Informacja związana z planami miasta, dotyczącymi modernizacji stadionu piłkarskiego Wisły Płock była jednym z punktów 28. sesji rady miasta. Temat ten wywołał sporą dyskusję.
Andrzej Niedbała, dyrektor ratuszowego wydziału inwestycji, przedstawił wizualizację proponowanej inwestycji, związanej z budową stadionu (opublikowaliśmy ją przed kilkoma dniami na naszym portalu). Opowiedział o etapowaniu modernizacji. Podkreślił, że koncepcja była zmieniana 11 razy, w celu zminimalizowania kosztów.
W efekcie ma powstać obiekt z widownią dla 15 tysięcy osób. Koszt wszystkich prac szacowany jest w granicach 80-100 mln zł. Ratusz planuje ogłosić przetarg jeszcze w tym roku. Budowa stadionu miałaby się rozpocząć w roku 2018, a to dlatego, że płocki stadion jest jednym z ostatnich niezmodernizowanych obiektów w grupie drużyn grających w Ekstraklasie. Przekonywał, że do ustalenia pozostaje jeszcze wybór formuły – „zaprojektuj i wybuduj” lub oddzielne przetargi na projekt techniczny i wykonanie.
Jako pierwszy, głos w dyskusji zabrał radny Michał Sosnowski z klubu radnych PSL. Jego wystąpienie poprzedziła prezentacja filmu o tematyce kibicowskiej.
– Dziś stadion to miejsce nie tylko, jak niektórzy to określają, dla kiboli. Na trybunach zasiadają pokolenia od dziadka do wnuczka. Przychodzą najubożsi, majętni i coraz więcej kobiet. Na stadion wszyscy przychodzą w jednym celu, żeby kibicować Wiśle – mówił.
Podkreślał, że stadion Wisły jest obiektem bardzo starym oraz że może być wykorzystany także do innych celów, np. na potrzeby koncertów. Stwierdził, że popiera opcję budowy w formule „zaprojektuj i wybuduj”. Wspomniał, że dostrzega potencjalnego sponsora budowy obiektu w Orlenie. Przypomniał prezydentowi, iż obiecał nowy stadion, zanim otrzymał od marszałka wsparcie w postaci 130 mln zł na budowę obwodnicy. Nie ukrywał, że oczekuje wywiązania się z danego słowa.
Radna Wioletta Kulpa z PiS stwierdziła, że w budżecie miasta na bieżący rok nie zostały zabezpieczone środki na działania związane z budową stadionu.
– Stało się to, na co czekaliśmy wiele lat – skomentował plany ratusza odnośnie inwestycji Wojciech Hetkowski z SLD. Zwrócił uwagę, że budowa stadionu to kolejny element rozwoju sportu w mieście, a „przez sport można realizować wiele celów”. – Ta forma aktywności uczy rywalizacji, wyzwala ambicje – mówił radny Hetkowski. – Ludzie uprawiający sport żyją dłużej i zdrowiej – dodał. Przekonywał do realizacji inwestycji. – To koncepcja z niezbędnym minimum, umożliwia granie w wyższych ligach. Nie bójmy się tego wyzwania – apelował radny. Podkreślił, że jest zwolennikiem formuły „zaprojektuj i wybuduj”.
– Byłem w grupie zwolenników budowy stadionu, nie modernizacji. Czy ten stadion za 80 mln zł będzie wybudowany zgodnie z wymogami UEFA? – pytał radny Marek Krysztofiak z PiS.
Radna Daria Domosławska z PO zachęcała prezydenta do zorganizowania funkcji lekkoatletycznych na stadionie. Proponowała budowę obiektu, który da możliwości rozwoju nie tylko piłce, ale także innym dyscyplinom.
W zasadność inwestycji powątpiewali mieszkańcy Płocka, którzy zabierali głos na sesji. Zwracali uwagę na wysokie koszty budowy, ogromne inne potrzeby miasta, m.in. rewitalizację starówki i innych miejsc, które uległy i nadal ulegają degradacji. – To fanaberia pewnej grupki osób, nie inwestycja – stwierdził jeden z mieszkańców, który dodawał, że wspieranie sportu zawodowego nie należy do zadań samorządu. Zwracano także uwagę na ogromne zadłużenie miasta.
W kontekście planowanego kredytowania budowy stadionu, zabrała głos Honorata Hirshfeld, przewodnicząca związku zawodowego„Solidarność” w spółce MOSiR. Zwróciła uwagę, że klubowi Stoczniowiec proponuje się wynajem pomieszczeń za cenę wyższą, niż ich dotacje, a planowane podwyżki za wynajem torów dla klubów pływackich to aż 1000 procent. Przypomniała, że kluby utrzymują się m.in. ze składek rodziców.
– Dziecko rodziców z Sienkiewicza ma takie samo prawo do sportu, jak dziecko rodziców pracujących w Orlenie czy PERN-ie – mówiła przedstawicielka związku. – Jestem za budową stadionu, ale chcę, abyście się zastanowili, dlaczego ceny są podnoszone – zwracała się do płockich radnych.
Radny Michał Sosnowski z komisji sportu podkreślił, że zna problem i podnoszone są dotacje dla klubów. Radna Wioletta Kulpa informowała natomiast, że przez podwyżki za pływalnie, w roku 2016 spadło znacząco zainteresowanie korzystaniem z obiektów. – Zapewniano nas przed utworzeniem spółki MOSiR, że nie będzie podwyżek – zarzucała prezydentowi.
– Spółka została utworzona w celu wzięcia kredytu na budowę stadionu, ale musimy znaleźć rozwiązanie problemu – mówił Bartosz Leszczyński, kierownik pływalni „Jagiellonka” o podwyżkach za korzystanie z płockich basenów. – Kluby pomagają w wychowaniu dzieci. Nie zaciągajmy kredytów kosztem nas wszystkich – dodawał Leszczyński.
– Decyzja o budowie stadionu zapadła – podsumował prezydent Andrzej Nowakowski. – Na dzisiaj mamy koncepcję i szukamy rozwiązania finansowego inwestycji – dodał. Poinformował, że wysłał pisma do firm z prośbą o dofinansowanie budowy, ale od większości nie otrzymał odpowiedzi.
Odpowiadając na zarzuty mieszkańców, podkreślał zaangażowanie ratusza w rewitalizację starej części miasta i starania o środki unijne. Poinformował, że kluby, które nie prowadzą działalności, będą płaciły w roku 2017 za korzystanie z basenów taką samą kwotę, jak w roku ubiegłym. Stwierdził jednak, że cena wynajęcia torów powinna być przynajmniej zbliżona do realnych kosztów.
Radny Grzegorz Lewicki z PO zwrócił uwagę, iż może stadion powinien służyć tylko piłce nożnej, ponieważ ma wątpliwości, czy da się skutecznie połączyć wiele funkcji w ramach jednego obiektu.
– Decyzja o budowie stadionu zapadła 10 lat temu, kiedy miasto przejęło obiekt. Stajemy przed inwestycją kosztowną, ale niezbędną. Jesteśmy zgodni poza podziałami, że obiekt powinien powstać – zakończył dyskusję Artur Jaroszewski z PO, przewodniczący rady miasta.