- Od momentu, kiedy wyrok rozwodowy zapadł, zniknęła. Nie interesuje się dziećmi do dziś - mówi w programie "Interwencja" telewizji Polsat pan Paweł, który walczy z płockim MOPS-em. Jego dzieci u matki były głodne, zaniedbane. Pomimo płacenia przez bohatera reportażu alimentów, jego była żona pobierała świadczenie z Funduszu Alimentacyjnego.
Interwencja: MOPS w Płocku ściąga alimenty, które zostały zapłacone
Małżeństwo pana Pawła z Darią K., które zostało zawarte 19 lat temu, rozpadło się. Z tego związku urodziła się 18-letnia obecnie Natalia i Kacper (17 lat). Sąd przyznał najpierw opiekę nad dziećmi matce, ale dla nich to była tragedia. Dzieci były zaniedbane, głodne. Pomimo, że pan Paweł przekazywał gotówkę Darii K., jak mówią dzieci, pieniądze wydawała na alkohol, używki i jedzenie dla siebie. Oni żywili się u koleżanek mamy.
Kwota alimentów, które pan Paweł regularnie płacił, ustalona była 10 lat temu na podstawie ugody podpisanej z Darią K., w której mężczyzna zobowiązał się, że będzie ponad 700 złotych miesięcznie. Jednak jego była żona, korzystając z tego, że przekazywane pieniądze były jedynie zapisywane w zeszycie, zaczęła pobierać dodatkowo alimenty z funduszu alimentacyjnego i złożyła wniosek do komornika, że nie ma płaconych alimentów. Komornik zajął więc konto pana Pawła. W tym czasie zeszyt, w którym zapisane były wszystkie wpłaty... zniknął.
W końcu pan Paweł wygrał sprawę o opiekę nad dziećmi w Wyroku Rozwodowym. Od 2015 roku Natalia i Kacper zamieszkali z nim. Komornik jednak nadal ściągał część jego dochodów na rzecz funduszu alimentacyjnego. Jak tłumaczy mężczyzna, najpierw zajął się zaniedbanymi dziećmi, a potem postanowił walczyć w sądzie. Wspólnie z drugą żoną wychowują łącznie piątkę dzieci, chce zarobione pieniądze przeznaczyć na dzieci, a nie spłacanie de facto długu byłej żony. Podkreślmy przy tym, że Daria K. pomimo tego, że została zobowiązana płacić przez Sąd alimenty na rzecz dzieci, nie wywiązuje się z tego i jest obecnie dłużnikiem alimentacyjnym. Walkę w sądzie pan Paweł wygrał trzy lata temu, udowadniając spełnianie świadczenia, a komornik wówczas umorzył postępowanie.
http://petronews.pl/urzednik-popelnil-blad-zaplacic-maja-rodzice-niepelnosprawnego-dziecka/
Spokój nie potrwał jednak długo. Przez przypadek pan Paweł odkrył, że ma wobec MOPS-u w Płocku wciąż dług alimentacyjny! Sprawa wydała się, gdy mężczyzna chciał wziąć niewielki kredyt i bank odmówił mu z powodu złej punktacji w BIG. Po sprawdzeniu okazało się, że został wpisany do BIG przez miasto Płock. Urzędnicy twierdzą, że nie płacił alimentów od początku od 2012 roku do 30 czerwca 2015. A przecież wówczas trwała egzekucja komornicza i środki były ściągane z jego konta.
MOPS w Płocku jednak uważa, że alimenty nie były płacone. Jak przekazała w programie Iwona Szkopek z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Płocku: "To było pozbawienie tytułu wykonawczego ugody alimentacyjnej, której my nie zawieraliśmy, tylko pan z ówczesną żoną, natomiast nas wiążą decyzje administracyjne MOPS-u".
MOPS nie respektuje więc postanowienia sądu o wstrzymaniu egzekucji i żąda od pana Pawła 30 tysięcy zł oraz 13 tysięcy odsetek, które rosną z każdym dniem.
W "Interwencji" wystąpił też pan Tomasz z Lublina, który był w podobnej sytuacji i wygrał spór z ośrodkiem w Jastkowie. W jego przypadku SKO stwierdziło brak podstaw do egzekucji, nieważność decyzji GOPS, które zostały wydane "z rażącym naruszeniem prawa lub bezprawnie". Pan Tomasz walczył blisko 7 lat. Teraz przygotowuje się do walki o odszkodowanie. Po decyzjach SKO w Lublinie, GOPS w Jastkowie wydał decyzję, że były to nienależne pobrane świadczenia.
