Przypomnijmy, związkowcy Orlenu sprzeciwiają się zmianom w brygadowym systemie pracy. Obecnie funkcjonujący, pięciobrygadowy system pracy, ma zostać zastąpiony nowym - czterobrygadowym. Takie zmiany są według koncernu niezbędne, by spółka mogła przetrwać kryzys, w jakim się znalazła. Z drugiej jednak strony, zmniejszenie ilości brygad spowoduje zwolnienia oraz większe obciążenie pracowników. Bez pracy wg koncernu może zostać około trzystu pracowników, jednak według wyliczeń, zlikwidowanie jednej brygady to w prostym rachunku likwidacja 400-500 miejsc pracy.
- W PKN Orlen głównym systemem pracy dobowej w ruchu ciągłym jest system pięciobrygadowy trzyzmianowy, czyli trzy zmiany pracują po osiem godzin - wyjaśniał nam jeden z pracowników koncernu. - Obecnie to pięć brygad obstawia każdą dobę przez 30-31 dni w miesiącu, żeby zapewnić obsady w ruchu ciągłym . Jedne z brygad pracują, inne w tym czasie mają wolne. Pracodawca chce wprowadzić czterobrygadowy system pracy trzyzmianowej, więc po tej zmianie to cztery brygady obstawiałyby każdą dobę przez 30-31 dni w miesiącu. Koncern chce więc zwolnić jedną brygadę w skali całego PKN-u, tj. 400-500 osób. Przy czym jedna brygada odnosi się do zmian systemowych, a w praktyce to zmniejszenie odnosi się do każdej piątej brygady w PKN Orlen, dlatego liczba osób do zwolnienia to 400-500 - tłumaczył.
Związkowcy PKN Orlen zapowiedzieli strajk. 5 listopada dwustu pracowników koncernu pikietowało przed kancelarią premier Ewy Kopacz. Ustalono wówczas, że wszelkie zmiany i konieczność ich wprowadzenia zostaną omówione na specjalnym spotkaniu związkowców z zarządem firmy i przedstawicielami ministerstwa. Do rzeczonego spotkania doszło w minioną środę. Efekty tej długiej rozmowy nie są jednak dla przedstawicieli związków zawodowych Orlenu zadowalające. - Stanowisko pracodawcy pozostało niezmienne - podają związkowcy w rozmowie z nami. - Nasze także nie uległo zmianie. Chcemy utrzymać pięciobrygadowy system pracy - usłyszeliśmy.
- Trzeba walczyć o jedno, dwa czy pięć miejsc pracy, tymczasem Orlen chce zredukować 300-400 etatów - Bogusław Pietrzak, przewodniczący MZZPRC w G.K. PKN Orlen S.A.
Jak podają związkowcy, prognozy nie są optymistyczne, wszystko zdaje się już bowiem ustalone. - Mam podobne wrażenie - przyznał w rozmowie z nami poseł Piotr Zgorzelski, który również brał udział w rozmowach. Zaproponowano co prawda kolejne spotkanie, które odbędzie się w środę, 26 listopada, lecz zdaje się być ono jedynie formalnością. - Będą nas przekonywać, że zaproponowane zmiany są niezbędne - stwierdził Bogusław Pietrzak, szef działającego w spółce związku zawodowego pracowników ruchu ciągłego. - Zgodziliśmy się, że na to spotkanie pójdziemy. Chcemy rozmawiać i udowadniać, że obecny system prac i skład jest optymalny - dodał.
Zdaniem związkowców, obecni podczas spotkania przedstawiciele ministerstwa przyznają rację koncernowi. - Należy walczyć o jedno, dwa czy pięć miejsc pracy - powiedział Pietrzak. - Tymczasem tu mówi się o redukcji 300-400 miejsc pracy. Znając życie, finalnie pracę straci pół tysiąca osób - stwierdził przedstawiciel związkowców.
Jak udało nam się dowiedzieć, zeszłotygodniowe rozmowy stały na bardzo niskim poziomie. Koncern za wszelką cenę chce wprowadzić zapowiadane zmiany, a przysłani na spotkanie przedstawiciele firmy byli nieprzygotowani. - Powiedziano nam wprost, że jeśli nie zmniejszą etatów, to Orlenowi grozić będzie zamknięcie - wyznał jeden ze związkowców. - Zmiany te wprowadzą też zagrożenie dla pracy instalacji spółek, ludzie będą bowiem przemęczeni - przekonywał.
- Oszczędzajmy, skoro jest taka konieczność, ale nie kosztem pracowników - Bogusław Pietrzak
Międzyzakładowy Związek Zawodowy Pracowników Ruchu Ciągłego w G.K. PKN Orlen S.A wytyka też zarządowi koncernu nieproporcjonalną wysokość ich zarobków w porównaniu z pracownikami produkcji. Zdaniem związkowców, to tam w pierwszej kolejności należałoby szukać oszczędności. - Wszyscy pozostaniemy przy swoich stanowiskach, bo teraz szukane są oszczędności - stwierdził Pietrzak. - Oszczędzajmy, skoro jest taka konieczność, ale nie kosztem pracowników - apelował w rozmowie z nami.
Czy Trzecia Droga przetrwa? Będą rozmowy
Nie zgodzę się, że peesel jest skończone. Jak to powiedziała pani z Konfy w tv: "PSL to kurtyzana, więc da du.y komu innemu, aby przetrwać".
Wszyscy won
20:36, 2025-06-03
Po wyborach: będzie wotum zaufania dla rządu
"Strategii Nowej Równowagi" ??? Nie??? Pewnie, że nie, gdyż rząd herr Tusska trzymał to największej tajemnicy, ale wyciekło. Pokrótce: 1. rząd D.Tuska szykuje się do przyjęcia 15 MILIONÓW (tak 15 mln) IMIGRANTÓW do 2035 roku!!! 2. transformacja energetyczna plus wprowadzenie założeń Zielonego Ładu. 3. rozwój dużych miast kosztem mniejszych ośrodków. Tego zdrajcę należy jak najszybciej obalić, zanim zniszczą nam Kraj do końca!!!
A słyszeliście o
18:47, 2025-06-03
Po wyborach: będzie wotum zaufania dla rządu
Trybunał stanu dla tego rudego śmiecia oraz dla rafalali
Wszyscy WON!!!
18:40, 2025-06-03
Klient płockiego marketu zatrzymał złodzieja
Niestety tego nie widać jeśli chodzi o walkę z gruzińską i ukraińską przestępczością na terenie Polski. W tym przypadku polska policja staje się bezradna
Prawda
18:38, 2025-06-03
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz