitalu. Przygodę opisała na swoim profilu, dosadnie określając swoje odczucia.
Superniania w piątek, 23 czerwca została użądlona przez trzmiela. Początkowo nie odczuwała większych dolegliwości, więc posmarowała miejsce użądlenia maścią i ruszyła w drogę do swojego taty.
– Mniej więcej po dwóch godzinach jazdy zaczyna mnie telepać. Sucho w gardle i trzęsawka. Jedziemy akurat przez Gostynin. Skręcamy do szpitala. Przemiła pielęgniarka mierzy mi ciśnienie i podaje wodę. Lekarz ogląda miejsce użądlenia i uspokaja ”to raczej nie wstrząs anafilaktyczny”. Pielęgniarka mówi, że u nich zero diagnostyki, bo to szpital psychiatryczny, ale że wezwą karetkę i zawiozą mnie „tu obok blisko, to mi zrobią ekg i badanie krwi chociaż”. Ja boję się karetek, wiec mówię pojedziemy sami. Ok – pisze na swoim profilu Dorota Zawadzka.
Jechała do szpitala Gostynin – Kruk, należącego do sieci Arion Szpitale, około 10 km od szpitala psychiatrycznego.
– Mnie telepie nadal, uczucie ucisku w gardle, nieprzyjemnie. Jest mi niedobrze, niemal płaczę. Podjeżdżamy pod izbę przyjęć, pukam, pielęgniarka słucha uważnie, „proszę usiąść”. Lekarz nie podnosi nawet specjalnie głowy znad papierów, „nie ma zgrożenia życia – triage do 6 godzin na SOR”. …”ale…” mówię. Lekarz nadal z głowa w komputerze „mam tu innych pacjentów. Triage 6 godzin”. Wychodzę – opisuje Superniania.
Jak podkreśla, nie było tłumu chorych.
– (…) nie ma też empatii czy choćby zainteresowania. Gdybym ja tak pracowała ze swoimi klientami… gdyby ktokolwiek tak pracował… Ech… Miejsca nie polecam – podsumowała Dorota Zawadzka.