W piątek wieczorem do Płocka przyjechał kandydat na Prezydenta RP Adrian Zandberg. Polityk spotkał się z mieszkańcami przy pomniku Broniewskiego. Wśród uczestników przeważali młodzi płocczanie.

W aktualnej kampanii w Płocku odbył się już szereg spotkań wyborczych. Rafał Trzaskowski zamknął się z prezydentem Andrzejem Nowakowskim przed ewentualnym napotkaniem osób postronnych na Dworcu PKP w Płocku i nawet nie dał szansy na zadawanie pytań lokalnym mediom.

Konferencję na Starym Rynku zorganizowała Magdalena Biejat, jednak była ona skierowana tylko do mediów. Duże, otwarte dla wszystkich spotkania wyborcze zorganizowali Sławomir Mentzen (jeszcze we wrześniu ubiegłego roku), Szymon Hołownia oraz Mateusz Morawiecki. Na dwóch ostatnich wydarzeniach wśród uczestników przeważały osoby w średnim wieku oraz seniorzy.

25 kwietnia do grona kandydatów na Prezydenta RP, którzy odwiedzili Płock, dołączył Adrian Zandberg. Polityk pojawił się wczesnym wieczorem na placu przy pomniku Władysława Broniewskiego. Było to pierwsze z opisanych powyżej wydarzeń, na którym widać było znaczącą przewagę młodych ludzi wśród uczestników.

Kandydat Partii Razem w swoim wystąpieniu podkreślał potrzebę rozbicia aktualnego systemu, w którym rządzą na zmianę Prawo i Sprawiedliwość oraz Platforma Obywatelska. Adrian Zandberg apelował o odesłanie Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego na polityczną emeryturę. Polityk podkreślał, że obecnie partie traktują państwo jak nagrodę za wygraną w wyborach, którą trzeba wyeksploatować.

Adrian Zandberg skrytykował również kontrkandydata na urząd Prezydenta RP Sławomira Mentzena oraz aktualny rząd.

– Dziś na tej scenie politycznej, poza tymi dwoma, nazwijmy to uprzejmie, koteriami, jest ktoś jeszcze. Pojawił się pan Mentzen, który dobrze diagnozuje pewne problemy. Problem polega tylko na tym, że jego rozwiązania są fatalne i tak naprawdę niszczące dla przyszłości Polski. Pan Mentzen nie chce państwa silnego, które się rozwija, on chce państwa minimum, które wszystko wyprzedaje, wszystko prywatyzuje, które zrzuci z siebie odpowiedzialność za absolutnie wszystkie dziedziny życia. Takie państwo to jest raj dla 3 procent najbogatszych, ale też piekło dla większości pracowników najemnych, bo to jest państwo, w którym trzeba płacić za edukację, ochronę zdrowia i wszystko to co w normalnym, cywilizowanym świecie Zachodu jest dostępne dla obywateli bezpłatnie albo za niską opłatą – podkreślał Adrian Zandberg. 

Kandydat na Prezydenta RP zaznaczył, że państwo, w którym wszystko zostaje urynkowione, które zrzuca z siebie odpowiedzialność za jakość życia obywateli, ludziom żyje się gorzej. Polityk za przykład podał system opieki zdrowotnej w USA, gdzie choroba w łatwy sposób może prowadzić do zadłużenia, bankructwa, a nawet śmierci, ze względu braku pieniędzy na leczenie.

– Niestety, obecny rząd, choć wolniej, to jednak licytując się z panem Mentzenem, idzie dokładnie w tym samym kierunku. W zeszłym roku w grudniu rząd Tuska przyjął budżet, w którym brakuje 20 miliardów złotych na normalne funkcjonowanie służby zdrowia. Normalne, to znaczy bez wodotrysków. Bez istotnej poprawy względem tego, co było w zeszłym roku, choć i wtedy nie działała zbyt dobrze. Już brakuje 20 miliardów, a teraz jeszcze wyjmują z systemu kolejne 6 miliardów, żeby je rozdać osobom zamożnym. To oznacza, że pod koniec roku tysiące osób, nasi rodzice, znajomi, dziadkowie dowiedzą się, że operacja, na którą czekają, zostaje odwołana, programy lekowe, od których zależy to, czy będą mogli normalnie żyć, przestaną być dostępne. To oznacza dla tysięcy ludzi życiowe tragedie, a dla wielu innych, że wydrapią ostatni grosz z portfela, żeby iść do prywatnej ochrony zdrowia, żeby starać się ratować. Takie będą konsekwencje głodzenia publicznej ochrony zdrowia, które, licytując się z Mentzenem, wprowadza Tusk – mówił Adrian Zandberg.

Polityk zwrócił uwagę, że kontynuowanie obecnej polityki rządu doprowadzi w perspektywie kolejnych lat do prywatyzowania szpitali wraz ze sprzętem, który był kupowany za publiczne pieniądze i za środki zebrane w akcjach charytatywnych. Pozwoli to zarobić prywatnym firmom kosztem Polaków, szukających pomocy medycznej. Adrian Zandberg podkreślił, że to działanie rządu jest świadome i realizowane z premedytacją.

– Marcelina Zawisza, która tutaj występowała przede mną, pracuje w Komisji Zdrowia w Sejmie, ja w Komisji Finansów Publicznych.  Przez te miesiące pokazywaliśmy liczby rządzącym, że takie niskie zabudżetowanie ochrony zdrowia w Polsce skończy się dramatem. Odpowiadała nam cisza, którą dużo łatwiej zrozumieć, kiedy spojrzy się na listę sponsorów niektórych kandydatów w tych wyborach, patrząc na firmy medyczne, które znajdują się wśród sponsorów Campus Polska – zaznaczał kandydat na Prezydenta RP partii Razem.

[FOTORELACJANOWA]2667[/FOTORELACJANOWA]