Przemysław Stelmaszewski, trener i triathlonista, został potrącony przez samochód. Sprawca odjechał z miejsca zdarzenia. Niestety, monitoring w Płocku nie działa…
Do potrącenia płockiego sportowca doszło w środę, 16 października około godziny 7 rano na zjeździe z al. Piłsudskiego w kierunku skrzyżowania z ul. Lachmana.
– Zjechałem rowerem z al. Piłsudskiego w ul. Chopina, w stronę ul. Otolińskiej, kiedy kierowca czarnego audi A4 B8 kombi przyspieszył i potrącił mnie, prawdopodobnie chcąc ominąć stojący przed nim samochód, który chciał skręcić w lewo – opowiada pan Przemek. – Samochód uderzył mnie bokiem, przewróciłem się razem z rowerem, mocno uderzając barkiem o ziemię – wyjaśnia.
W pierwszym momencie nie poczuł bólu. – Byłem chyba w szoku, bo wsiadłem na rower i zacząłem gonić ten samochód – mówi triathlonista. Kierowca audi nie zatrzymał się, choć uderzenie o rower było głośne. Odjechał w stronę ul. Otolińskiej. – Dopiero wtedy poczułem ból barku i drętwienie całej ręki. Dojechałem do szkoły, w której uczę, żeby zapewnić dzieciom opiekę i zadzwoniłem na policję – tłumaczy.
Zgodnie z informacjami przekazanymi pod 112, pan Przemek zrobił obdukcję (prawdopodobnie ma zerwane ścięgna w stawie barkowo-ramiennym, sportowiec czeka na wyniki) i pojechał na policję zgłosić zdarzenie. Tam dowiedział się, że w Płocku monitoring miejski nie działa, ponieważ nie podpisano umowy z firmą obsługującą system. – Odnalezienie sprawcy jest więc jak wróżenie z fusów i raczej to się nie uda, chyba, że na własną rękę będę szukał świadków tego zdarzenia. Może ktoś to widział, może kamera samochodowa zarejestrowała to zdarzenie – mówi z nadzieją Przemysław Stelmaszewski.
Jak dodaje, miał w tym zdarzeniu dużo szczęścia, że akurat nikt nie jechał kiedy przewrócił się na jezdnię.
Przypomnijmy – do zdarzenia doszło w środę, 16 października około godz. 7 rano na ul. Chopina, tu za zjazdem z al. Piłsudskiego. Sprawca kierował czarnym audi A4B8 kombi. Jeśli widzieliście to zdarzenie lub przejeżdżaliście tamtędy, a macie w samochodzie zamontowany wideorejestrator, skontaktujcie się z nami lub bezpośrednio z panem Przemkiem.
Aktualizacja
Jak informuje Konrad Kozłowski, inspektor w Referacie Informacji Miejskiej Urzędu Miasta Płocka, monitoring w Płocku działa i jest obsługiwany przez Straż Miejską.
– Monitoring aktualnie wykorzystuje 115 kamer (tzw. punktów kamerowych). Operatorem jest firma Petrotel, o czym można dowiedzieć się z Biuletynu Informacji Publicznej. Jest tam pełna dokumentacja z ogłoszenia i rozstrzygnięcia procedury na obsługę monitoringu w Płocku – z maja 2019 r. Aktualnie (11 października 2019 r. ) rozpoczęło się kolejne, nowe postępowanie przetargowe na „Najem systemu monitoringu wizyjnego miasta Płocka, składającego się z 23 punktów kamerowych”. Ogłoszenie to również jest zamieszczone w BIP. Bohater artykułu nie zgłosił się do chwili obecnej do Straży Miejskiej z wnioskiem o udostępnienie materiału jako poszkodowany (co ustaliłem u rzecznika Straży Miejskiej) – wyjaśnia Konrad Kozłowski.
Dodajmy jednak gwoli ścisłości, że monitoring faktycznie nie działał sprawnie jeszcze pod koniec sierpnia. Pytaliśmy wówczas o to, czy kamery zarejestrowały kto umieścił napisy przy rondzie w ul. Mickiewicza w Płocku.
– Z przyczyn niezależnych od nas, monitoring nie zarejestrował zdarzenia nanoszenia napisów na rondzie przy ul. Mickiewicza. Niestety, przetarg ogłoszony w 2018 roku przedłużył się. Straż miejska ani miasto nie są właścicielami kamer. Urządzenia są jedynie dzierżawione od firmy, która wygra przetarg. Firma, która wygrała przetarg, dopiero będzie uruchamiała tam kamerę – wyjaśniała nam wówczas st. insp. Jolanta Głowacka, rzecznik prasowa Straży Miejskiej w Płocku.