O niecodziennym zdarzeniu drogowym poinformował nas czytelnik. Na Trasie Popiełuszki w Płocku kierowca samochodu osobowego uderzył w betonowe bloki, oddzielające jezdnię od skarpy, i wpadł do przydrożnego rowu.
Do zdarzenia doszło 6 grudnia w godzinach porannych. – Wygląda to bardzo groźnie – napisał do nas czytelnik, który przejeżdżał obok. – Samochód ma zmiażdżony przód, nie wiem co z kierowcą, wokół są połamane betonowe bloki, musiał mocno uderzyć – dodał.
Jak tłumaczył, do wypadnięcia samochodu doszło na Trasie Popiełuszki, w kierunku wyjazdu z Płocka, w okolicach wiaduktu.
– Samochód uderzył w barierkę – potwierdził rzecznik Państwowej Straży Pożarnej, Edward Mysera. – Jedna osoba została poszkodowana, strażacy pomagali jej wydostać się z auta. W akcji brały udział dwa zastępy Państwowej Straży Pożarnej, policja i karetka pogotowia – wyjaśnił rzecznik.
Na miejscu mogą występować utrudnienia.
Jeżeli to się stało w okolicach wiaduktu , to tam akurat jest 70 na godzinę.
Pewnie jechał za wolno.
Marcin, Twój komentarz jest tutaj zbędny. Zamiast oceniać i wyciągać przedwczesne wnioski o innych ludziach lepiej zajmij się swoim życiem i swoją jazdą. W tamtym miejscu dozwolona prędkość to 100 km/h. A nie trzeba jechać nawet 100 żeby wypadając z tej trasy uszkodzić samochód w takim stopniu, więc zastanów się dwa razy zanim kogoś osądzisz
jechał zbyt wolno…
100km/h jeżeli pozwalają na to warunki pogodowe i drogowe !!!
Człowieku co Ty masz w głowie ?