W przypadku pana Tomasza, sprawy toczyły się pod blisko 200 sygnaturami akt, choć w praktyce wystarczyło zastosować ustawę i wydać z urzędu stosowne decyzje na podstawie faktycznego stanu wiedzy pracowników GOPS w Jastkowie, na długo przed wydaniem Wyroku przeciwegzekucyjnego. Ponad dwa lata zajęło też urzędnikom GOPS wydanie decyzji już po wyroku przeciwegzekucyjnym. Na podstawie przepisów prawa, mogliby to samo osiągnąć jedną własną decyzja (której wydania odmówiono). Dopiero po wyrokach SKO w Lublinie oraz WSA w Lublinie udało się to osiągnąć. Jak wyszedł na tym finansowo GOPS? Otóż musiał zwrócić panu Tomaszowi środki, które zostały wpłacone na rzecz GOPS, do tego prawdopodobnie będzie musiał zapłacić odszkodowanie. Dlatego pan Tomasz zdecydował się pomóc bohaterowi reportażu.
- Pozbawienie klauzuli wykonalności skutkuje tym, że nie mamy tytułu wykonawczego. Komornik to umorzył, więc z mocy prawa wszystkie czynności komornika zostały uchylone. Czyli nie ma zaświadczeń o bezskuteczności egzekucji. Skoro tego nie ma, to pan Paweł nie jest w żaden sposób dłużnikiem - tłumaczy pan Tomasz w programie.
Obecna żona pana Pawła podkreśla, że te pieniądze zabierane są dzieciom, ponieważ to nie jest ich dług, lecz matki biologicznej dzieci, która pobierała alimenty i żyła z alimentów z funduszu.
- Jestem tym wykończony, każdego dnia z tyłu głowy zastanawiam się co dziś przyjdzie za pismo, to mnie wykańcza, to wykańcza nas wszystkich - przyznaje pan Paweł na zakończenie programu.
Cały program znajdziecie pod
LINKIEM.
Pan Paweł: Chcę nagłośnić, co tu się dzieje!
Po emisji programu skontaktował się z nami bohater reportażu tłumacząc, że w krótkim materiale nie zdołano opowiedzieć wszystkich aspektów tej sprawy.
- Przede wszystkim, urzędnicy są świadomi, że matka pobierała nienależne świadczenia. Mają oświadczenie mojej pełnoletniej już córki, w którym napisała, że sama widziała jak ojciec wielokrotnie płacił alimenty gotówką mamie do ręki. Potwierdził to również Sąd, wydając stosowny Wyrok, który jest znany MOPS-owi. Są też dokumenty, które były dowodami w sprawie rozwodowej, że to ja spełniam faktyczną opiekę. Była to opinia psychologa szkolnego na potrzeby kuratora sądowego, którego miała przyznana moja była żona, została także przesłana do MOPS - wyjaśnia pan Paweł.
Mężczyzna posiada też uzasadnienie do wyroku przeciwegzekucyjnego Sądu Rejonowego w Płocku z 2018 r., w którym sąd uznaje, że spełnił świadczenie zaległe oraz bieżące i jednocześnie nie może być dłużnikiem ani wierzycielem w tej sprawie. Sąd stwierdził też, że Daria K. nie miała prawa do egzekwowania zaległych świadczeń alimentacyjnych wobec małoletnich dzieci, bo utraciła status przedstawiciela ustawowego.
- Tym samym, w przedmiotowej sprawie zaistniała przesłanka wygaśnięcia zobowiązania, i w jego następstwie niemożności egzekucji świadczenia - czytamy w uzasadnieniu.
Sąd uznał także, iż pan Paweł spełnił wobec swoich dzieci świadczenie i realizował zarówno zaległy, jak i bieżący obowiązek alimentacyjny, mając na sobie ciężar utrzymania dzieci.
http://petronews.pl/mops-dowozi-dzieciom-posilki-zupa-pomyje-twarde-ziemniaki-czarny-makaron-i-kosci/
W 2018 r. zostało też wydane postanowienie komornicze, w którym umorzono postępowanie, ze względu na pozbawienie tytułu wykonawczego wykonalności.
"Postępowanie było prowadzone zgodnie z wnioskiem wierzyciela. Dłużnik złożył wniosek o umorzenie postępowania, gdyż tytuł wykonawczy w postaci ugody zawartej przed Sądem Rejonowym w Płocku został pozbawiony rygoru wykonalności" - pisze w postanowieniu komornik.
