We wtorek płoccy policjanci wykazali się wyjątkową spostrzegawczością i intuicją. Funkcjonariusze zatrzymali dwóch podejrzanych mężczyzn, którzy kilka minut wcześniej ukradli ze sklepu towary warte ponad 2 tys. zł.
Wczesnym rankiem 12 października w Płocku doszło do sytuacji, jak z niegdyś popularnego serialu komediowego „Gang Olsena”. Operacyjni z Wydziału dw. z Przestępczością Przeciwko Mieniu patrolując jedną z płockich ulic, zwrócili uwagę na dwóch podejrzanych mężczyzn. Każdy z nich na plecach niósł wypchany, duży plecak, a w rękach przenosił karton markowych mopów.
Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że funkcjonariusze znali już mężczyzn z ich wcześniejszych „wybryków”. Postanowili więc sprawdzić, czy przenoszone bagaże są ich własnością.
– Okazało się, że mężczyźni mają w plecakach drogi alkohol i elektronarzędzia. Jeden z nich próbował jeszcze uciec przed policjantami, ale bezskutecznie. Mężczyźni długo nie podtrzymywali wersji, że przenoszone przedmioty to ich własność, a operacyjni szybko ustali skąd pochodzą te fanty – informuje podkom. Marta Lewandowska, oficer prasowa KMP w Płocku.
Z zabezpieczonym towarem pojechali do jednego z płockich sklepów. Tam pracownice zaskoczone widokiem plecaków pełnych fantów i kartonów z mopami potwierdziły, że to towar z ich sklepu. Wartość skradzionych rzeczy wyliczono na kwotę ponad 2 tys. złotych.
Złodzieje zostali zatrzymani – 41-latek i jego młodszy kolega usłyszeli zarzuty kradzieży. Płocczanom grozi do 5 lat więzienia.