Wojewódzki Szpital Zespolony w Płocku nadal notuje tylko jednego pacjenta z potwierdzonym zakażeniem Sars CoV-2. Do placówki dostarczane są kolejne środki ochrony – płyny do rąk i dezynfekcji, kombinezony, gogle, przyłbice czy maseczki, również te, przewożone przez Wojsko Obrony Terytorialnej.
23 kwietnia rano w płockim szpitalu przebywało 24 pacjentów z podejrzeniem zakażenia koronawirusem oraz 1 pacjent ze stwierdzoną chorobą COVID-19. Każda z tych osób przebywa w izolatce, 15 osób znajduje się na oddziale zakaźnym, a 10 osób na oddziale płucnym, przekształconym w zakaźny. Na OIOM-B (oddział intensywnej opieki medycznej dedykowany osobom z podejrzeniem lub zakażeniem) obecnie nie ma żadnego pacjenta.
W ciągu ostatniej doby pobrano do badania 11 próbek, w tym 8 na izbie przyjęć i oddziale zakaźnym oraz 3 na SOR i pozostałych oddziałach szpitalnych. Łącznie, od początku epidemii pobrano 405 próbek.
Do SOR w ciągu ostatniej doby zgłosił się 79 osób, z czego 38 przyjęto na oddziały szpitalne, a 41 po udzieleniu pomocy ambulatoryjnej wróciło do domu.
Szpital jest coraz lepiej zaopatrzony w środki ochrony osobistej oraz płyny do dezynfekcji.
– Wczoraj przyjechały do nas środki ochrony z zakupów centralnych, rozdysponowanych przez wojewodę mazowieckiego – mówił dyrektor szpitala, Stanisław Kwiatkowski. – Przyjechało po 700 litrów płynu do dezynfekcji rąk i dezynfekcji powierzchni, kombinezony, maseczki, przyłbice, gogle i rękawiczki – precyzował.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, są to materiały przywiezione do Polski samolotem Antonow 225 – na płocki szpital przeznaczono ok. 2 ton środków ochrony osobistej, które przywieźli żołnierze 64 batalionu lekkiej piechoty w Płocku Wojsk Obrony Terytorialnej.
Ministerstwo zdrowia przekazało również, że do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Płocku dziś lub jutro zostaną dostarczone środki z centralnych rezerw materiałowych, których dystrybucją zajmują się Wojska Obrony Terytorialnej.
Dyrektor szpitala zastrzega jednak, że działania zabezpieczające szpital w te środki będą prowadzone nadal w trybie ciągłym. Podkreśla również, że w szpitalu jest mało lekarzy zakaźników (na etacie pracują 4 osoby) i, jeśli zostanie wprowadzony zakaz pracy lekarzy w kilku miejscach, nie będą mogli tu pracować lekarze, którzy obecnie dojeżdżają do Płocka z Warszawy.
– Będzie cudem, jeśli uda nam się zatrudnić kogoś na stałe, bo lekarzy specjalistów brakuje. W naszym szpitalu moglibyśmy zatrudnić od ręki 2-3 lekarzy zakaźników – przyznaje Stanisław Kwiatkowski.
Wychodzi na to że tylko dzięki antonowi ten sprzęt medyczny haha ale jajca… artykuł rewelacja.
Maseczki z Chin z Włoskim atestem.
Wybory wybory