Nasz rozmówca dysponuje też wydrukiem wiadomości mailowej, w której komornik napisała wprost, iż nie ma żadnej podstawy prawnej do prowadzenia przeciwko niemu egzekucji.
W lipcu 2020 roku komornik wystawił kolejne postanowienie, w którym odmawia wszczęcia egzekucji na wniosek MOPS w Płocku i postanawia zwrócić do MOPS w Płocku wniosek z czerwca 2020 r. wraz z decyzjami Prezydenta Miasta Płocka.
- "Egzekucja w tej sprawie została zakończona postanowieniem z 04.10.2018 r. Postanowienie przesłane do wiadomości MOPS, zwrotne poświadczenie odbioru w aktach sprawy". To oznacza, że MOPS w Płocku otrzymał to postanowienie i przez dwa lata nic z nim nie zrobił - podkreśla pan Paweł.
Jak tłumaczy dalej komornik: "Z uwagi na powyższe, komornik nie może prowadzić dalszej egzekucji w sprawie, natomiast MOPS w Płocku może wystąpić do wierzycielki o zwrot wypłaconych świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego jako nienależnie pobranych świadczeń".
Wierzycielką jest tu, oczywiście, Daria K., która utraciła status w 2015 roku.
Sąd najpierw odmawia, później się zgadza
MOPS w Płocku nie zgodził się jednak z tym postanowieniem i złożył skargę na czynności komornicze. W czerwcu br. Sąd Rejonowy w Sierpcu wydał postanowienie, które według informacji na doręczeniu odpisu jest niezaskarżalne. Sąd oddala w nim skargę MOPS w Płocku na czynności komornicze. Wydawało się, że już wszystko będzie dobrze...
Pan Paweł kontaktował się kilkukrotnie telefonicznie z Sądem w Sierpcu po doręczeniu ww. postanowienia, dopytując czy faktycznie jest to niezaskarżalne. Udzielano mu odpowiedzi, że tak jak w doręczeniu cytuje pan Paweł: "Od orzeczenia sądu I instancji nie przysługuje środek zaskarżenia".
Niestety, na coś, co z mocy ustawy jest niezaskarżalne i nie podlega uzasadnieniu (a tak informowany był przez Sąd pan Paweł), MOPS w Płocku złożył zażalenie. I jakby tego było mało, Sąd Rejonowy w Sierpcu na to zażalenie odpowiedział... Po raz drugi doręczył do MOPS-u odpis tego samego postanowienia z uzasadnieniem.
- "Skarga wierzyciela na czynności komornika sądowego w przedmiocie odmowy wszczęcia egzekucji przeciwko dłużnikowi jest niezasadna. Błędny jest wywód wierzyciela, że powództwo przeciwegzekucyjne ma charakter konstytutywny. Sensem konstytutywnego charakteru wyroku przeciwegzekucyjnego jest to, że wyrok ten ma charakter prawno kształtujący" - czyta uzasadnienie pan Paweł. - To oznacza, że MOPS musi prawnie ukształtować swoje decyzje do wyroku z 2018 roku, czyli dostosować swoje decyzje do wyroku wydanego w 2018 roku, a dotyczącego okresu wcześniejszego, tj. okresu prowadzenia wypłat z funduszu alimentacyjnego! - podkreśla.
Sąd w Sierpcu wskazał, że komornik słusznie zaznaczył, iż MOPS może domagać się zwrotu nienależnie wypłaconych świadczeń od Darii K.
- Byłem u trzech radców prawnych. Każdy potwierdził: to, że sąd odpowiedział na zażalenie jest kuriozalne, skoro było wydane jako niezaskarżalne, ale dodatkowo nikt mnie o tym nie powiadomił żadnym doręczeniem z Sądu. Dostałem jedynie postanowienie z dn. 10 czerwca br. Nie wiedziałem, że MOPS złożył zażalenie. A rozpatrzenia zażalenia dokonywał tylko jeden sędzia, chociaż czytając przepisy prawa powinien orzekać trzyosobowy skład. No i 22 września Sąd Rejonowy w Sierpcu zmienił swoje niezaskarżalne postanowienie z czerwca br. Nakazał komornikowi sądowemu wyegzekwować należności ode mnie! - denerwuje się nasz rozmówca.
