Strefa Klasyków na Nowym Rynku

Fiat 126p, czyli popularny maluszek, polonez, Fiat 125, Syrenka, Tarpan - to tylko niektóre modele, jakie podziwiać w sobotę mogli fani motoryzacji na placu przy Nowym Rynku. Do Płocka przyjechali pasjonaci starych aut z różnych zakątków Polski. Wystawcy mieli się czym pochwalić. Samochody były bardzo zadbane i wyglądały tak, jakby dopiero przed chwilą wyjechały z fabryki.

- O jest Tarpanik, polski pick-up, mój tata miał taki - mówił pan Grzegorz, płocczanin, którego spotkaliśmy podczas zwiedzania.

Większość aut, które można było podziwiać, zjechało z taśm produkcyjnych Fabryki Samochodów Osobowych w Warszawie. Było jednak kilka starych gwiazd światowego formatu. Tłumy przyciągnął Citroen C4G wyprodukowany w 1932 roku, w którym płocczanie bardzo chętnie się fotografowali. Auto było nawet wystawione na sprzedaż. Klimat lat 20. poprzedniego wieku można było poczuć, patrząc na auto marki Chevrolet National 270 Series AB.

- To takie auto z duszą. Stare samochody mają w sobie niezwykły klimat, dlatego wsiadam tu do każdego starszego modelu - mówiła pani Barbara, która zwiedzała to jednodniowe muzeum motoryzacji z mężem i wnuczkiem.

Z zachwytem płocczanie patrzyli także na Cadillaca Limousine Fleetwood w pięknym różowym kolorze. Amerykańskie auto robiło niesamowite wrażenie nie tylko na zewnątrz, ale także w środku, ponieważ tapicerka wykonana była z jasnej skóry.

Piknikowi towarzyszyło wiele dodatkowych atrakcji. Można było sprawdzić się na symulatorze jazdy motorem. Pokaz sportowych aut, przeprowadzono także akcję antyterrorystyczną przy współudziale grupy rekonstrukcyjnej. Piknik był także okazją do zapoznania się z ofertą płockich salonów samochodowych, które wystawiły na placu nowe auta. Kierowcy mogli sprawdzić swoje umiejętności podczas testu precyzyjnego parkowania czy wymiany koła na czas.