Przy hali widowiskowo-sportowej ruszyły już prace budowlane, których finałem będzie zagospodarowanie terenu m.in. sprzętem do street workout czy zewnętrzną siłownią.
Poza sprzętem do ćwiczeń na świeżym powietrzu, na terenie wokół Orlen Areny miały także powstać tory do gry w minigolfa. Niestety, zrezygnowano z tego pomysłu (jak zapowiada ratusz – tymczasowo) ponieważ koszta, jakie przedstawili potencjalni wykonawcy w przetargu, były wyższe od zakładanych.
Miejsce, które powstaje obok skate parku, będzie zawierało wymieniony wyżej sprzęt street workout, strefę urządzeń siłowych, strefę szachów oraz elementy małej infrastruktury. Koszt budowy to 337 450 złotych. Projekt wykona Firma Remontowo-Budowlana JAR-CEZ z Płocka.
W pierwszej fazie pomysłu przewidywane zakończenie prac miało nastąpić w listopadzie. Po pierwszym przetargu, który nie wyłonił wykonawcy, termin wyznaczono na 1 grudnia.
Komentarz redakcji
Przyznam, że zdziwił mnie tak duży upór przy realizacji tej inwestycji. Rozumiem etapowanie (to będzie chyba hasło główne tej kadencji), jednak, o ile pomysł na tory do minigolfa był oryginalny i mógł przyciągnąć rzeszę chętnych do gry, o tyle tworzenie kolejnej siłowni pod chmurką nie wydaje się już tak niezbędną inwestycją. Szczególnie, że na inne inwestycje zaciągnęliśmy właśnie 30 mln zł kredytu.
W każdej rodzinie, która jest swoistą małą firmą, przestrzegana jest zasada, że jeśli na coś nas nie stać, to tego nie kupujemy. Czy Płock nie powinien zacząć oszczędzać, zamiast wydawać na rzeczy, które poprawiają jakość życia, ale nie są niezbędne? Nie jestem przeciwniczką siłowni, ani na świeżym powietrzu, ani w jakiejkolwiek innej postaci. Kiedy jednak słyszę o kolejnych kredytach, widząc jednocześnie inwestycje, bez których – przynajmniej tymczasowo – nasze miasto mogłoby spokojnie się obejść, przychodzi mi na myśl rodzina, która kredyt spłaca kolejnym kredytem, ubierając się jednocześnie w najdroższych sklepach i jadając w restauracjach.Agnieszka Stachurska