Punktuje, że postanowienie nie zawiera jego, jako strony, nie jest nawet wskazany dłużnik, czyli zasadniczo nie dotyczy jego osoby. Na dodatek we wniosku egzekucyjnym do komornika MOPS w Płocku wskazuje cztery swoje własne decyzje, do których już w 2015 roku wydano informację o nienależnie pobranych świadczeniach oraz decyzje odmawiające przyznania świadczenia dla Darii K., co oznacza, że urzędnicy próbują wręcz, nie boję się użyć tego słowa, wyłudzić od mnie to, co już zostało uznane według nich samych za nienależnie pobrane - mówi pan Paweł.
Pieniądze muszą być ściągnięte, nieważne od kogo
- Pani kierownik MOPS powiedziała mi, że te pieniądze muszą się u nich zgadzać i nieważne od kogo będą je ściągać, ponieważ zostały wydane. Jasne, że łatwiej jest im ściągnąć od osoby, która pracuje, niż od byłej żony, która nadal żyje ze świadczeń, tym razem na kolejną dwójkę dzieci - oburza się pan Paweł.
MOPS w Płocku, oprócz żądania wszczęcia postępowania komorniczego, nie chciał usunąć bezpodstawnych wpisów do Biura Informacji Gospodarczej, ERIF i Krajowego Rejestru Dłużników. W czerwcu br., po sprzeciwach wniesionym przez mężczyznę, biura przyznały, że jego dokumenty są jednoznaczne. Sprzeciwy zostały uznane, a wpisy zostały usunięte. Pouczyły też pana Pawła, że przysługuje mu prawo wystąpienia na drogę sądową, aby ukarać Gminę-Miasto Płock za bezpodstawny wpis.
- Córka dostarczyła też do MOPS w Płocku oświadczenie, w którym potwierdza wraz z synem, że płaciłem alimenty do rąk własnych. W dokumentach mają także oświadczenie pedagog szkolnego z 2015 roku, w którym potwierdza, że dzieci były zaniedbywane przez matkę - pan Paweł przeszukuje pokaźne tomy zebranych przez lata dokumentów.
W oświadczeniu czytamy: "Ojciec wykazuje znaczną troskę o los swoich dzieci. Mężczyzna systematycznie pomaga im w odrabianiu prac domowych, dziecko prawidłowo wywiązuje się z obowiązków ucznia. Ojciec troszczy się o czystość dzieci, dba o to, żeby były dobrze odżywiane. Pod jego opieką dzieci uczą się wykonywania swoich obowiązków, włączane są do prostych prac na rzecz rodziny. Uczestniczą w życiu rodziny pana Pawła, gdzie czują się swobodnie. Zarówno on, jak i jego obecna żona, mają dobre relacje z dziećmi".
Jasno dowodzi to, że dzieci były wówczas pod opieką ojca i obecnej żony pana Pawła. Pedagog szkolna opisała też rolę matki.
"Kobieta słabo dba o to, żeby dzieci nie chodziły głodne. Matka żyje przede wszystkim ze środków przeznaczonych na dzieci. Nie jest w stanie utrzymać pracy, aby wspomóc finansowo rodzinę. Jest osobą, która nie ma świadomości, że jest odpowiedzialna za stworzenie prawdziwego domu. Działania kobiety były często podejmowane pod naciskiem ojca dzieci, który wciąż kontrolował jej poczynania i ingerował, gdy widział zaniedbania".
Pan Paweł ma mnóstwo dowodów na brak opieki nad dziećmi ze strony matki. Dzieci zresztą same przyznały przed Rodzinnym ośrodkiem diagnostyczno-konsultacyjnym (RODK), który działa na zlecenie sądów rodzinnych, że już nie chcą mieszkać z matką. Wówczas kobieta miała powiedzieć: "A z czego ja teraz będę żyła?" oraz "Przecież on teraz nie da mi pieniędzy!".
Co dzieje się obecnie w tej sprawie? Pan Paweł złożył skargę do prezes Sądu Rejonowego w Sierpcu i czeka na odpowiedź.
- Według mnie, urzędnicy nie chcą się teraz przyznać do błędu. A to przecież oni nic nie zrobili w sprawie nienależnego pobierania świadczeń przez moją byłą żonę. We mnie znaleźli sobie kozła ofiarnego - przekonuje nasz rozmówca.
I tłumaczy, że urzędnicy MOPS w Płocku nie mają wymaganych prawem dokumentów, nie są też organem właściwym wierzyciela, czyli nie mają w sprawie właściwości kluczowej w postępowaniach administracyjnych. Nie ma tu też przesłanek do prowadzenia wypłat z funduszu alimentacyjnego, w myśl Ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentów. Wierzycielem zaś są dzieci, na które są zasądzone są alimenty i które faktycznie ich nie otrzymały, bo pieniądze te trafiły do ich biologicznej matki (podobnie jak pobrane przez nią świadczenia z funduszu alimentacyjnego).
