Kto z nas nie zachwycał się światem baśni, będąc dzieckiem? Kto nie lubi przenieść się znów w tę zaczarowaną krainę wyobraźni? Taką okazję mieli widzowie filmu „Łowcy i Królowa Lodu”, w tym pan Jakub, który podzielił się swoimi wrażeniami z produkcji w kolejnej części „Płockich recenzji”.
Opis producenta
Na długo nim królową Ravennę (Charlize Theron) przeraziła rozkwitająca uroda Śnieżki i postępujące widmo utarty władzy, Ravenna w cichości przyglądała się jak jej siostra – Freya (Emily Blunt), po bolesnej zdradzie, która złamała jej serce, opuszcza Królestwo.
Potrafiąca zamrażać swoich wrogów Królowa Lodu Freya spędza lata w samotności, tworząc legion śmiercionośnych łowców, w którego zastępach znajdują się Łowca Eryk (Chris Hemsworth) i wojowniczka Sara (Jessica Chastain), którzy kierują się jedną zasadą – Nigdy nie kochać.
Kiedy Freya dowiaduje się o losach swej siostry, wzywa swoich zaufanych łowców, by sprowadzili Magiczne Zwierciadło…
Recenzja czytelnika
Cztery lata od premiery „Królewny Śnieżki i Łowcy”, na ekrany kin trafiła kontynuacja. W roli tytułowej po raz kolejny widzimy Chrisa Hemswortha, który odgrywa postać Erica bardzo przyzwoicie. Oprócz niego, na ekranie zobaczymy również Jessicę Chastain jako Sarę czy Emily Blunt, wcielającą się w postać Freyi, tytułowej Królowej Lodu.
Oś fabularna filmu skupia się wokół historii dwóch sióstr – rządnej władzy Ravenny i spokojniejszej Freyi. Opętana żalem po stracie dziecka, Freya wykorzystuje swoje magiczne zdolności i tworzy państwo, którego zostaje władczynią i gdzie rządzi żelazną ręką. W lodowym królestwie panuje jedna zasada – wszelkie uczucia są zabronione, za miłość można zginąć.
Film jest nieco nierówny. Z jednej strony bohaterowie są zagrani przyzwoicie, efekty specjalne cieszą oczy, a muzyka wręcz zachwyca, z drugiej jednak często zdarzają się tu drętwe, wymuszone wręcz żarty krasnoludów, a im bliżej końca, tym więcej patetycznych przemówień czy scen, które można uznać za kiczowate (szczególnie mam tu na myśli zakończenie).
Zdecydowanie na minus zaliczam również krasnoludzki wątek miłosny – wygląda, jakby powstał tylko i wyłącznie na przekór zakazowi królowej. Jest zwyczajnie sztuczny.
W ostatecznym rozrachunku, „Łowca i Królowa Lodu” to dobre kino fantasy. Nie jest to może poziom „Władcy Pierścieni”, jednak nie sądzę, żeby to było celem twórców. Zdecydowanie polecam wybrać się do kina, gdyż pomimo pewnych rozczarowań, można się na tym filmie dobrze bawić.
Jakub Kraszewski