- Płock może pochwalić się najfajniejszym miejscem na świecie do zjeżdżania na sankach - pisze Karolina. - U stóp spichlerza, w zimę, dzieciaki i ich rodzice mają raj na ziemi... Raj, w którym popsute sanki wypieprza się w krzaki - konkluduje płocczanka.Pokazuje też zdjęcia wyrzuconych w pobliskie krzaki plastikowych sanek, których, jak nam precyzuje, była spora kupka, około 8-10 sztuk.
- Jak się przyniosło, to po co ze sobą zabierać, zwłaszcza jak coś się połamało. Przecież można wywalić w chaszczory i mieć problem z głowy... Należą się brawa za wychowanie dzieci i za przykład jaki się im daje. Chyba, że sanki same postanowiły się tam wyrzucić. Wtedy zwracam honor - pisze płocczanka.Niestety, podczas spacerów po urokliwych miejscach Płocka, często można spotkać takie kolorowe "kwiatki", jak piwonie (puszki po piwie), czystki (butelki po mocniejszym alkoholu), czy torenie (torebki różnej maści). Wolelibyśmy jednak, by Płock upiększały prawdziwe kwiaty, a takie "kwiatki" lądowały na śmietniku...
Trol21:03, 22.02.2021
Ja to bym nanie jeszcze nasrał. 21:03, 22.02.2021
Ela09:19, 23.02.2021
Skiepściał świat i naród 09:19, 23.02.2021
Haha06:50, 24.02.2021
Wiejska patologia teraz mieszka w Płocku. Jak mieszkali na wiosce to od dziecka mieli tak wpojone, że jak się coś rozwali, to za oborę w krzaki się wywala i po przeprowadzce do miasta też tak robią. 06:50, 24.02.2021
0 0
Widać, że w głowie masz prawie pusto. Prawie, gdyż jest tam sznurek, który przytrzymuje uszy, aby nie odpadły. 23:26, 22.02.2021