- Nie ma tu też osób uprawnionych do alimentów, czyli dzieci, na które miałbym płacić. Ja nie jestem nawet dłużnikiem alimentacyjnym, bo nie ma Sądowego tytułu wykonawczego zgodnie z ustawą, na którą powołuje się MOPS. Nie ma wobec mnie zaświadczenia o bezskutecznej egzekucji wystawionego przez komornika, co winno być podstawą do uchylenia z urzędu Decyzji dotyczących przyznania świadczeń, a czego nie chcą, mimo przysługujących im praw, dokonać urzędnicy z MOPS w Płocku - tłumaczy pan Paweł.
Z wniosku jego dzieci, sprawa ta jest obecnie rozpatrywana przez SKO w Płocku.
- Córka działa w imieniu brata, ponieważ mnie bezprawnie pozbawiono statusu jako strony. Jestem przedstawicielem ustawowym syna, ale według MOPS w Płocku, nie jestem stroną, tylko dłużnikiem alimentacyjnym (chociaż przepisy stanowią inaczej) i nie mam rzekomo takich uprawnień - dodaje pan Paweł.
Wyjaśnimy, że Decyzje, na które powołuje się MOPS były wydane przed wrześniem 2015 r., kiedy to po nowelizacji Ustawy "dłużnik alimentacyjny" przestał być stroną postępowania administracyjnego. W przypadku więc pana Pawła, bezprawnie pozbawiono go możliwości dochodzenia swoich praw przez zastosowanie przez MOPS w Płocku przepisów obowiązujących po wydaniu ich Decyzji.
Pan Paweł podaje też rozwiązanie tej sytuacji. Zgodnie z przepisami ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentów, wystarczy zmiana lub uchylenie decyzji o przyznaniu ostatecznej decyzji o przyznaniu świadczenia alimentacyjnego. MOPS w Płocku może tego dokonać w każdej chwili na podstawie Wyroku przeciwegzekucyjnego i umorzenia egzekucji przez komornika z 2018 r. na podstawie art. 24 Ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentów. Jego sprawa wyczerpuje bowiem wszelkie znamiona określone w przepisach o świadczeniach alimentacyjnych.
Jak podkreśla nasz rozmówca, swoją sprawę i argumentację przedstawił też w pismach kierowanych do MOPS, działu Świadczeń Rodzinnych i Alimentacyjnych w Płocku oraz w pismach do Prezydenta Miasta Płocka, Andrzeja Nowakowskiego.
Mężczyzna zaznacza, że to MOPS w Płocku jest jego dłużnikiem, ponieważ przez kilka lat komornik nienależnie wyegzekwował i pobierał z jego dochodów świadczenia, zajmując rachunki bankowe, wynagrodzenie za pracę czy należny zwrot podatku z Urzędu Skarbowego. I, jako instytucja, powinni je zwrócić, gdyż postępowanie w tej sprawie zostało umorzone przez komornika na podstawie wyroku Sądowego.
- MOPS w Płocku nie tylko nie stosuje się do wyroków sądowych, ale nie stosuje się nawet do własnych ustaw na które się powołuje. Będziemy walczyć wspólnie z moją żoną, nie poddamy się - zapowiada pan Paweł.
Sprawę pana Pawła będziemy śledzić - poinformujemy o jej zakończeniu.
Zrzut programu Interwencja
0 0
MOPS jest instytucją urzędu miasta Nowakowskiego. Tyle w temacie.
0 0
Urzędnicy są niereformowalni. Nie respektowanie wyroku sądowego zakrawa na kpinę, a wręcz na świadome działanie na szkodę obywatela. Urzędnik przygotowujący razem z podpisującym powinni być zwolnieni dyscyplinarnie z dożywotnim zakazem pracy w administracji. Nigdy bowiem nie dowiemy się do końca, czy takich decyzji w odniesieniu do innych osób nie wydano więcej. Nie ma gwarancji, że tego typu zachowania nie będą miały miejsca w przyszłości. Urzędnik ma obowiązek POMAGAĆ obywatelom bo żyje z PODATKÓW płaconych przez ludzi.
