Zamknij

Samochód miał włączony silnik i światła. Wewnątrz mężczyzna z głową na kierownicy...

21:40, 13.05.2021 Redakcja
Skomentuj

Na jednym z płockich parkingów strażnicy miejscy zauważyli samochód z włączonym silnikiem i światłami. Sądzili, że kierowca zasłabł, jednak prawda okazała się inna...
Do tego zdarzenia doszło 10 maja po południu na płockim osiedlu Międzytorze. Strażnicy patrolujący to osiedle zauważyli zaparkowane na ulicy auto z włączonym silnikiem i światłami, a w środku mężczyznę z głową oparta o kierownicę.
- Będąc pewni, że kierujący zasłabł, zatrzymali się, aby udzielić pomocy. Po otwarciu drzwi do auta, mężczyzna podniósł głowę. Strażnicy od razu wyczuli od 36-latka silną woń alkoholu. Mężczyzna bełkotliwą mową przyznał, że wypił prawie pół litra wódki - relacjonuje st. insp. Jolanta Głowacka, rzecznik prasowa Straży Miejskiej w Płocku.
Na miejsce zdarzenia wezwano patrol Policji, ta jednak, zgodnie z prawem, niewiele mogła zrobić. Zgodnie bowiem z art. 178a kodeksu karnego, grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 podlega ten, kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym. W tym przypadku nie było mowy o prowadzeniu pojazdu, gdyż mężczyzna siedział w aucie, które nadal stało na parkingu. I nie ma tu znaczenia, że silnik był włączony. Jak tłumaczy nam mł. asp. Marta Lewandowska, oficer prasowa płockiej policji, samo uruchomienie pojazdu nie jest podstawą do wyciągnięcia konsekwencji. Wymieniony przepis mógłby znaleźć zastosowanie dopiero wówczas, gdyby mężczyzna ruszył samochodem. Biorąc jednak pod uwagę jego stan, można mówić o szczęściu, że do tego nie doszło.

(Redakcja)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

normannorman

0 0

chcialbym zwrócić uwagę redakcji na skandal jaki dzieje się w ogrodzie działkowym na Radziwiu.Burdel jaki zapanował po odejsciu prezesa jest kosmiczny.Całe sklepy meblarskie zostały zwiezione pod śmietnik,Zarządca ogrodów z Warszawki mianował jakieś dwie strychniny na 'komisarzy'ogrodu.Jest niesamowity balagan,z nikim nie można się dogadać .A jaka reakcja prezydenta miasta ???żadna. 10:13, 14.05.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

0 0

Kretyn? 12:47, 14.05.2021


WozakWozak

0 0

A kiedyś za same kluczyki w stacyjce zabierali lejce 17:23, 14.05.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%