0 0
Prawo jest w tym przypadku jednoznaczne i stanowi cyt:
"Art. 365. Związanie prawomocnym orzeczeniem stron, sądów i innych organów
Dz.U.2021.0.1805 t.j. - Ustawa z dnia 17 listopada 1964 r. - Kodeks postępowania cywilnego
§ 1. Orzeczenie prawomocne wiąże nie tylko strony i sąd, który je wydał, lecz również inne sądy oraz inne organy państwowe i organy administracji publicznej, a w wypadkach w ustawie przewidzianych także inne osoby.
§ 2. Kodeks postępowania karnego określa, w jakim zakresie orzeczenia sądu cywilnego nie wiążą sądu w postępowaniu karnym."
Tylko pani z MOPS-u nie stosuje się do obowiązującego prawa bo ona najwyraźniej podobnie jak i wielu urzędników uważa, że to ona stanowi prawo. Skoro Sąd cywilny stwierdził, że nie ma długu wydając Wyrok przeciwegzekucyjny - to go zgodnie z prawem tego długu nie ma, a to, że MOPS te wypłacił te pieniądze jako świadczenia to już problem MOPS-u a nie w tym przypadku pana Pawła.
0 0
W 1989r. mówili w tv że KOMUNIZM UPADŁ!!
0 0
Brak słów na płocki MOPS.
0 0
Jestem obecnie w podobnej sytuacji jak Pan Paweł. Walczę obecnie w sądach z MOPS Płockim. Ta instytucja to dno . Nigdy więcej nie chcę przekraczać progu tego burdelu. A te mendy które wydają takie decyzje to tumoki którym w życiu nie wyszło i mszczą sie w ten sposób na innych. Karma wraca Panie Pawle. Życzę sprawiedliwego zakończenia bezsesownej decyzji PATOMOPSU. Tacy urzędnicy nie powinni pełnić takich funkcji. Wygram to i w gemby im wsadzę wyroki.
0 0
Mops Płocki to dno. Walczę z nimi w Sądzie w bardzo podobnej sprawie. Wygram to i władzę w mordy tym urzędnikom wyrok. Karma wraca urzędnicy PATOMOPSU!
0 0
Gnębić męskich szowinistów wszelkimi dostępnymi metodami. Gnębić i grabić.
0 0
Osoby odpowiedzialne do zwolnienia dyscyplinarnego ! A druga sprawa to przykre to że z góry zakłada się że matka będzie lepszym rodzicem a często jest odwrotnie .
0 0
Jak ktoś chce porozmawiać z "paniami z MOPS" to niech się wybierze na dowolną manifestację. Za sądami, za unią, za LGBT, za czymkolwiek.
Stały skład.
0 0
Morał z tej historii jest taki - nie wolno ufać i nie wolno przekazywać czegokolwiek z ręki do reki bez pokwitowania lub potwierdzenia, a już szczególnie w takich sytuacjach. Wpierw, zapewne, stoczono batalię w sadzie o prawo do wychowywania dzieci.
0 0
w łamaniu rąk dziewczynkom.
0 0
nie wróciła z marszu "wyp...ć"?
Wróci, bronić "demokracji" i praw kobiet.
0 0
Dawał pieniądze kobiecie na zeszyt ??? :D :D :D Nie no komediant z niego.
0 0
Niech się zgłosi do kodu, to może mu pomogą?
0 0
Nie płac powiedz że to nie twoje dziecko. Olej tą kobietę.
0 0
A od kiedy to MOPS nie respektuje wyroków sądów? Co się tam dzieje? Dusio jak ty tam rządzisz?
0 0
Prawo jest w tym przypadku jednoznaczne i stanowi cyt:
„Art. 365. Związanie prawomocnym orzeczeniem stron, sądów i innych organów
Dz.U.2021.0.1805 t.j. – Ustawa z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego
§ 1. Orzeczenie prawomocne wiąże nie tylko strony i sąd, który je wydał, lecz również inne sądy oraz inne organy państwowe i organy administracji publicznej, a w wypadkach w ustawie przewidzianych także inne osoby.
§ 2. Kodeks postępowania karnego określa, w jakim zakresie orzeczenia sądu cywilnego nie wiążą sądu w postępowaniu karnym.”
Tylko pani z MOPS-u nie stosuje się do obowiązującego prawa bo ona najwyraźniej podobnie jak i wielu urzędników uważa, że to ona stanowi prawo. Skoro Sąd cywilny stwierdził, że nie ma długu wydając Wyrok przeciwegzekucyjny – to go zgodnie z prawem tego długu nie ma, a to, że MOPS te wypłacił te pieniądze jako świadczenia to już problem MOPS